Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Konkursy #teamLOVI (376 Wątki)

KONKURS "Moje Maleństwo – mój najpiękniejszy prezent od życia" (zakończony)

Data utworzenia : 2014-12-10 09:26 | Ostatni komentarz 2015-01-05 23:27

Redakcja LOVI

36989 Odsłony
376 Komentarze

Witajcie w konkursowym wątku "Moje Maleństwo – mój najpiękniejszy prezent od życia" Poniżej – poprzez opcję „komentuj” zamieszczacie swoje zgłoszenia – odpowiedź na pytanie, co pozytywnego Twoje Maleństwo wniosło do Twojego życia. Przypominamy, że tekst może zawierać max. 1000 znaków (liczone bez spacji) a każdy uczestnik może zamieścić tylko jedno zgłoszenie. Zgłoszenia uczestników, którzy nie uzupełnią w profilu użytkownika danych teleadresowych nie będą brane pod uwagę. Szczegóły konkursu Moje Maleństwo – mój najpiękniejszy prezent od życia: http://lovi.pl/pl/parents/589 Zapraszamy do zapoznania się z regulaminem: >>> REGULAMIN Powodzenia :-)

2014-12-21 15:39

Był ślub,cieszenie się sobą,seks i życie na całego,mijały lata i nie było pełnej rodziny,bo brakowało dziecka.Zacząłem popijać,trochę imprezować i nie spostrzegłem się jak nasze małżeństwo zaczęło się sypać.Żona miała mnie dość a ja sam widziałem ,że jestem niespełniony.To wszystko sprawiło,że byłem coraz bardziej sfrustrowany,dochodziło do tego,że nie wracałem na noc.Rodzice wzywali,bym się opamiętał.Nie pomagało.Aż przyszła chwila,że moja żona zakomunikowała mi,że będziemy mieć dziecko...oniemiałem.Nadszedł czas rozwiązania,postanowiłem być przy porodzie.Gdy mała główka wyłoniła się z łona rozpłakałem się jak dziecko.Ta chwila była przełomowym momentem w moim życiu małżeńskim,przestałem pić poprosiłem żonę o przebaczenie, a sam wziąłem się za siebie.Moje kochane maleństwo sprawiło,że stałem się odpowiedzialnym tatą,zacząłem stronić od towarzystwa i poświęciłem się rodzinie. Chciałbym zaświadczyć,że rola ojca jest nie mniej ważna od matki,ba, kobieta potrzebuje wsparcia mężczyzny.A gdy zobaczy,że mąż jest prawdziwą ostoją,to wtedy z chęcią urodzi kolejne;)U mnie tak się stało dzięki mojemu maleństwu,teraz czekamy w lutym na ukochanego synka.Dobrze jest być tatą:)

2014-12-21 14:36

Noworodek, owoc miłości jest ukoronowaniem małżeństwa. Jest tym co je cementuje i daje poczucie całości. Całości szczęśliwej, jeszcze raz szczęśliwej i niepowtarzalnej. Oczekiwane przez 9 miesięcy niemowlę, jest zwiastunem szczęśliwej rodziny. Mówi się, że na miano prawdziwego mężczyzny muszą być spełnione 3 warunki: 1. zbudować dom, 2. posadzić drzewo 3. spłodzić syna. I choć mężczyzna czeka z utęsknieniem na syna, to gdy urodzi mu się córka jest szczęśliwym i spełnionym ojcem. Przyjście na świat małego człowieczka to cud natury, który zdarza się każdego miesiąca, dnia. Przyroda wiosną budzi się do życia, słońce jaśniej świeci i ludziom dodaje hormony szczęścia zwane endorfinami. Nowy człowiek, dziecko dodaje endorfin rodzicom zawsze, bez względu na porę roku. Ważne aby rodziło się dużo więcej dzieci w szczęśliwych normalnych rodzinach. Istotne, aby ich przyjście na świat zapobiegło niżowi demograficznemu. Polska tak jak rodzina powinna być mocna, działać w grupie. W grupie siła a przyjście na świat młodego Polaka może to zagwarantować. Polska pro rodzinna to kraj ludzi szczęśliwych a wiec dbajmy o to szczęście. Postarajmy się je rozprzestrzeniać. Dbajmy o swoje życie i życie nowo narodzonych.Siła narodu tkwi w szczęściu jednostki rodziny.

