marta

Anka trochę nie mieliśmy wyboru, ja prwcuje do godz 17, mąż na zmiany, więc teściowie odbierają Maje z przedszkola. Na całe wakacje wyjeżdżają co roku, więc nie miał mi jej kto odbierac. Jeden miesiąc wakacyjny zawsze jakieś nasze przedszkole dyżuruje, ale jeden jest zamknięty. W ten bierzemy 2tyg urlopu i 2 tyg jest u dziadków :) jest nam łatwiej bo jeździ z nią kuzynka 5 łaś starsza - ale się dogadują 

Super MamoMalejMajki  🌸

Sama tak bym chciała, żeby dziadkowie brali  córkę, z tym że oni nigdzie nie jeżdżą, domownicy z nich :) 

Umnie z najmłodsza dwulatka ona niestety ma duży problem nawet z tatą zostać na noc. Mówi tatą fajny ale nyny mama.

Ja miała te 2 latka to płakała, ale tylko jak dzwoniliśmy, więc przestaliśmy, tylko do teściowej żeby nam coś poopowiadała. Z roku na rok jest coraz łatwiej. W tym roku już rozmawialiśmy przez telefon, ale na kamerce już się rozklejała. W tym roku miała wybór, albo w domu z nami albo na wakacjach z babcią, tam ma 10m do placu zabaw, 50m do morza, chodzą na zakupy na stragany z zabaweczkami, lody itp. Przed wyjazdem mówiła nam córka, że będzie płakać i tęsknić, ale jedzie :). Na codzień teście mieszkają 2 bloki dalej, mamy ich praktycznie pod ręką, odbierają Maję z przedszkola więc jest z nimi związana. Oni sami przed odjazdem ze 100 razy jej pytali czy nie ma ochoty przedluzyc wakacji. Mają też starsze wnuki, 17 i 11lat, oni też co roku jeżdżą z nimi pod kemping nad morze i to rok w rok od maleńkiego.

Super,że teściowa zabrała malutką, jod też dobrze jej zrobił :) Sama pewno  bym płakała i pisala sms jak u nich jest.

Nie płakała córka za Tobą? Też widać, że Lubi Babusię  jak pojechala  :) 

Pamiętam jak córka miała 2 latka, teściowa na całe wakacje wyjeżdża nad morze, a do żłobka miała iść dopiero po wakacjach. Musiałam na 2 tygodnie wysłać dziecko z teściami 350km na wakacje i ryczałam jak bóbr. Po pracy wynajdywałam sobie zajęcia, aby o niej nie myśleć i nie ryczeć. Malowałam ściany itp. Z roku na rok jest nam coraz łatwiej, ale człowiek przez te 2 tygodnie nie wie co ma ze sobą zrobić w ciągu dnia, jak zagospodarować wolny czas. 

Haha no to dobry mąż, niech dziecko śpi, wtedy się rozwija jak jest wypoczęte:) 

DaNutka.. o rety,  czuję tak samo. Mała śpi 2 godziny, ja w tym czasie posprzątam, nagotuje i później zaczyna mi brakować tulenia małej . Mąż mnie gani za to, że tylko chce budzić i budzić :)