Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2345 Wątki)

Jak przyjęłyście informację o ciąży mnogiej?

Data utworzenia : 2025-01-20 19:51 | Ostatni komentarz 2025-01-20 22:55

Redakcja LOVI

20 Odsłony
4 Komentarze

Drogie mamy, jak przyjęłyście informację o ciąży mnogiej? W pierwszej chwili byłyście zmartwione, przestraszone czy szczęśliwe? Jak zareagowali Wasi partnerzy? Były u Was w rodzinie inne przypadki ciąż mnogich? 

2025-01-20 22:55

Nigdy nie byłam w ciąży bliźniaczej, ale o ile w pierwszej ciąży pewnie bym się ucieszyła - 2je dzieci za jedną ciążą i porodem (pomimo jednoczesnego przerażenia, bo uważam, że to mega wyczyn odchować bliźniaki - podziwiam te wszystkie Mamy!) to będąc w drugiej ciąży bardzo nie chciałam, bałam się tego (zawsze chciałam mieć 2 dzieci więc w drugiej ciąży już nie chciałam wiecej;)).

2025-01-20 21:14

Nie byłam nigdy w ciąży bliźniaczej choć u mnie w rodzinie były takie przypadki. Będąc zarówno w pierwszej jak i drugiej ciąży zawsze zastanawiałam się jakby to było urodzić bliźniaki.  Z jednej strony ciąża bliźniacza to wielki strach i jedna wielka niewiadoma jak to będzie i czy damy radę a z drugiej strony to podwójne szczęście ❤️ Największe szczęcie gdy się ma partnera/ męża na którego zawsze można liczyć  gdy zawsze się zajmie dziećmi z przyjemnością a nie z przymusu. Osobiście mam cudownego męża, który zawsze angażuje się w 100 % w wychowanie naszych dzieci.

2025-01-20 20:51

Ja przy kazdej ciazy sie pytalam podczas badan czy aby napewno jest 1 dziecko haha a to temu ze siasiadka o ciazy blizniaczej dowiedziala sie dopiero w 7 miesiacu ciazy gdy dziecko sie przesunelo.. wczesniej jedno na drugim lezalo i nie bylo widac w dodatku serca bily rowno i bylo tylko slychac jedno bicie.. gdybym sie dowiedziala tak pozno tk bym chyba calkiem wlosy stracila dosyc ze mam ich malo to bym juz wgl ich nie miala haha

2025-01-20 20:29

Jakbym się teraz dowiedziała, że mnoga  to zaczęłabym siwieć chyba... :) 

Moja pierwsza córka jest taka że wszędzie jej pełno, tu wejdzie do szufladyni wszystko  trzeba zbierać z podłogi, tu rowerkiem do ściany,  za chwilę już jest na górze  i patrzy między balustradami kiedy ja się zjawię, na szczęście w środę będzie bramka i koniec z jej ucieczkami bo jak wiecie to krok od tragedi bez zabezpieczenia ... :( 

Druga córka w drodze i mam nadzieję, że będzie ciut spokojniejsza, gdy zacznie rosnąć  :))