Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Konkursy #teamLOVI (376 Wątki)

KONKURS „Światowy Tydzień Karmienia Piersią z marką LOVI”

Data utworzenia : 2015-08-01 08:32 | Ostatni komentarz 2015-08-29 16:41

Redakcja LOVI

15211 Odsłony
172 Komentarze

Witajcie w konkursowym wątku "Światowy Tydzień Karmienia Piersią z marką LOVI " Poniżej – poprzez opcję „komentuj” zamieszczacie swoje zgłoszenie - opis początków karmienia piersią lub odpowiedź na pytanie, dlaczego warto karmić piersią. Przypominamy, że tekst może zawierać max. 800 znaków (liczone bez spacji) a każdy uczestnik może zamieścić tylko jedno zgłoszenie. Zgłoszenia uczestników, którzy nie uzupełnią w profilu użytkownika danych teleadresowych nie będą brane pod uwagę. Wygraj produkty LOVI wspomagające karmienie naturalne oraz bransoletki Lemoniq. Szczegóły konkursu " Światowy Tydzień Karmienia Piersią z marką LOVI”: http://lovi.pl/pl/breast-feeding/693 Zapraszamy do zapoznania się z regulaminem: >>> REGULAMIN W przypadku pytań, wątpliwości zapraszamy do kontaktu – w wątku pod artykułem z informacją o konkursie >>> http://lovi.pl/pl/forum/2/5190 lub za pośrednictwem poczty e-mail – [email protected] Powodzenia :-)

2015-08-07 23:26

Początki karmienia piersią wspominam bardzo dobrze. Będąc po cięciu cesarskim nie miałam żadnych problemów z nakarmieniem córki. Prawdą jest, że przez pierwsze dwa dni pokarmu miałam mało , ale dziecko często przystawiałam do piersi, więc problemu nie było. W trzeciej dobie nastąpił tzw. nawał pokarmu i od tego momentu wszystko układało się wspaniale. Po powrocie do domu przez pierwsze 3 miesiące było cudownie, niestety w 4 miesiącu swojego życia córka postanowiła odstawić siebie od mojej piersi, ja bardzo chciałam karmić, ona nie chciała już ssać. Cały 4 miesiąc to była katorga, koniecznym okazała się butelka i mleko modyfikowane. Na szczęście mama poradziła mi, że to jest świetny moment na wprowadzenie stałych pokarmów. Zrobiłam dokładnie jak poleciła mi mama, która nigdy nie krytykowała. Karmienie piersią (pokarmu było mało) przeplatane było mlekiem modyfikowanym i stałymi pokarmami. Nie mogłam się pogodzić z tym, że to właśnie dziecko mnie odstawiło na boczny tor, więc kolejny miesiąc męczyłam siebie laktatorem, a po rozmowie z mężem stwierdziliśmy, że bezsensowne jest moje poświęcenie., bo to powoduje tylko i wyłącznie frustrację. Niczego nie żałuję, ale teraz wiem, że nie ma sensu zmuszać siebie do karmienia piersią przez rok czy dwa lata skoro dziecko dokonuje innego wyboru. Nie warto przejmować się opiniami, które kreują media czy tez najbliższe otoczenie. Każda sytuacja jest inna, więc jeżeli dziecko i matka są zadowoleni to nic innego nie jest ważne.

2015-08-07 23:23

Zaczynam 39 tydzień ciąży i odliczam tylko dni kiedy mój Synuś się urodzi. Chcę karmić tylko i wyłącznie piersią. Jestem bardzo podekscytowana tym i nie mogę się doczekać kiedy go przytulę oraz podstawię do piersi. Najcenniejsza jest ta szczególna więź między matką, a dzieckiem. Skóra przy skórze, wzajemny kontakt przepełniony ogromną, wzajemną oraz niekończącą się miłością. Jego oczka będą wpatrywać się w moje, przez co będzie chciał powiedzieć "Mamo, tak mi dobrze i bezpiecznie przy Tobie", a ja będę go obdarowywać troską do końca życia. Dla takich chwil naprawdę warto żyć. Przystawianie do butelki nie daje takiej niezwykłej więzi, nie nastraja, nie koi i nie ma aż takiej czułości, jak karmienie piersią. To przywiązanie będzie do końca życia. Miłość bezwarunkowa, która oddziałuje na wszystkie inne bodźce, psychikę, poznanie świata, emocjonalnym szczęściem i bliskością. Dlatego jest takie ważne.

