Zdrowie (1066 Wątki)
Refluks, wzdęcia i wodnista kupki u 2-miesięcznego dziecka karmionego mlekiem matki
Data utworzenia : 2017-09-17 17:15 | Ostatni komentarz 2017-10-03 15:45
Drogie Mamy, Mam problem z moją dwumiesięczną córeczką. Pola urodziła się w 36 tc i po porodzie zabrano mi ją i nakarmiono mlekiem modyfikowanym. Dziecko leżąc na oddziale noworodkowym przez 3 dni było karmione głównie mieszanką, ja w tym czasie walczyłam o laktację i od 4 doby Pola była już wyłącznie na moim mleku. Niestety, z butelki i tak już mimo moich starań zostało. Kiedy przychodziłam do Małej na oddział, dwa razy zostałam ją w wymiotachtach, pomiędzy to mocno ulewała i czułam w jej oddechu kwaśny zapach treści żołądkowej. Od początku też ma do dziś bardzo wzdety brzuszek. Wymioty zupełnie ustąpiły po przejściu na moje mleko a ulewanie było sporadyczne, zniknął też kwaśny zapach z ust. Niestety, po kilku dniach zaczęła się masakra i trwa do dziś. Pola zaczęła widocznie cierpieć po jedzeniu. Miała bóle brzuszka, zwijala się z bólu przez sen i w czasie czuwania, napinała sie i czasem udalo się jej puścić baka. Ja, z powodu Hashimoto, jestem na diecie bg. Za radą położnej i słuchając własnej intuicji, wykluczyłam z diety nabiał i jajka. Dołączyliśmy codziennie vivomix (probiotyk). Nie było dużej poprawy. Pediatra na wizycie kontrolnej przepisał debridat i sab simplex. Po tygodniu stosowania, z Pola zaczęła ro bic dziesiątki kleksow dziennie. Z każdym pruknięciem i bez też. Nieraz do 20 na godzinę. Zaczęła się jazda z odparzeniami. Po kilku dniach inna lekarka (nasz pediatra mial urlop) kazała odstawić debridat i ss i zleciła kolzym (laktaza). Efekt był taki, że dziecko zaczęło ulewać i wymiotowac i przestalo ro bic kupki. Była jedną ogromną na 3 dni. Pomiędzy była masakra. Dziecko płakała, wilo sie, w dzień i w nocy. Powrót do nsszego prowadzącego pediatry i zwiększenie dawek debridatu i ss, zmiana vivomix na gg baby i wlaczenie gastrotuss na ulewanie. Kolejne 2 tygodnia i nie tylko brak poprawy, ale nasilenie ulewania i potężny ukryty refluks. Pola po zagęszczenia treści żołądkowej gastrotussem dlawila się, nie mogąc jej z powrotem przełknąć ani odpluc. W międzyczasie niechcący włożyłam coś z nabrałem krowki i była potężna biegunka. Refluks nie pozwalał dziecku spac. Całą dobę praktycznie spędza na rękach, spanie na podniesionym materacyku nic nie daje. Ma refluks nawet w pionie. Co jakiś czas wymiotuje. Raz w trakcie jedzenia. W międzyczasie iść brzuszka i pogłębiona ściana jelita cienkiego. Potem wizyta u gastroenterologa. Lekarka rzuciła diagnozę, zanim obejrzała dziecko. Dziecko za szybko pije, lyka powietrze. Windi, redukcja debridatu i ss. Zmiana ff baby na biogaia, woda koperkowa i tyle. Windi w ruchu od 2 tygodni po kilka razy dzuennie. Po chwili brzuszek znów jest wzdety a dziecko się wije i napina. Refluks jak był, tak jest. Czasem chlusnie wymiotami. Po wodzie koperkowej przez kilka godzin był straszny płacz i spamu Plus potężne wymioty. Od 10 dni zupełnie wodnista stolce, czasem jakaś grudnia, często trochę sluzu, a dziś zywozielone grudki. Śpimy po 2-3 godziny na dobę, zmieniając się przy malej. Przez sen placze, je czy, napina się, krzywi. Już serce mnie boli od patrzenia na to. Jutro znów pediatra i wiem co uslysze. To normalne. Tak będzie juz. Ja podejrzewam jakąś alergię albo nietolerancję. Kazeina? Laktoza? Zawsze wygrywa argument, że dziecko ładnie przybywa. W pierwszym miesiącu 1.4 kg. Teaz ok kg. Za 3 dni kończy 2 miesiące. I z dnia na dzień jest gorzej. Może ja świruję i to norma... Trzymam dietę. Jem kaszę gryczaną, jaglana i ryż, dobre chleby bg na zakwasie, czasem ziemniaki. Marchewkę, suszona z łyżeczką masła klarowanego, wędliny, drób, sałatę, czasem jaealej paoryki, raz na parę dni plasterek łososia, buraczki duszone i gotowane, pomidory na razie odstawiłam, ale nie widać po tym poprawy, z owoców już praktycznie nic, bo oo większości miałam wrażenie, że jest gorzej (pieczone jabłko, banany, arbuz, suszone morele). Wariuje już... Ratujcie :-)
Sortowanie: