Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Zakupy (894 Wątki)

Karuzela / karuzela z projektorem

Data utworzenia : 2013-05-04 01:41 | Ostatni komentarz 2018-06-22 14:27

Demotywacja

19408 Odsłony
208 Komentarze

Drogie mamy, czy wasze pociechy mają nad łóżeczkiem kolorowe, świecące, kręcące się i śpiewające karuzele? Co o nich myślicie? Warto zainwestować pieniądze, czy lepiej kupić zwykłego "naciąganego" pluszaka? A może niczego nie wieszacie nad łóżeczkiem maleństwa? A jeżeli już macie to z jakiej firmy polecacie karuzele?

2013-05-06 12:37

A my mamy kupiliśmy używaną karuzelę Baby Mix z pozytywką, używaną za 20 zł - wyglądała jak nowa (bo tak naprawdę taki maluch nie jest wstanie jej zniszczyć- przynajmniej tą). Córcia ją łapała szarpała, trzęsła i nic jest bardzo solidna. Bawi się nią dalej ;) Jedynym minusem dla innych może być to, że nie jest na pilota tylko trzeba ją samemu nakręcić - mi to w zupełności nie przeszkadzało.

2013-05-05 21:55

Demotywacja, ja mam i karuzelę i pluszaka. Na początku najlepszym rozwiązaniem faktycznie okazała się karuzelka. Nakręcałam ją, zabawki kręciły się, a córka patrzyła na nie jak zaczarowana. Z czasem nauczyła się chwytać zabawki i bałam się, że ściągnie sobie na głowę tę karuzelę, bo miałam z Baby Mixa taką z odpinany pałąkiem :/ Dopiero miesiąc temu dostaliśmy karuzelkę z Canpolu, która jest jednoczęściowa i nie ma takiej obawy jak wyżej. Od jakiegoś czasu córka woli ciąganego pluszaka pozytywkę. Jest przyjemny w dotyku, może do niego przytulić buzię i w razie potrzeby samej "zagrać" melodyjkę :)

2013-05-04 22:23

Ja przetestowałam aż 3 karuzelki aby dopiero ta 3 okazała się hitem i zainteresowała malucha. Najpierw była karuzela firmy Muzpony, prosta drewniana konstrukcja i fajne kolorowe ozdoby, ale niestety melodia kończyła się w niej zbyt szybko i synek zaraz narzekał że nie gra. Poza tym niestety okazała się nietrafionym zakupem z allegro i dostaliśmy nie ten model co trzeba. Następna była karuzela właśnie z misiami. Tą akurat synek zupełnie nie był zainteresowany. Wydaje się że pastelowe kolory do niego nie przemawiały. Po tych doświadczeniach wiedziałam już czego szukać! Naszym hitem okazała się karuzela Tiny Love wyspa marzeń. Jest bardzo kolorowa, melodia gra 20min, posiada pilota. Poza tym tam się naprawdę dużo dzieje. Raz po raz zabaweczki same się okręcają i zaskakują tym malucha.

2013-05-04 20:59

Synek, starszy, miał i uwielbiał. Córeczka- nie. On lubił od początku kolory (ale nie dźwięki), ona odwrotnie- lubi "pozytywkę", nie znosi oglądać kręcących się nad nią zabawek. Ale, jako noworodek, lubiła geometryczne biało-czarne wzory. Ponoć właśnie na początek należy te kolory dzieciom ze sobą zestawiać- proste, czarno-białe wzory najlepiej stymulują malutki mózg.

2013-05-04 11:33

Moja córka dostała karuzelę w prezencie.Taka prosta z pozytywką,która była przyjemna dla uszu. Nie jakaś głośna,z możliwością wyłączenia w każdej chwili-ale to chyba każda karuzela tak ma:) Plus dla karuzeli to bardzo dobry i mocny uchwyt za który można ją było przymocować.Miałam pewność że jak mała ją pociągnie to jej nie spadnie na głowę.Łatwa do czyszczenia bo cała była z plastiku, nawet te latające pszczółki.Kolorowa.(taka jak na foto) Ogólnie córka nie lubiła leżeć i bawić się przy niej.Także była ona dla córki tylko na "chwilkę". Mąż podarowała swojej chrześnicy karuzelę z Canpolu która też była bardzo fajna,bo można było ściągnąć wiszące pluszaki i mogły służyć jako osobna zabawka.

