Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2329 Wątki)

Nowy raport NIK o standardach okołoporodowych

Data utworzenia : 2016-08-01 08:51 | Ostatni komentarz 2016-08-05 16:15

konto usunięte

1309 Odsłony
14 Komentarze

Czy widzieliście? https://www.nik.gov.pl/aktualnosci/nik-o-opiece-okoloporodowej-na-oddzialach-polozniczych.html Niestety nadal nie jest dobrze. Taki raport mógłby powstać z naszych wpisów, bo wielokrotnie dyskutujemy o tym, że: - dokarmiają nam dzieci - nie pomagają dostatecznie w przystawianiu dziecka - nie mamy intymności - brak anestezjologa - rutynowe nacięcie krocza czy podawanie oksytocyny - ...

2016-08-01 21:07

Co do prywatnych to myślę, że nieco lepiej, bo po pierwsze jest ich jednak mniej, a dwa im bardziej zależy, bo pacjentka to klient. Co do dokarmiania to moja córcia też była dokarmiana, gdy po cc leżałam na pooperacyjnej. Na szczęście potem z karmieniem piersią nie miałyśmy problemów. Jeśli chodzi o szpital, w którym rodziłam to wypadłby pewnie podobnie. Łazienki to strach było tam wejść. Łóżka tak niewygodne i skrzypiące, że wolałam w ogóle się nie ruszać na nim. Ale powiem szczerze, że tak na miejscu to nie przeszkadzało mi to aż tak, bo byłam tak rozemocjonowana, że myślałam o czym innym :) Z perspektywy czasu zupełnie inaczej się wszystko ocenia.

2016-08-01 21:03

Tak, było tam chyba 26 szpitali, z jednej strony mało, a z drugiej szokujące, że żaden z tych szpitali nie spełnił wszystkich wymogów.. Mogli przecież trafić na 26 super dobrych,a tu nici. Ciekawe, jakby badali prywatne miejsca do porodów, jakie byłyby wyniki.

2016-08-01 10:52

Czytałam raport i co mogę napisać u mnie w szpitalu brak anestezjologa to normalna rzecz wręcz...o znieczuleniu można pomarzyć a pytając o znieczulenie w trakcie porodu informują, że jest brak w zatrudnieniu...i co począć...a niby mamy szpital przyjazny matce i dziecku- rodzić po ludzku... Co do dokarmiania to akurat u nas stawiają na karmienie piersią i jest to duży nacisk ze strony personelu i w ostateczność podają mm. Położne uczą jak przystawiać dziecko do piersi więc myślę, ze najważniejsze kwestie są zachowane. Intymność jest ok...po porodzie miałam swój pokój i toaletę więc nie mogę narzekać..a w trakcie porodu to wiadomo, że zakryć się przed personelem nie można..więc myślę, ze to kwestia nastawienia psychicznego.

2016-08-01 10:49

u nie na sali było około 5 kobiet, miałam cesarskie ciecie wiec przystawili mi córkę na pierwsze karmienie i chyba nie widziałam Jej potem przez 3 czy 4 godziny co skutkowało tym że moja córka była dokarmiona mm, dostałam Ją na chwilkę i poszła na jakieś badania i znowu dokarmianie mm, z jednej strony chcieli mi dać odpocząć po operacji co było pozytywne ale negatywna strona to to że z tych butelek szybciej mleko leciało i moja córka nie chciała ciągnąć z piersi płakała mi chyba przez 4 h bo była głodna a nie umiała ciągnąć i dopiero po tych płaczach jakaś położna zainteresowała się bo dziecko tak długo płacze a dlaczego...? Dopiero wtedy dowiedziała że mogła do nich tam iść i prosić o pomoc teraz przy 2 dziecku będę mądrzejsza

2016-08-01 10:16

U nas o znieczuleniu można pomarzyć a za granicą to jest normalne wtedy kobieta myśli jak dobrze przeć a nie ze boli i jak wytrzymać. A o jakich kol wiek informacjach to trzeba było prosic. Przywieźli mi córkę moje pierwsze dziecko i ani słowa czy na karmiona cxy trzeba przebrać i. Jak to zrobić .... wiec masakra jakas

2016-08-01 10:03

Widziałam, aczkolwiek uważam, że liczba skontrolowanych szpitali jest troszkę mała. Wiem, że może to grupa reprezentatywna, ale jednak mało. Co do cesarek, zapewne rzeczywiście za mało lekarze informują o możliwych negatywnych skutkach cc, ale też niepewność tego, że będzie znieczulenie, strach przed porodem zakończonym źle wpływa jednak na wysoki odsetek cięć. Ale tutaj można się rozpisywać. I co szpital to jednak inaczej, w moim ze znieczuleniem faktycznie jest problem. Z dokarmianiem, o dziwo koleżanka rodząca w 2013 i w 2015 porównując pomoc i kwestię dokarmiania, stwierdziła, ze przy pierwszym większy nacisk na karmienie piersią kładziono, niż przy drugim porodzie. Przy drugim była jedną z nielicznych, gdzie dziecko nie było dokarmiane mm. A przy pierwszym porodzie to dopiero na wyraźne zlecenie lekarza dokarmiano dziecko. Z przystawianiem też średnia pomoc była. A doradcy laktacyjnego w szpitalu niestety brak. Na intymność w tym szpitalu nie narzekałam, bo sale 1 osobowe (nie wiem kto je dostawał... ale nie znam nikogo kto taki miał) i 2 osobowe. Całkiem dobrze urządzone, tylko niestety bez łazienki. Ta była jednak w korytarzu ogólna. Ale miejsce do przewijania dziecka z lampą grzewczą było, Było miejsce do kąpania dziecka. I osobno umywalka dla mam.