Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

(Nie)Idealna

Data utworzenia : 2017-07-29 12:41 | Ostatni komentarz 2017-07-30 19:55

aniamamaali

1437 Odsłony
19 Komentarze

Drogie mamy! Chcę podzielić się z Wami moimi przemyśleniami na temat rodzicielstwa. W dzisiejszych czasach wszyscy dążą do perfekcjonizmu. Na portalach społecznościowych wciąż widuję młode mamy, które, oprócz tego, że są zadbane, chwalą się swoimi osiągnięciami. Wspaniałe mamy, wymarzone żony, idealne panie domu.. Na wszystko mają czas, wszystko potrafią sprawnie ogarnąć. Gotują, sprzątają, zajmują się dzieckiem, zarabiają... Taka wizja perfekcyjności ogarnęła także mnie. Chciałam, ze wszystkich sił, by i mnie tak postrzegano. Po porodzie wszystko okazało się wyglądać inaczej - partner, którego ciągle nie było, bo był w pracy, wiecznie płaczące dziecko, obolała rana w kroku, bolące brodawki, zmęczenie. Myślałam, że coś ze mną jest nie tak. "Dlaczego te wszystkie instamamy radzą sobie tak doskonale, a ja nie mam czasu nawet wskoczyć pod prysznic? Dlaczego one są tak piękne, szczupłe chwilę po porodzie, a ja nie mam ochoty patrzeć na siebie stojącą nago przed lustrem? Wciąż pilnowałam się, by nie okazać słabości, by nie poprosić o pomoc, przecież jestem IDEALNA. A idealne kobiety radzą sobie ze wszystkim same! W każdej wolnej chwili starałam się robić, co tylko się dało - sprzątałam, gotowałam, biegałam po niezliczone ilości zakupów, odsuwałam partnera od dziecka... Chciałam ze wszystkich sił udowodnić, że świetnie sobie radzę. Problem był tylko w tym, że wcale tak nie było. Mijały dni, a ja od porodu nawet nie zdążyłam wypocząć. Traciłam chęci do działania. Dziecko znów płacze! Czego ono może jeszcze chcieć?! Najedzone, przebrane... Płacz nie ustawał, nie wiedziałam co robić. Pierwsza diagnoza - kolki. Chodziłam, tuliłam, ogrzewałam brzuszek... Miałam wrażenie że trwa to w nieskończoność. Drugiego dnia to samo, trzeciego także. Kolejnego dnia, gdy rozrywający serce krzyk mojego dziecka rozbrzmiał w domu nie wytrzymałam. Zaczęłam płakać, z bezsilności, bezradności... Nie potrafiłam już dłużej być idealna. Moje nerwy, mój stres wpływał na dziecko. Chwyciłam po telefon i zadzwoniłam do mamy. Zjawiła się po chwili i wypłakałam jej wszystkie smutki. Wiele razy oferowała mi pomoc,ale ja ją odrzucałam. Chciałam także w jej oczach byc perfekcyjna. Tamtego dnia porzuciłam to marzenie. I to była najlepsza decyzja w życiu! Tego samego dnia porozmawiałam także z partnerem. Przyznał, że nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, jak może być mi ciężko. Odpuściłam, wyluzowałam. Następnego dnia, mama zabrała moją córkę na spacer, a ja zamiast sprzątać wzięłam (bez wyrzutów sumienia) długą, relaksującą kąpiel. Czy świat się zawalił? Nie! Wręcz przeciwnie, poczułam się, jak nowonarodzona. Od tamtej chwili z większym dystansem podchodzę do bycia idealną. I radzę to wszystkim mamom :) Nic się nie stanie, jeśli jednego dnia zamiast gotować zamówicie coś z restauracji. Nic się nie stanie, jeśli jednego dnia zamiast pieczołowicie sprzątać zadbacie o siebie. Nic się nie stanie, jeśli poprosicie kogoś o pomoc. Nie dążcie do nierealnego perfekcjonizmu. Z czasem wszystko samo zacznie się układać i na wszystko znajdzie się czas. Pamiętajcie także o sobie. Nie tylko dziecko jest w tym wszystkim najważniejsze.

2017-07-29 16:28

Ja na pewno nie uważam siebie za idealną. Owszem obiad jest co dziennie i to zawsze to co chcą domownicy, sprzątam czasami parę razy dziennie, wychodzę z dziećmi na spacery, bawię się z nimi a i na forum Lovi siedzę ale to wszystko nie czyni mnie idealną oj nie bo mam takie dni jak np. Dzisiaj że zaczynam się denerwować i każe mężowi coś robić bym i ja mogła odpocząć. Śmiałam się wczoraj jak pojechaliśmy do szwagierki by dzieci się wybiegały itp. u nich na ogrodzie a i szwagierka się nimi zajmowała a ja siedziałam jak lordówa i piłam spokojnie herbatę i jadłam ciacho a szwagierki mąż do mnie,, nudziło wam się w domu że przyjechaliście " a ja na to nie po prostu chcieliśmy sobie spokojnie posiedzieć a w tym czasie by ktoś inny czyli szwagierka pobawiła się dziećmi ;)

2017-07-29 14:07

nie ma mam idealnych, ja staram się zeby było w domu czysto obiad zrobiony itd ale to tylko jak mały da, zazwyczaj mam stertę prania bałagan zlew pełen naczyc :P i się tym nie przejmuję :P czas dla siebie mam wieczorem jak idą spac wtedy poćwicze popisze na blogu

Konto usunięte

2017-07-29 13:14

Dobrze jest perfekcjonizm przyjmować po swojemu mi się do niego po prostu stosować