Kiedy zacząć czytać bajki

My do snu, bo jak wracam z pracy to idziemy od razu na dworek. 

No i super :) tak miło zacząć dzień też można :D 

Xxyyzz u was bajka do snu a u nas są po przebudzeniu z rana;)

U nas ostatnio syn nabrał takiego etapu i ja też z tego korzystam w sumie to takie miłe na koniec dnia właśnie Zamiast bajki często kładzie się ze mną albo siadaj po kąpieli po kolacji i sam od siebie nawet pyta czy porozmawiamy i wtedy analizujemy cały miniony dzień co robiliśmy Myślę że przyszedł mu właśnie taki etap gdzie zamiast czytania tej wieczornej bajki potrzebuję takiej rozmowy jest to też taka chwila dla męża którego oczywiście nie ma cały dzień bo jest w pracy więc przysłuchuje się naszej rozmowie automatycznie też w niej uczestniczy po prostu widzę że syn tego potrzebuje i bardzo się z tego cieszę że potrafi tak porozmawiać Właśnie czasami są to rozmawiamy tego co robiliśmy w ciągu danego dnia czasami Uczymy się jakichś literek Każde z nas mówi jakieś słowo na daną literkę syn bardzo lubi rozmawiać o pojazdach każdy z nas wymienia jakiś pojazd I tak co wieczór wymyśla sobie jakąś inną zabawę No i w sumie ja na siłę nie zmuszam był etap na książeczki teraz jest etap właśnie na takie rozmowy gry zabawy słowne Za chwilę przyjdzie jakiś kolejny inny etap po prostu tak obserwuję co w danym momencie go interesuje

To prawda, jak pogoda to my też bardziej aktywnie na zewnątrz ale do spania zawsze bajka jest czytana 

Synkowi więcej czytalam przyznam szczerze teraz jak mam 2 maluchow jakos tak do tej pory jak byla chwila to wolalam ja poświęcić typowo synkowi ale jakos tak odeszliśmy ostatnio od książeczek moze przez to ze pogoda sie zrobiła wiecej czasu spędza sie na zewnatrz na bardziej aktywnych zabawach ale mysle ze na jesien gdy znow pojawia sie dlugie wieczory krotkie dni zaopatrzymy sie w cos nowego i bedziemy więcej czytac z mala owszem cos tam przegladam ale sa to bardziej ksiazki typu moje pierwsze  slowa jakies zwierzaki dzwieki itp jeszcze nie czytamy 

Mazia, to u nas też był taki okres, że córka skakała, robiła wszystko inne żeby tylko nie słuchać. Na jakiś czas odpuściłam, bo strasznie mnie to denerowalo. Jak trochę podrosła to sama zaczęła przychodzić z książką i słuchała z zaciekawieniem. Widocznie musiała do tego dojrzeć.

Maziula to u mnie jest podobnie ;( młodsza córka nie zawsze wytrzyma do końca książki ;/