2015-08-07 23:17

Syn po porodzie ładnie chwycił pierś i ssał. Następnego dnia okazało się, że jest niesamowitym ssakiem. Wyrwany z ciepłych bezpiecznych wód potrzebował mojego ciepełka, kontaktu ze mną. Nie mogłam nic zrobić - iść do toalety, zjeść. Inne dzieci leżały grzecznie, spały, płakały z różnych powodów, a u mnie powód był jeden – brak cycuszka. W dniu wypisu nie miałam jak się ubrać, jak się spakować i odebrać dokumenty. W domu zrozumiałam, że jestem dla tej małej istotki najważniejsza. Jego świat to tylko on i ja, w moich ramionach czuł się bezpiecznie, czuł bicie mego serca. Zrozumiałam że i on jest moim pępkiem świata. I dam mu wszystko co najlepsze. A najlepsze jest mleko matki. Postanowiłam, że jeżeli będzie trzeba, będę walczyć o każdą kroplę. Zrobię, wszystko by jak najdłużej cieszyć się chwilami gdy syn je, patrzy na mnie tymi swoimi oczkami i uśmiecha się do mnie. Gdy najedzony się do mnie przytula i zasypia szczęśliwy.

2015-08-07 23:16

Po 9 miesiącach noszenia maleństwa w brzuchu , wreszcie nadchodzi pora, kiedy można stać się prawdziwą egoistką myślącą jedynie o swoich potrzebach. Przede wszystkim trzeba zgubić brzuch, doprowadzić do jak najszybszego obkurczenia macicy i zacząć spalać dodatkowe 500 kcal dziennie. Pomyśleć o własnym zdrowiu, o ochronie przed nowotworem piersi, jajników i osteoporozą. Zaoszczędzić na nowe kreacje i nie kupować mleka modyfikowanego. Więcej wypoczywać a nie biegać po nocy wyparzać butelki i gotować wodę. Dbać o swój dobry nastrój, wytwarzając prolaktynę. Hmm, a może by tak jeszcze wychodzić godzinę wcześniej z pracy.