2014-12-21 14:13

Dzień, w którym dowiedziałam się, że zostaniemy rodzicami, pomimo pochmurnej pogody, okazała się najpiękniejszym. Nagle świat stał się bajecznie kolorowy, a widok dwóch kresek na teście ciążowym przyćmił każdą chwilę, które do tej pory zaliczałam do tych z kategorii mega szczęśliwych. Gdy wręczyłam mężowi białe, małe pudełeczko z testem i karteczką w środku, "No cześć Tatusiu, To ja twój mały kochany bąbelek", pocałował mnie i powiedziała, że jest to najpiękniejszy prezent jaki kiedykolwiek otrzymał. Ciąża zmieniła w naszym życiu wiele, obydwoje chodzimy rozpromienienie, pełni energii, wręcz swój optymizm i radość przelewamy na innych. Ola stała się częścią naszej codzienności, obydwoje potrafimy z nią rozmawiać godzinami, "pytamy ją nawet o zdanie". :) Ostatnio mąż będąc w sklepie z zabawkami podszedł do mnie z torem wyścigowym, nachylił się do brzuszka i mówi: "Olcia bierzemy czy nie, nic się martw tatuś przemaluje ci go na różowo" :) Ola będzie naszym pierwszym dzieckiem, pomimo tego, iż wiem, że poród jest nie lada wyzwaniem dla kobiety, żyję w przekonaniu, że dzień ten będzie zaliczał się to tych najszczęśliwszych, a każdy kolejny będzie obfitował w kolejne doświadczenia oplecione miłością. :)

2014-12-21 14:11

Mam już 4,5 letniego synka, a teraz znów jestem w ciąży. Za każdym razem dwie kreski były dla nas ogromną radością. Jednak w sierpniu tego roku kiedy byłam w 7 tygodniu obecnej ciąży świat mi się zawalił...Dowiedziałam się że mój mąż mnie zdradza, prawdopodobnie ogromny stres z tym związany sprawił, że natychmiast trafiłam z plamieniem i zagrażającym poronieniem na oddział patologii ciąży. Zostałam tam sama, nie wiedziałam co będzie dalej, mąż nawet mnie nie odwiedził. I wtedy właśnie moje dzieci-synek i to jeszcze nienarodzone dały mi największy prezent- CHĘĆ DO ŻYCIA I WALKI. Postanowiłam że muszę dać radę, dla dzieci, dla siebie, a reszta się nie liczy. Starszy synek uśmiechem i zachowaniem, a maleństwo kopniakami (to już 25 tc) co dzień dają mi potężną dawkę siły, uśmiechu i sprawiają że warto żyć, że życie jest piękne. Mamy siebie a to największy prezent jaki mogłam dostać. Czasem myślę, że rodzice dają swoim dzieciom życie, ale moje dzieciaki podarowały to życie również mnie.

2014-12-21 13:04

"Moje Maleństwo - mój najpiękniejszy prezent od życia" Tyle lat oczekiwania, bezowocne wciąż starania. Brak nadziei… potem zaraz, nowa siła, nowa wiara. W końcu łzy niedowierzanie, że ten cud się faktem stanie, że w mym życiu ktoś zagości, Dziecko – takie z krwi i kości. Gdy się ono pojawiło, Nasze życie odmieniło. Każdy uśmiech, każda chwila, Radość w sercach nam sprawiła. I gdy teraz przed Świętami, mąż zadaje mi pytanie: - Jaki prezent ja bym chciała? - Żaden, bo już go dostałam :)

