Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Problemy z mezem.

Data utworzenia : 2017-10-03 21:42 | Ostatni komentarz 2018-02-18 10:11

A.Madej

2764 Odsłony
41 Komentarze

Witam.Potrzebuje dobrej rady.Niemam z kim pogadac o tym problemie mojego meza.A wiec:kiedy poznalam mojego meza mialam 19 lat.Poniewaz moi rodzice trzymali mnie pod kloszem myslalam ze malzenstwo mnie od tego uwolni.Slub wzielam majac skczone 20 lat.Juz jak bylismy para to widzialam ze moj maz lubi sobie wypic.Myslalam sobie tak ze po slubie jak zajde w ciaze to on sie zmieni.Ale bardzo sie mylilam.Przez 7 lat malzenstwa bylam 3 razy w ciazy( za kazdym razem w 20 lub w 21 tc poronilam).Maz coraz wiecej pil.W 2015 roku pod koniec grudnia okazalo sie ze znow jestem.Z jednej wielka radosc i nadzieja z drugiej strony strach.W czasie ciazy maz prawie wcale niepil.Dopiero pod koniec jak okazalo sie ze urodze zdrowego chlopczyka tio maz wpadl jakis ciag.Rok bylam na maiezynskim.Od 28 wrzesnia wrocilam do pracy(staz jako sprzataczka w gimnazjum).Maz jak tylko zostaje sam z synkiem to wypija sobie jednego browara albo wiecej.Od roku mam pewnosc ze niekocham mego meza i jestem z nim tylkio ze wzgledu na synka.I teraz mam pytanie czy walczyc o swoje malzenstwo czy lepiej odejsc?Chcialabym tulko dodac ze jak wspominam o rozwodzie to maz mi mowi ze niedostane rozwodu bo on niepodpisze zgody.Czy to prawda?

2018-02-18 10:11

Uważam, że warto spróbować psychoterapii, nawet jeżeli za pierwszym razem może się nie udać. Leczenie uzależnienia i wychodzenie na prostą może być ciężkie, a na pewno jest długotrwałe. Psychoterapeuta może pomóc zrozumieć przyczyny, które doprowadziły do nałogu. Gabinet http://psychoterapiazacisze.pl/ specjalizuje się między innymi w takiej terapii. Uważam, że wyprowadzka może być ostateczną drogą dopiero wtedy, kiedy faktycznie nie ma innego wyjścia.

Konto usunięte

2018-01-17 17:34

Od 7 lat nie widziałam mojego ojca, on nie wiedział, że wyszłam za mąż, że wyprowadziłam się z domu, że mam dziecko! Do tego prowadzi życie na siłę z alkoholikiem. A taki człowiek może nie być złym tatą, tylko złym mężem. Czasami kobieta jak odejdzie z dziećmi od męża alkoholika da mu szansę na baranie udziału w życiu dzieci, bo na czas spotkań może uda mu się być trzeźwym i dzieci nie zobaczą tych wszystkich strasznych rzeczy jakie widzą codziennie żyjąc z takim ojcem, który nadużywa alkoholu :( Warto sobie to przemyśleć.

2018-01-17 13:08

Ludzie mają różne podejścia. Różny tok myślenia bo to o dziecie chodzi. Ale zgodzę się z tobą, że anna ma sporo racji. W końcu wie co mówi. Sama to przeżyła. Ale ja też znam takie rodziny i różnie też do tego podeszli. W niektórych przypadkach kobieta zabrała dzieci i się wyprowadziła od partnera.

2018-01-17 09:39

Anna nic dodać nic ująć twój komentarz powinien dać dużo do myślenia..... Zgadzam się w stu procentach z tobą..... Lepiej bez ojca niż w strachu przed nim.... A ludzie zawsze będą gadać ...... Trzeba myśleć o dzieciach i o sobie...

Konto usunięte

2018-01-16 17:40

Domin, to ze picie zaburza sferę wolicjonalno-normatywną to fakt. Żadne groźby, prośby nie sprawia, ze alkoholik przestanie pić. On dam musi chcieć wdrozyc leczenie i sam musi chciec odmienic swoje życie.

2018-01-15 18:09

Domin jak ktoś chce to przestanie , mój mąż zanim sie poznalismy pił na umór sam z siebie się zaszył

Konto usunięte

2018-01-13 21:58

A.Madej jeśli to przeczytasz to coś Ci powiem, jako już dorosłe dziecko z takiego małżeństwa. Uciekaj. Nie czekaj aż on się zmieni, nie proś, nie szantażuj, nie zakazuj, nie błagaj. On się nie zmieni. A ja jako dziecko, które takie coś przeżyło wraz ze wszystkimi urokami życia z ojcem alkoholikiem powiem Ci jedno, nigdy w życiu mojej mamie nie podziękuję za to co przeżyłam. Za to że dla nas, dzieci z nim chciała być. Bo co ludzie powiedzą, bo dzieci potrzebują ojca, bo to przecież ich tata... Brednie. :( Twoje dziecko Ci za to nigdy nie podziękuje.

2018-01-11 15:52

Dziewczyny... alkoholik tak nie działa. Choroba alkoholowa bardzo upośledza odczuwanie i wolę. To nie jest tak, że "jak mu zależy, to przestanie". Obie osoby w takim związku potrzebują pomocy. W pierwszej kolejności osoba współuzależniona powinna podejść do specjalisty od uzależnień - aby zrozumieć co się dzieje i jakie ma opcje. Jeśli po takiej wizycie uznasz, że od męża chcesz odejść, to odejdź. Nie groź i nie licz, że on się zmieni z tego tytułu. Bierz dziecko i rozwód i ułóż sobie życie na nowo. Jeśli po wizycie uznasz, że chcesz kontynuować związek, to to, co możesz zrobić dla męża to zaproponować mu pomoc specjalistyczną (spotkania AA lub/i terapię - najlepiej konkretnie) oraz swoje wsparcie. Dobrze by było samemu też być w terapii, bo wychodzenie z uzależnienia jest bardzo trudne i obarczone ryzykiem a do tego potrzebna jest pomoc. Tobie i jemu. Widzę, że pisałaś dobre trzy miesiące temu - zmieniłaś coś w sytuacji, czy w niej trwasz? Jeśli trwasz, poszukaj poradni uzależnień i umów się. Powinna jakaś nawet na NFZ działać dość blisko, aby skorzystać.