Rozpoczęłaś karmienie piersią? Sprawdź, jak będzie się zmieniał rozkład karmień, rytm ssania, apetyt dziecka i jego mleczne potrzeby. Inne są zasady karmienia noworodka a inne roczniaka. A w długotrwałym karmieniu piersią i wytrwać naprawdę warto.
Monika Staniszewska, konsultacja mgr Wanda Urmańska psycholog kliniczny, Międzynarodowy Dyplomowany Konsultant Laktacyjny (IBCLC), asystent w Zakładzie Wczesnej Interwencji Psychologicznej IMiD w Warszawie
Karmienie piersią to prawdziwa przygoda. Dostarcza silnych, często skrajnych emocji i niezapomnianych wrażeń. A do tego nie pozwala się nudzić. Kiedy karmisz piersią, wciąż coś się zmienia - ilość pokarmu, jego skład, apetyt malucha, rytm karmień, a przede wszystkim zmienia się twoje dziecko i zmieniasz się ty. Jak wytrwać w tej „mlecznej wędrówce”? Jak nie zboczyć ze szlaku, nie poddać się za wcześnie? Potrzebna będzie cierpliwość, pozytywne nastawienie i akceptacja bliskich. Przyda się także garść wiedzy o tym, jak może przebiegać karmienie piersią i czego się spodziewać na kolejnych etapach tej fascynującej przygody.
Dziecko rodzi się z odruchem ssania. Trenuje swoje umiejętności już w brzuchu mamy - na własnym kciuku. Po narodzinach jest gotowe, by przyssać się do maminej piersi. Jednak oprócz „odruchu” ważna jest jeszcze technika ssania i w tym trzeba czasem maluchowi pomóc. Dziecko powinno tak chwycić pierś, by w jego buzi (wargi wywinięte na zewnątrz) znalazła się nie tylko sama brodawka, ale też duża część otoczki. Taki głęboki uchwyt pozwala na prawidłowe zasysanie pokarmu i opróżnianie piersi. Dzięki temu mama nie odczuwa bólu i nie ma poranionych brodawek, a maluch się najada.
Noworodek ma niewielkie potrzeby, dlatego mleko początkowe (tzw. siara), choć jest go niewiele, całkowicie mu wystarcza. Siara jest gęsta, żółtawa i nie płynie wartkim strumieniem, lecz wydobywa się z piersi w postaci pojedynczych kropli. Z tego powodu wiele mam posądza się o brak pokarmu, tymczasem tak właśnie ma być. Siary jest niewiele, ale zawiera bardzo dużo przeciwciał chroniących malca (to taki pakiet ochronny na powitanie).
Po 3-4 dniach siara zanika, a pojawia się mleko przejściowe - rzadsze i bielsze. Wiele kobiet w tym okresie przechodzi tzw. „nawał mleczny”. Zwykle wtedy noworodek ma już większy apetyt. Często domaga się piersi (nawet co godzinę lub częściej) i lubi długo przy niej przebywać, ponieważ ssanie jest dla niego nie tylko źródłem pokarmu, lecz także zaspokojeniem potrzeby bliskości i bezpieczeństwa. Po około dwóch tygodniach piersi zaczynają produkować mleko dojrzałe, laktacja się normuje i dostosowuje do potrzeb dziecka. Dlatego tak ważne jest, by karmić malca na żądanie, ponieważ tylko w ten sposób piersi otrzymają prawidłową informację co do rzeczywistego zapotrzebowania na mleko. Jeśli będziesz przystawiała malca rzadziej niż się tego domaga, piersi wyprodukują mniej pokarmu. Ssanie bowiem uruchamia produkcję prolaktyny, hormonu odpowiedzialnego za wytwarzanie pokarmu. A jeżeli twój noworodek niemal wcale nie domaga się piersi, pilnuj, by karmić go przynajmniej osiem razy na dobę (w tym minimum raz w nocy).
W rozwoju niemowlęcia można wyróżnić okresy tzw. „skoków rozwojowych”. Wiążą się one ze wzrostem apetytu dziecka. Pierwszy taki „skok” obserwuje się zwykle około 3., a potem 6. tygodnia. Maluch mógłby wtedy jeść na okrągło. To naturalne, w ten sposób pobudza piersi do zwiększenia laktacji, czyli zapewnia sobie większe porcje - na miarę swoich większych potrzeb. Dlatego nie walcz w tym czasie o ustalenie jakiegoś stałego rytmu karmień. Po prostu podawaj pierś na żądanie. Karm także w nocy, a jeśli twoja pociecha przesypia już prawie całe noce, pamiętaj, że dla dobra laktacji przerwa między karmieniami nie powinna być dłuższa niż 4-5 godzin.