2015-08-07 23:09

Historia z życia wzięta :) Pola urodziła się rok temu. Bardzo chciałam rodzić naturalnie, całą ciąże chodziłam do szkoły rodzenia, dzielnie ćwiczyłam:) wdech wydech, wdech wydech:) niestety okazało się, że córka jest zbyt duża (4350g) a moja miednica zbyt mała. I co? Rozczarowanie i wielki ból po operacji cesarskiego cięcia. Karmienie piersią - tak samo nastawiałam się całą ciążę, że będę karmić moje dziecko piersią. I co? I nie było pokarmu. Znów zawód. Ale postanowiłam nie poddam się! Bardzo chciałam karmić piersią, więc jeszcze w szpitalu przystawiałam Córeczkę do piersi. Chociaż dalej nic nie czułam, że dalej pokarmu brakuje. Byłam zrezygnowana i załamana. W szpitalu zero wsparcia :( po 3 dniach pobytu w szpitalu wypisują nas do domu, a wtedy co? Nawał. Jeszcze w drodze ze szpitala do domu pojechaliśmy z mężem i naszą małą Kruszynką do szkoły rodzenia. Wiedziałam, że tam otrzymam wsparcie! I tak też było. Panie położne robiły mi ciepłe okłady na piersi, masowały i przystawiły laktator aby ściągnąć nagromadzone mleko. Znów były łzy i cierpienie. Nie dość że brzuch bolał i ledwo chodziłam, to jeszcze teraz piersi. Koszmar! Ale obiecałam sobie "o nie, nie poddam się!". I tak powrót do domu, masaże piersi, okłady z kapusty :) i przystawianie Poli do piersi. Tydzień, dwa może trzy było ciężko i trudno, ale z dnia na dzień co raz lepiej! Opłacało się! Karmię piersią! Ha, mało tego bo mimo małego rozmiaru piersi, jakoś mnie ta sytuacja podbudowała no i piersi nareszcie wyglądają jak powinny! Są mega kobiece! Korzyści z karmienia piersią jest nie mało i można je wymieniać i będzie ciągle mało i mało i w odpowiedzi będzie czegoś brakowało :) Mleko mamy to najlepsza sprawa i jest to niemowlaka diety podstawa. Każdą mamę zachęcam do spróbowania, chociaż na początku mogą różne być doznania. Może być ból i cierpienie, ale to tylko chwilowe zwątpienie. Nie trzeba się poddawać tylko do walki stawać. Będzie się opłacało, bo korzyści dla dziecka jest nie mało. Nie od razu jest super, kolorowo, ale trzeba o tym pamiętać, że dla Malucha karmić piersią jest zdrowo. Mleko mamy jest niezastąpione i nie może być takie same np. z proszku zrobione. Dziecko różne smaki poznaje, bo to co mama zjada do mleka się przedostaje. Czas na karmieniu piersią z dzieckiem spędzony jest niezastąpiony. To najpiękniejsze co można dziecku podarować i tej decyzji na pewno nie trzeba żałować. To piękna chwila, kiedy dziecko do piersi mamy się przymila. Ciepłą rączką ją obejmuje i swymi dużymi oczkami się w nią wpatruje. Więź jaka się tworzy między mama a dzieckiem podczas mleka spożywania jest nie do opisania. To najcudowniejsze chwile i zawsze będę o nich mówić czule. To miłość jaka się miedzy nami stwarza i nikt tego zdania nie podważa. Dziecko czuje się bezpiecznie, przez to jest mu bajecznie. Czuje, jak bardzo kocha go mama i jak bardzo jest mu oddana. Karmienie piersią to najlepsze co można swojemu dziecku zafundować więc bez zastanowienie trzeba mu to zaoferować. Wszystkiego czego dziecko do rozwoju potrzebuje w mleku mamy się znajduje. Otrzymuje także przeciwciała, co na niego bardzo dobrze działa. A gdy laktatora użyjemy, tatę w karmienie piersią też zaangażujemy. Bo będzie mógł on nakarmić dziecko butelką i radość z tego również będzie mieć wielką. Także laktator warto zastosować i rodzinne więzi wspólnie budować!!! :) Mama bez stresu na zakupy się uda, A wyjście samemu też czyni cuda. Bo kobieta się chociaż na chwilę od codzienności oderwie I wróci stęskniona za dzieckiem i w dużej werwie. Można będzie wyjść bez stresu na spotkanie z koleżanką, I raczyć się w miłej atmosferze herbaty filiżanką. Dlatego chcemy, żeby laktator do nas trafił, I w codziennym życiu nam swoją niezawodnością się odpłacił. Uważamy, że taki sprzęt super się przydaje, I chyba nie tylko nam tak się zdaje  Jak do nas laktator trafi to dobrze się nim zaopiekujemy I solidnie go przetestujemy!!!

