25.5.2018
Piotr Hykawy-Zabłocki
Zanim przejdziemy do szczegółów zacznijmy od kilku uwag ogólnych. Po pierwsze to nieprawda, że jedyną dolegliwością w ciąży są zachcianki kobiety na legendarne ptysie z kwaszoną kapustą. Dolegliwości jest więcej, a zachcianki kulinarne wbrew stereotypom występują dość rzadko.
Po drugie kobieta w ciąży nie jest dodatkiem do brzucha. Regularne zadawanie pytań: „jak tam brzuszek”, ewentualnie „jak nasza dzidzia” to nie jest rozmowa. To raczej coś w rodzaju psychicznych tortur.
Po trzecie, drogi Czytelniku płci męskiej, to twoja ukochana kobieta jest w ciąży i to ona będzie rodziła. To nie Ty odwalasz najcięższą robotę. Twoja funkcja jest pomocnicza - to ona jest gwiazdą.
Jeśli brzydsza połowa ludzkości przyswoi te zasady, to dalej będzie już z górki.
Gdy mężczyzna dowiaduje się, że będzie ojcem zaczyna skakać z radości, urządza triumfalną imprezę z kolegami, a potem... potem czuje lekkie rozczarowanie, bo „nic się nie dzieje”. I albo zaczyna być nadopiekuńczy („Nie noś torebki, kochanie.”), albo wyluzowany do granic przyzwoitości („Kochanie, pojedź ze mną na imprezę. Nie możesz pić, to poprowadzisz auto.”).
W tym miejscu trochę fizjologii. Pierwsze trzy miesiące są zdradliwe. Niby nic się nie dzieje, ale... Przyszłej mamie zaczynają powiększać się piersi - ale mogą stać się nadwrażliwe. Po drugie kobiety bywają wtedy zmęczone w ciągu dnia, mają ochotę na drzemki. No i po trzecie - mogą pojawić się poranne nudności.
Co robić? Nie rzucać się na jej piersi jak rekrut po dwuletniej służbie. Uszanować jej zmęczenie. Nie planujcie wtedy długich wycieczek i całonocnych balang. A kiedy Wasza ukochana mówi, że jest zmęczona, nie zostawiajcie jej samej w domu. Wspólne obejrzenie „Dumy i uprzedzenia” zamiast Ligi Mistrzów, może sprawić cuda. Sam film zresztą nie jest taki najgorszy.
A poranne nudności... cóż, tu facet musi mieć trochę wyczucia. Niektóre kobiety będą oczekiwały słów współczucia, niektóre milczenia (rozmowa o wymiotach może być dość krępująca, prawda?). Możecie drodzy panowie zrobić jedno. W ramach solidarności jedzcie razem z nią płatki, sucharki, czy inne świństwa. A jajecznicę na boczku zafundujcie sobie w pracy. W końcu niezbyt elegancko jest obżerać się pysznościami na oczach cierpiącej miłości Waszego życia.
Cudowny czas dla facetów. Wasze ukochane będą już miały zaokrąglony brzuszek, więc będziecie mogli puszyć się obok nich i mówić światu „jam to nie chwaląc się uczynił”. Koniec z nudnościami i zmęczeniem. Przyszłe mamy mają wtedy mnóstwo energii. Warto przy tym pamiętać, że noszenie dziecka w brzuchu to jednak wysiłek. Więc codziennie możecie zafundować ukochanej masaż pleców i nóg. Niezależnie od okoliczności taki masaż poprawia humor. A ponieważ masaże będą potrzebne do końca ciąży - bo kręgosłup kobiety dostaje w kość - to warto zaopatrzyć się w jakiś podręcznik. Panowie, nie chcecie chyba przez 180 dni masować dokładnie tak samo?!
W tym cudownym drugim trymestrze czai się jednak haczyk. W tym czasie kobiety miewają huśtawki nastrojów. Bo ktoś nie ustąpił miejsca w autobusie („cham”), albo ustąpił („jestem taka gruba?”). Co powinien zrobić mężczyzna? Przytulić, wysłuchać i nie gadać. Najgorszą rzeczą jest niby-logiczna analiza przyczyn łez kobiety w ciąży. Empatia - to słowo klucz, panowie!
