Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2197 Wątki)

po latach oczekiwania w końcu szczęscie...

Data utworzenia : 2016-11-16 14:11 | Ostatni komentarz 2016-11-17 09:01

aniorek86

1156 Odsłony
12 Komentarze

opiszcie swoje pierwsze reakcje gdy juz człowiek traci siły i nadzieje na wymazone maleństwo a tu po kilku latach niespodzianka

2016-11-17 09:01

Dokladnie, pary które pragną mieć dziecko starają się latami, a osoby które nawet o tym nie myślą raz dwa. DLatego ja staralam sie nie "spinac" i wychodzilam z zalozenia co ma byc to bedzie. bo znam pare opowiesci, ze pary sie staraly staraly "na sile" i nic. A odpuscili i szybciutko im sie udalo :)

2016-11-17 08:53

Ale taka prawda tencopowinien to musi walczyc o to malenstwo a drugi ma ten dar a go niszczy zabija...

2016-11-17 08:49

Szczęście, radość, spełnienie... Największy i najpiękniejszy cud!!! Najcudowniejszy dar od Boga :) los potrafi być bardzo przewrotny :( ci którzy pragną czasem przechodzą bardzo długą drogę... natomiast ci, którzy się nie spodziewają, nie oczekują otrzymują bez większych starań dar o który nie zawsze potrafią zadbać :(

2016-11-17 01:58

My czekaliśmy dwa lata , dwa lata ciągłych starań, badań, kontrolowania .. az w końcu kiedy przestaliśmy sie napinać, stresować .. bach żona zaszła w ciaze w najmniej spodziewanym momencie :) niesamowita radość , do dziś uśmiecham sie na sama myśl jaka była radość po zobaczeniu dwóch kreseczek

2016-11-16 21:44

My czekalismy 5 lat bardzo dlugich wszyscy dookola mieli dzieci spotkania rodzinne konczyly sie placzem w poduszke masakra a teraz patrzac na male szczescie czlowiek moze niewyspany zmeczony ale wie co to rodzina teraz trzeba myslec o nastepnym:)

2016-11-16 21:26

Och Rysia, ale historia życia. Trzymam kciuki za ostatnie tygodnie. Ale wiesz coooooooo, no po takich staraniach, takim czasie, tylu badaniach, nerwach.... Ty chcesz rodzić sama!!!!!' nie zgadzam się!!!!! Do końca przejdzcie przez tę drogę razem!!!!!! No dobra nie naciskam, ale..... polecam.

2016-11-16 21:21

no cóż mój przypadek może wydać się ewenementem pierwsza ciąża bardzo wcześnie, bardzo młodo miałam 19 lat pierwszy mężczyzna, pierwsze zbliżenie i to za tym pierwszym zbliżeniem zaszłam w ciąże - szok, płacz niedowierzanie - mówiłam sobie, że dopóki nie będę gruba " jak krowa" nie uwierzę i byłam przytyłam 21 kg :( szybki - z perspektywy czasu zupełnie niepotrzebny- ślub, bo co ludzie powiedzą ... :( zaściankowość małych miasteczek powalająca :( miałam super kochającego tatę, który bardzo mnie wspierał ( on jedyny nie upierał się przy ślubie) a potem pomagał mi wychowywać córeczkę- bez jego pomocy taka " głupia młódka" jaką byłam nie dałabym sobie rady - teraz jest cudowną dorosłą panną a ja ... a ja po 19 latach spodziewam się upragnionego Jasia :) drugie małżeństwo, druga młodość :) mam 40 lat i trochę starań nasz synek od nas wymusił mnóstwo badań , wyczekiwań itd - znam rozczarowanie pojawiającego się okresu ... i taką niemoc jaka temu towarzyszy 5 dni spóźniającego się okresu, lęk przed testem - DWIE KRESKI wyszły mizerne (6.00 rano pierwsze siusiu) wieczorem wizyta u zaprzyjaźnionego lekarza - potwierdził !!! hura no i zaczęło się ... to dopiero jazda żeby utrzymać, żeby nie spłynęło... a tu trzeba funkcjonować, pracować, żyć ... i kolejny zestaw "ćwiczeń" czy będzie zdrowe?... testy, badania (pokute i sine ręce)... i udało się 32 tyg - teraz już mamy szanse - po nowym roku będzie nas czwórka :)

2016-11-16 20:46

Przy pierwszej ciąży w trzecim miesiącu starań, mimo, że założyliśmy, że kiedy się uda to będzie, udało się dosyć szybko, a jeszcze szybciej poronilam. Na drugą ciążę było dużo większe ciśnienie, musieliśmy poczekać co na mniej trzy miesiące żeby zacząć się starać i po kolejnych trzech się udało. Na początku nie chcieliśmy sobie robić zbytnich nadziei, a jednocześnie bardzo się cieszyłam. Te emocje ciągle się przeplataly, z jednej strony radość, a z drugiej ogromny strach. Jak tylko podejrzewalam, że jestem w ciąży to mówiłam do małego, że ma być silny i nigdy się nie poddawać i udało się, nasze szczęście ma już osiem miesięcy;)