2014-12-21 13:03

Narodziłeś sie z ziarenka zwanego miłoscią i oddaniem. Otworzyłeś oczka, łapczywie spoglądając w przyszłość. Małymi rączkami objąłes nasze życie,pochłaniając również z łatwoscią i delikatnościa nasze serca. Swoim pierwszym usmiechem,wzbudziłeś w nas taką radość, jaką odczuwa zawsze Bóg kiedy widzi z wysokości nieba grzesznika,który żarliwie modli sie do niego całym sercem. Twoich oczkach dostrzegamy wszystko czego pragniemy,wszystko co kochamy. Tkwi w nich siła duszy i wielkosc istnienia,która pozwala nam wierzyć i pokonywac własne słabosci. Nam rodzicom,dałes wielką siłę,której nikt i nic nie jest w stanie złamać i zniszczyć. Sprawiłeś,że swiat nabrał głebszego znaczenia i nikt nie jest ważniejszy od Ciebie. We trójkę stworzylismy skarb,który jest strzeżony przez Anioły Stróże,a nasze serca i więź, będą zawsze tam ,gdzie ten skarb ukryliśmy. A potem...to wszystko powtórzyło sie po raz drugi. Jest nas czterech i niczym muszkieterowie walczymy i chronimy ten mały skrawek nieba na ziemii. :-)

2014-12-21 11:35

U mnie początki bywały trudne. Najpierw dowiedziałam się o chorobie i koniecznej operacji, po której usłyszeliśmy z mężem wyrok, że może być problem z rodzicielstwem, kolejne półtorej roku to pasmo niepowodzeń i gdy po wykonaniu wszelkich badań lekarze byli niemal bezsilni doczekaliśmy się cudu poczęcia. Początki również nie należały do łatwych, pojawiały się plamienia oraz krwawienia, co najgorsze to nawet w szpitalu odmówiono hospitalizacji z racji, iż dla nich trzeci miesiąc to praktycznie nie ciąża i nie przyjmują w takim stadium na patologię. Na szczęście z czasem wszystko ustąpiło i teraz już coraz bliżej rozwiązania, by za niedługi czas z mojego ciała wydostanie się na świat nowa istota. To prawdziwy cud stworzenia, którym zwieńczeniem będą styczniowe narodziny córeczki. I tak sobie pisałam „Nadszedł wreszcie ten dzień, gdy pojawiłaś się czekaliśmy na Ciebie latami teraz gdy mieszkasz już w brzuszku cieszymy się bardzo bo będziemy Cię kochać z całego serca postaramy się bardzo bo będziemy rodzicami”. Okres ciąży zmienił w moim życiu wszystko – całe życie poświęciliśmy z mężem dbaniu o rozwój największego skarbu – to najwspanialszy okres w naszym życiu!

2014-12-21 09:47

Mimo tego, że moje ukochane i wyczekiwane Maleństwo jeszcze nie pojawiło się na świecie, to moje życie już, może nie całkowicie ale w dużym stopniu przewróciło się do góry nogami. Dwie kreseczki na teście zafundowały mi przeogromną radość i spełnienie największego marzenia, na które tak długo czekaliśmy. Pierwszy obraz pulsującego serduszka, następnie USG genetyczne na którym mogliśmy ujrzeć naszego miniaturowego człowieczka, te malusie nóżki, rączki, główkę, nosek, kręgosłupek pokochaliśmy od samego początku istnienia :) Następnie doszły delikatne ruchy, które z każdym kolejnym miesiącem przeradzają się już w te bardziej śmiałe. Ciążę przechodzę rewelacyjnie, dlatego też każdy dzień staram się zapamiętywać i celebrować, bo wiem, że niedługo dotrzemy do mety i będziemy mogli tulić nasze Maleństwo w ramionach :) Te wszystkie ciążowe refleksje skłoniły mnie do napisania wierszyka, który zapewne już niedługo zawiśnie oprawione w ramce, nad łóżeczkiem naszej Córeczki Oli :) Gdy tylko dwie kreski na teście ujrzałam, bez chwili namysłu od razu Cię pokochałam. Byłaś moim największym marzeniem, a obecnie jego realnym spełnieniem. Doczekać się Ciebie tak bardzo nie mogę z niecierpliwieniem przystępuję z nogi na nogę. Oczekuję Twojego pierwszego krzyku i cudownych uśmiechów darowanych bez liku. Wspólnych, długich i leniwych poranków oraz niekończących się zabaw na ganku. Spacerów w nieznane, na dobranoc kolorowych czytanek. Wymieniać bym mogła bez ustanku tak, lecz jeszcze jedno małe pragnienie mam, że gdy zapytam pewnego ranka: "Kto jest najwspanialszym cudem majowego dnia?" odpowiesz z radością "Mamo, to ja! :)