No, i jeszcze jest USG, po którym jest szansa, że poznacie płeć Waszej pociechy. Gdzieś w piątym miesiącu kobiety zaczynają też czuć pierwsze ruchy dziecka. To jest prawdziwe wyzwanie. Bo dzięki USG mężczyzna po raz pierwszy widzi swoje dziecko. Ale to tylko obrazek. Kobieta wie i czuje dużo więcej, bo to ona nosi je w brzuchu. Niektórzy mężczyźni zaczynają wtedy głaskać brzuch i dopytywać się o ruchy dziecka, o kopnięcia, niektórzy wycofują się, jakby się przestraszyli. To zrozumiałe, bo to jest moment, w którym do części przyszłych ojców dociera brzemię odpowiedzialności. Ale nie można się chować. Trzeba pamiętać, że Wasza ukochana bardzo Was potrzebuje. Nie musicie zmieniać się w słodkiego męża, ale musicie być obok niej. Świetną, choć niedocenianą przez mężczyzn metodą, jest rozmowa. Boicie się? Porozmawiajcie. Kobiety wolą to, niż męża uciekającego wieczorami do pracy.
Ale z pozytywnymi metodami też lepiej nie przesadzać. Cały czas pamiętajcie: ten brzuch z Waszym dzieckiem to część waszej ukochanej kobiety. Nie zapominajcie o reszcie.
Aha, i jeszcze uwaga na marginesie. Prezenty typu seksowna bielizna dla kobiet w ciąży lub t-shirt z napisem „seksowna ciężarówka” są ryzykowne. Zastanówcie się dwa razy zanim kupicie coś takiego. Pamiętajcie, to ona jest gwiazdą, to ją ma rozbawić prezent, a nie Was.
To już nie przelewki. Brzuszek waszej ukochanej zasługuje już na miano brzucha. Fizycznie kobiety czują się gorzej, a to problemy ze snem, a to bóle kręgosłupa, a to puchnące nogi. Co robi mężczyzna? Nie kłóci się i codziennie masuje ukochanej plecy. Nie ma zmiłuj, ona naprawdę tego potrzebuje.
Jeśli kobieta chce kupować wózek, ciuszki, łóżeczko, wanienkę i tysiące innych bardzo potrzebnych rzeczy (faceci nie są w stanie uwierzyć, ile rzeczy trzeba kupić przed urodzeniem dziecka i w jaką rupieciarnię zamieni się ich mieszkanie po porodzie), to mężczyźni powinni grzecznie wstać z kanapy i jechać na zakupy. Odpowiedź „może jutro kochanie” jest dyskwalifikująca. A może jutro ona gorzej się poczuje? Ruszamy tyłki panowie - na zakupy! Do szkoły rodzenia też trzeba chodzić regularnie. Praca nie może być wymówką. Jeśli nie potraficie znaleźć czasu na wieczorne zajęcia, to jak chcecie znaleźć czas na opiekę i wychowywanie dziecka?
Kiedy wszystko jest gotowe, trzeba już tylko cierpliwie poczekać na poród. Wasza ukochana pewnie się boi. Więc trzymajcie ją za rękę i nie paplajcie o dziecku zbyt dużo. Bądźcie pomocni, ale nie narzucajcie się.
Sam poród to wielkie przeżycie, ale nie dajcie sobie wmówić, że musicie być razem. Jeśli Wasza ukochana chce rodzić bez Was - zaakceptujcie to. Jeśli Wy nie chcecie być w środku - wytłumaczcie to. Nie ma sensu zmuszać się do przecinania pępowiny: potwierdzi Wam to każda położna.
Kiedy dziecko i mama wracają do domu ze szpitala zaczyna się wielka życiowa rewolucja. Powiedzieć, że niemowlę stawia świat na głowie, to powiedzieć mało. Opieka nad takim maluchem to wbrew pozorom ciężka praca. Mężczyzna, który umie przewinąć dziecko, wychodzi z nim na spacer, a jeszcze czasami ugotuje zmęczonej mamie obiad, ale nie zapomina, że jego ukochana nadal jest nie tylko matką, ale i kobietą, zasługuje na miano mężczyzny naprawdę idealnego.
Kto powalczy o to miano?