Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2197 Wątki)

partnerstwo w ciąży

Data utworzenia : 2017-12-07 11:58 | Ostatni komentarz 2018-01-06 19:38

gosia88

2433 Odsłony
77 Komentarze

Drogie przyszłe Mamy? Czy ciąża zmieniła Wasze relacje z mężem albo partnerem? Jeśli tak, to czy zmieniło się na plus- zbliżyliście się do siebie, czy minus- oddaliliście się od siebie? Jak Wasi partnerzy radzą sobie w okresie ciąży? Czy są dla Was wsparciem, są zaangażowani w kompletowanie wyprawki? Czy sami chcą rozmawiać z brzuchem, czy ich zachęcacie? Jaki mają stosunek do szkoły rodzenia i wspólnego porodu? Przyszłe mamy mają tyle na głowie- praca, wizyty u lekarza, ciągłe badania krwi i usg, nie wspomnę już o mdłościach, zgagach, huśtawkach hormonalnych itp. W jaki sposób dbacie o związek w ciąży, żeby maż czy partner nie poczuł się odtrącony? Dziękuję za każdą poradę:)

2017-12-07 15:14

Jeszcze jestem w ciąży i jak do tej pory ciężko mi powiedzieć czy się coś zmieniło. Ja też jestem jak to agniejeska napisała "Zosia samosia", ale w moim wypadku partner nie jest nadgorliwy i sam z siebie nie chce wszystkiego za mnie robić. Jednak kiedy go poproszę, to chętnie pomaga, chodzi ze mną na badania. Dzisiaj właśnie byliśmy razem i bez problemu załatwił sobie w tym celu 2 wolne godziny w pracy. Do szkoły rodzenia mamy się wybrać po Nowym Roku i z chęcią się zgodził, przy porodzie też chce być ze mną. Do brzuszka może nie mówi, bo chyba go to krępuje, ale zawsze go dotyka i obserwuje, cieszy się jak widzi i czuje kopniaki, zdaje na bieżąco informacje rodzicom, którzy też się bardzo cieszą :-) humorki moje znosi, obraca często nieporozumienia w żart, jak się obrażę, to nie daje mi spokoju na długo tylko próbuje naprawić sytuację. A ja generalnie jestem w domu cały czas podczas ciąży i dbam o niego nawet bardziej niż przed, bo mam czas codziennie mu gotowac, wręcz jest przeze mnie wyczekiwany jego powrót z pracy. I on też zawsze powtarza, że nie ma nic lepszego niż powrót do domu :-) Spędzamy wspólnie wieczory, nie zabraniam mu oczywiście wyjścia na mecz, siłownię czy do kolegi, musi mieć jakąś odskocznię od domu i pracy . Sądzę, że trudniej będzie po ciąży i jemu i mnie , ale to się jeszcze okaże :-)

2017-12-07 14:42

U mnie nie widzę zmiany na lepsze ani gorsze. W ciąży mąż się interesował, chodził na usg ze mną pocieszal ale nigdy nie rozumiał huśtawki nastrojów i podobnie po porodzie. Sama w większości opiekuje się dzieckiem bo jego dużo nie ma. Na początku było mi trudno ale kwestia przyzwyczajenia chyba i sama daje rade. Mąż chwilę pobawi się z małym wieczorem i to tyle. Nie garnie się do opieki nad nim sam z siebie dopiero jak go poproszę o coś. W sumie zawsze tak było w innych kwestiach też więc ja zmiany nie widzę.

2017-12-07 14:21

My bylismy zawsze blisko siebie Wiec nie twierdzę ze ciąża nas jakos mocno zblizyla. Jak tylko mogl byl ze mną na USG. Codziennie mówi do brzuszka. Byl tez ze mną na szkole rodzenia. Czasami wydaje mi sie ze obchodzi sie ze mna jak z jajkiem. Czasami mam wrazenie ze az za bardzo. Bo ja jestem taka zosia samosia a on probuje za mnie wszystko robic. Jak po 30 tygodniu wyszlo cos niepokojace na usg i skierowano mnie na dokladniejsze badania to nawet nie zjadl po pravy tylko wzial sie za malowanie pokoiku corki. Jak wrocilam po 20 to powiedzial ze tak sie bal ze nie mogl sie niczym innym zajac. Na szczescie z corcia jest ok. Jedyne co sie zmienilo tak mocniej to seks. Ale fo dopiero od niedawna,jednak w 9 mieaiacu to jednak brzuch duzy i nir wszystko sie da. Chociaz zle to tez nie jest:-)

2017-12-07 13:40

Ja z Moim mężem zbliżyliśmy się do siebie w ciąży, mówił do synka jak był w brzuchu, całował, nie pozwalał mi dźwigać i się denerwować. I przede wszystkim znosił moje humorki i spełniał wszystkie zachcianki. Gdy synek się urodził to jeszcze bardziej się zbliżyliśmy, pomaga mi w opiece nad maleństwem, kąpie go ze mną, wstaje w nocy i podaję do karmienia, ciągle dopytuje czy wszystko dobrze robi, chce się wszystkiego nauczyć, nawet czyta na forach internetowych o niemowlętach. Bardzo mi pomaga i widzę jak się stara. Pomoc męża jest bardzo ważna, chociaż wiem że brakuję mu czułości między nami to myślę że on to doskonale rozumie że całą moją uwagę poświęcam teraz synkowi, później mu to wynagrodze

2017-12-07 12:13

Ja z moim partnerem w ciazy bardzo sie do siebie zblizylismy... Pawel sam przychodzil calowal brzuszek, upieral sie zeby chodzoc razem na zakupy po rzeczy dla malej. Chodzil ze mna do lekarzy, a kiedy trafilam do szpitala kazdego dnia po pracy siedzial kilka godzin przy moim lozku... Po porodzie sytuacja niestety sie zmienila, oddalilismy sie od siebie, obowiazek opieki nad dzieckiem spadl na mnie bo Pawel byl zmeczony po pracy, a potem jeszcze pojawily sie informacje o operacji na jego kregoslup... No i teraz czekamy na.operacje i staramy sie jakos "wrocic do siebie", jakos powalczyc o te nasza relacje. Nie jest zla... Ale dobra tez nie. Chociaz teraz, kiedy mala ma 7msc pomaga mi, ale przez pol roku nie moglam liczyc na pomoc... Mam wrazenie ze to go przeroslo Mala urodzila sie w 37tyg. Wiec mozliwe ze jeszcze nie byl przygotowany na jej przyjscie.