Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Czy zdarza się wam płakać przy dziecku?

Data utworzenia : 2016-01-14 22:55 | Ostatni komentarz 2016-01-20 16:42

annawianna

1635 Odsłony
13 Komentarze

Chcę się z Wami podzielić tym co dziś zaobserwowałam. Mam teraz trudny okres w życiu i czasami czuję się przytłoczona kłopotami a do tego jeszcze zmęczenie od czasu do czasu daje się we znaki i dziś coś we mnie pękło i zaczęłam płakać. Mój synek bawił się klockami i kiedy zobaczył że płaczę zaczął na początku się śmiać a później przyraczkował i przytulił się do moich kolan. Pogłaskałam go po głowie ale nadal płakałam i On w pewnym momencie poszedł do kuchni i przyniósł mi 2 chrupki które wcześniej rozsypał na podłodze i dał mi je z taką troską że jeszcze bardziej nie mogłam opanować łez. Pamiętam jak kiedyś ucząc go dzielenia się z innymi prosiłam aby dał mi ciasteczko i kiedy nie chciał mi go dać udawałam że płaczę ( zasłoniłam ręką twarz i udawałam płacz) ale to było kilka miesięcy temu. Nie zdawałam sobie sprawy z tego że On zapamięta to że " płakałam " za ciasteczkiem i teraz pewnie pomyślał że znów chcę jeść. Nawet teraz kiedy o tym piszę mam łzy w oczach ponieważ nie sadziłam że maluchy mogą być takie troskliwe a jednocześnie tak wiele zapamiętywać z tak odległego okresu czasu. Zastanawiam się jednak czy dziecko powinno widzieć że mama płacze i czy nie będzie tego przeżywać. Wiem że są czasami takie sytuacje że dzieci są świadkami różnych tragedii, śmierci itd i wtedy łzy są czymś normalnym i akceptowanym ale czy nie powinnam na przyszłość unikać takich sytuacji aby nie stresować dziecka, czy wręcz pokazywać mu że mama czasami jest słaba i płacze.

2016-01-15 20:04

Ja ogólnie po porodzie stałam się bardziej emocjonalną kobietą i zdarzyło mi się już kilka razy płakać przy synku. Z bezsilności, ze zmęczenia, ze złości - skumulowane emocje w końcu kiedyś muszą ujrzeć światło dzienne. Nawet dziś miałam taki dzień rano. Byłam padnięta, bo synek dał mi wczoraj popalić, a w dodatku jest przeziębiony, więc w nocy budził się kilka razy... I za każdym razem ja wstaję i biorę małego. Zmęczona, przytłoczona codziennością poleciały mi łzy, mąż był dziś w domu akurat, bo urlop sobie wziął w pracy. Synek też widział łzy i od razu mnie przytulił i przytulał tak z 5 minut, aż mi się cieplej na serduchu zrobiło :)

2016-01-15 17:25

Też mi się zdarzyło płakać przy synku a on wtedy mnie przytulał i mówił nie płacz mamusiu albo mówi że mnie bardzo kocha. Jest to bardzo wzruszające, uważam że dziecko też się uczy w ten sposób i myślę że nie ma nic w tym złego że dziecko widzi nas płaczące.

2016-01-15 12:55

Czasami jest taki okres w życiu że emocje dają górę w życiu codziennym. Mój synek jest jeszcze mały, ma 11 tygodni, ale czasem ma taki dzień albo tydzień że po prostu non stop płacze. Ja często nie mam siły już. tulę go, staram się zabawić ale to nic nie daje i wtedy zdarza mi się po prostu odejść i płakać jak dziecko. Chyba z bezradności i zmęczenia. ale wystarczy że się do mnie uśmiechnie i chodź na chwilę zapominam o smutku :)

2016-01-15 10:12

Czasami emocje są silniejsze od nas i nic na to nie możemy poradzić. Niestety, zdarza mi się płakać przy moich córkach, choć staram się żeby nie widziały moich łez. Najgorzej było zaraz po śmierci siostry, płakałam non stop przez wiele miesięcy, jedynie w pracy jakoś się trzymałam. Odsuwałam wszystkich od siebie, myśląc tylko o swoim bólu. Moja wówczas 7-letnia córka bardzo przeżywała to, co ze mną się działo. Dziś wiem, że było to z mojej strony bardzo egoistyczne. Bez moich dzieci nie przeżyłabym tego trudnego czasu. Pół roku po śmierci siostry zaszłam w ciążę i musiałam "wrócić do życia". Teraz też zdarza mi się czasami płakać, przeważnie ze zmęczenia i bezsilności. Moja 7-miesięczna córeczka jest bardzo wyczulona na moje zmiany nastroju i staram się przy niej być radosna, nie pokazywać negatywnych emocji, bo wtedy jest bardzo niespokojna. Uważam, że płacz sam w sobie jest czasem potrzebny i działa "oczyszczająco". Nie jesteśmy w stanie uchronić naszych bliskich przed złem tego świata, ale chciałabym być silna dla moich córek, aby dać im poczucie bezpieczeństwa i aby wiedziały, że na mamę mogą zawsze liczyć. Annawianna, mam nadzieję, że ten trudny okres w Twoim życiu szybko się skończy i będziesz mogła w spokoju cieszyć się swoim synusiem.

2016-01-15 09:48

Oj aż mi się łzy w oczach zakręciły. Przed maluchami nie da się ukryć, gdy jesteśmy smutni one to wyczuwają. Nie można udawać. Powinny poznać każdą emocję, płacz też. Ja też na początku z bezradności i zmęczenia nieraz płakałam, ale synkowie byli mulaccy i nic nie rozumieli, przytulałam się do nich i przechodziło mi.