Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Zdrowie (1062 Wątki)

Dziecko - lekarstwo - by uratować życie drugiego dziecka

Data utworzenia : 2014-06-03 13:14 | Ostatni komentarz 2014-06-05 05:49

Magdalenamsl

2401 Odsłony
5 Komentarze

Przepraszam jeśli watek gdzies się powtarza ale nigdzie nie znalalam wzmianki na ten temat . Dziecko-lekarstwo 26 stycznia w szpitalu Antoine Béclère de Clamart niedaleko Paryża urodził się chłopczyk, który ma uratować życie swego brata. Rodzice nazwali go „Umut Talha”, co w języku tureckim oznacza „nasza nadzieja” (o rodzicach wiadomo tyle, że pochodzą z Turcji). Jego starszy brat choruje na beta-talasemię, czyli niedokrwistość tarczowatokrwinkową. To choroba genetyczna, rzadka w Europie. Przez zaburzenie syntezy hemoglobiny powoduje u dziecka opóźnienia rozwoju, nawracające zakażenia, złamania kości, owrzodzenia skóry kończyn dolnych. Trzeba często przetaczać krew u pacjenta. Do tego potrzebne jest dziecko-lekarstwo. Kłopot w tym, że szanse na wyleczenie chorego przy użyciu dziecka-lekarstwa są niewielkie. Co sądzicie o parach decydujących się urodzić by ratować życie drugiego dziecka ?? Jeśli mielibyście taka możliwość i bylibyście w ich sytuacji czy zdecydowalibyście się na taki właśnie krok??

2014-06-05 05:49

Tak jak piszesz gwiazdka samemu ciężko powiedzieć co byśmy zrobili na ich miejscu ... mysle ze nikt nie chce patrzeć ani być swiadomo ze ich dziecko niedługo umrze ,,, wszecniej niż my ... Wczoraj był pogrzeb córeczki mojej przyjaciolki ...Malutka strasznie się meczyla i od samego porodu miała operacje za operajca ... Jej najbliżsi bardzo cierpirli ,,Już na samym końcu szans nie było tylko cud ...Jej rodzicom serece pekalo bo wiedzieli ze tylko cud nic więcej nie może jej ocalic ,,,, Ci ludzie z tymi chorymi dziecmi maja nadzieje i mogą sami zrobić cos by ratować zycie dziecka ....Mieć swiadomosc ze możemy my sami pomoc jakkolwiek swojemu dziecku a nie patrzeć bezczynnie az odejdzie to już bardzo dużo dla nich znaczy

2014-06-04 21:23

Tak mi się jakoś wydaje, że takie chore dziecko to wtedy się traktuje jakby hmm.. lepiej? Może to nie do końca właściwe słowo. Nie będę rodziców oceniać, obym nie znalazła się w takiej sytuacji, żebym musiała tak trudne decyzje podejmować, ale może faktycznie Angie ma rację z tym traktowaniem instrumentalnym. W końcu to drugie dziecko jest takim elementem "wszystkiego" co się robi żeby ratować to pierwsze. Nie chciałabym być w takiej sytuacji jako rodzić, ale jeszcze bardziej nie chciałabym być takim dzieckiem-lekarstwem. To musi być straszne dla psychiki takiego małego człowieczka.

2014-06-03 14:54

Mraczek też to czytałam i oglądałam film. Jednak mam wrażanie, że rodzice traktują to drugie dziecko dość instrumentalnie. Tak jak napisała Mraczek łatwo ich osądzić, gdy nie ma się takiego problemu.

2014-06-03 13:40

Ostatnio leciał program jak w Irlandii rodzice walcza o dofinansowanie na in vitro by mieć możliwość urodzenia dziecka które pasowaloby genetycznie do ich chorego dziecka ... Ogladalam ich walke o zycie swojego dziecka i lza się krecila,,, Ciągła walka o zajście w ciaze liczenie dni ,,, jajeczek które się zaplodnily ,,, zapładnianie in-vitro co 3 miesiące az do skutku byle żeby się udało żeby ich dziecko miało możliwość zycia ... Niby dzieci z ta niedokrwiatoscia do 10 roku zycia musza mieć przeszczep najpóźniej ,,, Duzo przed 10 rokiem umiera ,,, Tacy rodzice chwytają się wszystkiego ... Nikt nie chce patrzeć jak jego dziecko umiera

2014-06-03 13:23

Ja akurat niedawno czytałam książkę na ten temat Jodi Picoult : Bez mojej zgody . Przeczytałam i nieraz mi się łza w oku zakręciła i bardzo polecam przeczytać więc ja nie oceniam postępowania takich rodziców bo nie jestem na ich miejscu a sama nie wiem jak ja bym się w takiej sytuacji zachowała więc ciężko było by mi to ocenic kogokolwiek.