Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2194 Wątki)

Znieczulenie a anestezjolog

Data utworzenia : 2024-03-13 21:47 | Ostatni komentarz 2024-04-13 18:03

Wątek edytowany: 2024-03-13 21:48

DaNutka

466 Odsłony
71 Komentarze

Drogie Mamy,  jakie macie wspomnienia po znieczuleniu podanym przez anestezjologa?

Ja rodziłam SN, rozwarcie 6 cm i lekarka pytała czy chce znieczulenie... trwało to wieczność... I przyszedł ON ... podobno go specjalnie budzili, gbur ... gdy mi w pewnym momencie burknął, że z nim nie współpracuję to odpowiedziałam, że jak boli i mam silne skurcze, gdzie mimowolnie się poruszam to jak mam współpracować... czułam wkłucia,  dobrze,że za ręce trzymała mnie jego asystentka bo inaczej bym zeszła z tego łóżka ... 

2024-04-03 12:32

inka o masakra O_O najgorzej

2024-04-02 22:59

Ranyy ja nie mogłam się ruszać, musialam lezec ponad 7 godzin plackiem na plecach bo miałam zespół popunkcyjny.. Jak miałam skurcz to mi całe ciało wykręcało. Jak sobie o tym przypomnę to aż mi słabo.. Też byłam w szkole rodzenia przygotowana na piłki, prysznic, masaże.. Myślę, że wtedy byłoby całkiem inaczej, i czas by szybciej mijał..

2024-04-02 22:10

jeju niby 15 lat to nie tak dawno , a jaka przepaść ! 

ja nie byłam w stanie leżeć podczas skurczów jak rodziłam córkę bo w tedy ten ból był nie do zniesienia , więc nie wyobrażam sobie leżeć. Leżałam jedynie jak już były parte, a tak to piłka cały czas , ewentualnie stałam , ale pod prysznic latałam itp.

Dużo kobiet jak już miało jeden poród ciężki siłami natury to jednak na kolejny decyduje się już na CC choćby nie wiem co 

2024-04-02 20:04 | Post edytowany:2024-04-02 20:07

,,nie ruszać się nie ruszać,, a do kogo ta pielęgniarka mówiła , bezosobowo  :/

Dla mnie również ten fakt, że był narzeczony to już była większa psychicznie ulga. Przy drugim porodzie pewno go nie będzie i z małą w domu  będzie.

2024-04-02 12:38

ej swietna opowiesc :) nie doceniamy tego co teraz mamy

2024-03-30 20:55

Ja wam powiem że jak rodziłam 15 lat temu i teraz to niebo a ziemia naprawdę. Słuchajcie 15 lat temu jak zaczęły się skurcze wstać z łóżka nie wolno było nikt nie mógł być obok mnie, musiałam leżeć z podpiętym ktg a w skurczu jednak ciężko się nie ruszać i pamiętam taką starą położną która mówiła,,nie ruszać się, nie ruszać,, to dopiero horror był nikogo nie obchodziło czy ty chcesz się dać naciąć czy nie brali nożyczki cięli i koniec tyle miałaś do powieszenia. Teraz jak rodziłam mogłam chodzić, siedzieć, wstawać, mąż mógł być obok mnie więc wiecie ten poród dla mnie był dużo lepszy bo nie było takiego nacisku w sensie że to rób tego nie rób teraz przebiega to zupełnie inaczej

2024-03-30 13:37

Dziewczyny jesteście bohaterkami, zgadzam  się  z Lea Leo :* 

Tak jak już wspominałam, muszę napisać do koleżanki,również ma traumę po 1szym porodzie , poszła do psychiatry po zaswiadczenie, ciekawe na jakim jest etapie. Jeśli uda się jej  otrzymać  to też nie jest powiedziane ,że lekarz przy przyjęciu na odd to  zaświadczenie przyjmie do cc   :(  i jak kobieta ma zachodzić w ciążę,kiedy się  wokół słyszy o tylu przykrych sytuacjach :( 

2024-03-30 09:41

marciooszka, jakbym czytała o sobie, doskonale wiem co przeszłaś:(.. Też miałam duże dziecko, ponad 4kg (przy mojej wyjściowej wadze 50kg), kilkadziesiąt godzin skurczy, vacuum i pęknięcie 3 stopnia. Dochodziłam do siebie miesiącami. 

Ja się leczyłam kilka lat na depresję, nie chciałam już drugiego dziecka (tzn dziecko bardzo chciałam, bo zawsze chciałam dwójkę, ale tak panicznie bałam się ciąży i porodu, ze było do dla mnie nie do przejścia). W końcu po 9 latach się przełamałam, ale warunkiem był właśnie poród przez CC. Pod koniec ciąży też już sie strasznie bałam CC, ale nie było już odwrotu:). Nie żałuję, to była najlepsza decyzja:). Zdecydowanie całkiem inne przeżycie niż ten straszny poród SN..

Tej traumy już się niestety nie zapomina, ale życzę Ci abyś uporała się z tym szybciej niż ja:*