Jak często robicie zakupy

Zakupy raz na tydzień robiłam przed ciąża i w ciąży  z narzeczonym. Pieczywo,wędlina  na bieżąco.  

Raz pod koniec ciąży pojechałam do Lidla po kilka rzeczy- wyszedł cały wózek,  kolejka do kasy, i za chwilkę słyszę ,,zapraszam Panią w ciąży do kasy obok,, baaaardzo miło mi było:) innym razem w mniejszym sklepie ,też kolejka ,a że mogłam stać to  stałam ,nie paliło mi się ani do domu ani słabo mi nie było i też słyszę ,, teraz Panią w ciąży zapraszam,, no wtedy to burak byłam i każdy się patrzył na mnie :) 

Z tymi facetami to już tak chyba jest hehe. Napiszesz, powiesz a i tak dopytuje kilka razy hehe

AnetKa, widziałam ten mem:)))..

Ja kiedyś napisałam na kartce jakie chcemy donuty, dla mnie Oreo, dla Córki taki różowy z posypką. Po powrocie do domu mąż zdziwiony, że nie ma dla niego donuta do kawy. Sobie już nie kupił:P...

Odkąd w ciąży jestem to mąż przejął robienie zakupów i jest tak jak piszecie , na kartce, w smsach a i tak dzwoni i dopytuje jaki ma być serek, nie może znaleźć makaronu, czy zamiast kajzerek mogą być poznańskie ;D 

Najlepsze , ze kiedyś znalazłam mem. Mąż miał kupić proszek do pieczenia.  Kupił cztery paczki, bo nie wiedział co chciała żona upiec ,na każdym było inne ciasto :)

Tak takie zakupy z kartką to robię ja;) spisuje idę do sklepu ręką do kieszeni a kartka w domu;) 

Wszędzie tak jest i czasem trzeba dać szczegółowe instrukcje na której półce koło czego może się dana rzecz znajdować. Hahaha

Kartka rzecz święta a najlepsze jak się zapisze wszystko a w sklepie okazuje się że kartka w domu została 

Tia kartka to wyrocznia ja to się śmieje że jak nie ma na kartce to nie kupi;) ja znowu jak coś widzę  ciekawego to biorę;)

W ogóle jak się spotka faceta w sklepie, to prawie zawsze, ale to prawie zawsze ma listę zakupów w ręku, a i tak wisi na telefonie i konsultuje wszystko z żoną:P..

A propos, u nas podobnie:)..