2013-05-04 11:00

Tak ja M.Lachowicz że wszystko zależy od dziecka, my załamani że nasze dziecko nie chce spać ani samo zasypiać inwestowaliśmy w co raz to inne gadżety. Pierwsza była karuzela z canpol z plastikowymi zabaweczkami jednak nie przypadła ona do gustu, kolejna drewniana karuzela z pluszowymi elementami o przyjemnych kolorach (żółty księżyc i czerwona, zielona, niebieska i żółta gwiazdka) która sprawdziła się już bardziej lecz gdy się kończyła melodyjka nasz synek na nowo zaczynał marudzić ale uwielbiał jak kręciły się gwiazdki i grała muzyka, kupiliśmy więc karuzelę o której pisze Demotywacja (z której opisem tej karuzeli całkowicie się zgadzam) by muzyka grała dłużej z nadzieją że maluch zaśnie jednak nie przyniosła oczekiwanego rezultatu i dopiero teraz gdy synek ma ponad 10 miesięcy lubi bawić się pilotem karuzeli (która stoi na segmencie) i łapać misie. Tak więc w przypadku naszego dziecka najprostsze (i tańsze) rozwiązania okazały się skuteczniejsze.

2013-05-04 09:56

To chyba zależy też od dziecka. My dostaliśmy w prezencie karuzelę z Mothercare, śliczną, ale bardziej chyba dla nas, bo kolory bardzo jasne, bałam się, że w ogóle nie zainteresuje naszej córy, ale prawie od początku gdy tylko ją nakręcałam wpatrywała się w nią jak urzeczona, a gdy nauczyła się śmiać to non stop się przy niej śmieje :) Fajne jest to, że jest nakręcana, więc nie trzeba się martwić o baterie. I melodyjka przyjemna :)

2013-05-04 01:56

Moja pociecha dostała na narodziny od dziadków karuzelę fisher price z misiami - pięknie wygląda, świeci - cudo. Jednak jest strasznie ciężka - musieliśmy przywiązać ją sznurkiem do łóżeczka, a gdy mała zaczęła się kręcić zdemontować, gdyż zaczynała za nią ciągnąć i bałam się że zrobi jej krzywdę. Przytwierdzona jest tylko na plastikową śrubę ( mamy które mają baldachim wiedzą o jaką mi chodzi ) co doprowadzało mnie do obłędu bo, gdy tylko mała się ruszyła karuzela cała drżała. Poza tym obudowa która jest w łóżeczku na zdjęciach wygląda na wyłożoną pianką, tak naprawdę jest to kawałek plastiku, przykryty materiałem, aby wyglądał na bezpieczny. Jeszcze jedna rzecz - karuzela działa na pilota - wygodna sprawa, jednak niestety na ścianie obok łóżeczka mamy telewizor i karuzela działała również na pilota od telewizora. :) Pewnego dnia siedzieliśmy z mężem, mała spała, a ja zdenerwowana mówię do niego, żeby nie bawił się karuzelą bo mi dziecko obudzi :) Po chwili okazało się że to ja - łącznie z przełączaniem telewizora włączałam i wyłączałam karuzele - dlatego też dla rodzin które mają tylko jeden pokój, mało przydatny gadżet :) Ocenicie same co myślicie o tej karuzeli - moje wnioski są następujące: strata pieniędzy i czasu na wybieranie :) Dziadkowie chcieli dobrej firmy karuzelę, a okazało się że małej najbardziej podoba się naciągany hipopotam zawieszony na baldachimie :)