2015-08-07 23:07

Karmienie piersią- jak najbardziej na TAK!!! Nazywam się Tayisa, razem z mężem wychowujemy dwóch wspaniałych Synów- Emila (3 lata) i Mateusza ( 15 miesięcy). Miałam to szczęście karmić moje dzieci piersią. W szpitalu po urodzeniu pierwszego syna zaczęła się nauka praktyczna karmienia i jak to jest na początku były różne momenty trudne ( ból przy karmieniu przy obkurczaniu się macicy, zaczerwienione bolące brodawki) ale dzielnie razem z synkiem przeszliśmy przez nie. W domu było coraz lepiej aż doszliśmy do wprawy. Emila karmiłam do ukończenia 1 roku i 3 miesięcy i pewnie karmiłabym dłużej, ale będąc już wtedy w ciąży z drugim dzieckiem bałam się ewentualnych komplikacji ciążowych związanych z karmieniem, tym bardziej że ciąża była trochę zagrożona. Po urodzeniu Mateusza przygoda z karmieniem po 5,5 miesiącach przerwy dalej się rozwijała i trwa aż do dziś. Zawsze uważałam, że dla moich dzieci karmienie piersią będzie najlepsze. Zawsze świeży, zdrowy, ciepły pokarm. Z perspektywy czasu obserwując moje dzieci widzę, że to był dobry wybór. Karmieni wzmacnia więzi z dziećmi, jest tym czego nikt mi nie może zabrać, moim przywilejem. Wspomnienia dzieci z każdego etapu rozwoju, tulone i karmione przy piersi- mój Skarb. Z Mateuszem w ciągu ostatnich miesięcy jego życia lądowaliśmy dwukrotnie w szpitalu. Szczególnie podczas ostatniego 1,5 tygodniowego pobytu karmienie piersią ratowało wielokrotnie sytuację w stresujących dla Mateusza momentach jak również przy bólu i kroplówkach mógł czuć się bezpieczny i się uspokoić. Widziałam jak bardzo pomaga mojemu dziecku ta więź wytworzona podczas każdego karmienia. Widzę też jaką starszy synek, którego już dawno nie karmie, ma relacje do mnie-zawsze kiedy zasypia potrzebuje przytulenia i trzyma mnie za pieprzyk na ramieniu, który zawsze dotykał kiedy ssał pierś jako niemowlę. Kiedy płacze albo jest zmęczony zawsze szuka tego miejsca, które mu się kojarzy z ciepłem, bezpieczeństwem, miłością. Warto karmić nasze dzieci naturalnie! :)

2015-08-07 23:05

Dlaczego warto karmić piersią? Otóż... Karmienie piersią, synonimem jest miłość. Największa cnota, dobro jakim mogę obdarować moją córkę. Wyraz wdzięczności za to, iż zagościła w moim życiu. Oddaje jej siebie! Serce po kawałku, dumę każdego dnia. Karmienie to gra warta świeczki, która rozpala system immunologiczny mojego dziecka. Chroni je przed chorobami. Kolejnym argumentem za, jest obdarowanie jej poczuciem bezpieczeństwa jakim jest pierś oraz wspólne radowanie chwilą. Bicie mojego serca podczas bliskości karmienia to dla niej powrót, gdy była w moim łonie. Każdego dnia jestem wdzięczna, iż los pozwolił mi na karmienie piersią. To zaszczyt i wielkiej rangi sprawa. Niezapomniane chwile sam na sam, tylko ja i moja córeczka.

2015-08-07 23:05

WARTO karmić piersią! Bo karmienie piersią to najlepszy kapitał, jaki można zapewnić swojemu dziecku, który będzie procentował w przyszłości w postaci lepszej odporności i zdrowia dziecka przez wiele lat Karmienie daje wiele intensywnych doznań dziecku (dotyk, zapach, bicie serca) a to wszystko tworzy silną więź między mamą a dzieckiem, można powiedzieć że jest to nieprzecięta pępowina, która daje naturalny spokój zarówno matce jak i dziecku Kontakt ust niemowlęcia z piersią mamy ma pozytywny wpływ na rozwój emocjonalny Karmienie piersią jest bardzo ekonomiczne – mleko jest zawsze świeże, odpowiednio ciepłe niezależnie od pory roku, temperatury powietrza, można je w każdej chwili podać Dzięki karmieniu możemy o wiele szybciej wrócić do wymarzonej figury Pokarm jest za darmo – wystarczy, że się zdrowo odżywiamy, odpowiednio nawadniamy, nie stresujemy a zaprocentuje to dobrym pokarmem, który może posłużyć nawet do dwóch lat