Po szóstym tygodniu niemowlę zaczyna się uśmiechać świadomie, w skupieniu obserwuje twoją twarz i od drugiego miesiąca coraz aktywniej interesuje się światem. W trzecim miesiącu fazy czuwania malucha są już wyraźnie dłuższe, a to znaczy, że nie domaga się tak często ssania piersi. Poza tym ty czujesz się coraz pewniej w roli mamy i lepiej odczytujesz sygnały, które wysyła ci dziecko. Nie każdy płacz interpretujesz jako chęć ssania piersi. W rezultacie karmisz trzymiesięcznego malca zwykle co 2,5-3 godziny, choć nadal nie można mówić o stałych porach karmienia piersią. Wciąż nie potrzebujesz dawać dziecku nic prócz własnego pokarmu, nawet dopajanie jest całkowicie zbędne (i tak będzie do końca 6. miesiąca). W trzecim miesiącu maluch rozwija się bardzo dynamicznie, ten kolejny skok rozwojowy rozpoznasz po zwiększonej potrzebie ssania - twoja pociecha znów ssie bez opamiętania!
Powtarzalność codziennych czynności zrobiła swoje - dni nabrały w miarę stałego rytmu. Jest czas na zabawę, na spacer, na drzemki, kąpiel, usypianie. Maluch nadal je na żądanie, ale jest już coraz bardziej przewidywalny. Większość dzieci ma swoje ulubione pory dłuższego ssania - rano, po spacerze, przed lub po najdłuższej drzemce i „na dobranoc”. Maluch jest już bardzo ruchliwy i ciekawski. Dlatego coraz łatwiej rozprasza się przy karmieniu. Zdarza się, że puszcza pierś, by odwrócić głowę i zlokalizować źródło dźwięku. Wybieraj zatem takie miejsca do karmienia, by nic nie przeszkadzało smykowi najeść się do syta.
Około 6.-7. miesiąca następuje kolejny skok rozwojowy, niemowlę odkrywa nowe możliwości ruchowe - niektóre dzieci próbują siadać, pełzać a nawet raczkować. Nic dziwnego, że potrzebują teraz więcej jedzenia, z którego można czerpać energię do podboju świata!
Koniec szóstego miesiąca to zwykle początek rozszerzania diety dziecka. Teraz maluch potrzebuje już czegoś więcej niż mleko mamy, stopniowo poznaje nowe smaki i uczy się nowej techniki jedzenia. Jednak zanim zje pełny stały posiłek, minie trochę czasu. Dzieci dzielą się zwykle na dwie grupy - entuzjastów nowej diety i sceptyków. Zdarza się, że te, które witają stałe pokarmy z radością, tracą zainteresowanie piersią. Natomiast druga grupa dzieci kategorycznie odmawia czegokolwiek innego poza piersią. Pierwszą grupę warto motywować do ssania piersi, przynajmniej do roku, a drugą - cierpliwie zachęcać do nowych smaków.
Około 7.-8. miesiąca wiele dzieci zaczyna częściej budzić się w nocy, ponieważ właśnie nocne mleko jest najbogatsze w kalorie i niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe potrzebne do rozwoju mózgu zawiadującego nabywaniem nowych umiejętności (a w drugim półroczu takich wyzwań jest wiele!) Mleko mamy na bieżąco modyfikuje swój skład, dostosowując się do nowych potrzeb coraz starszego niemowlęcia. Poza tym dziecko zajada coraz większe porcje stałych posiłków. Po miesiącu stopniowego rozszerzania diety o owoce, warzywa, kaszki i kleiki, malec może spróbować mięsa.
Proces rozszerzania diety dziecka to jednocześnie stopniowe zmniejszanie częstości karmień. Oczywiście na początku niemal nic się nie zmienia - dziecko po każdym stałym posiłku dodatkowo ssie jeszcze pierś. W końcu jednak zupa zastępuje jedno z karmień piersią, a od 10. miesiąca smyk zjada już także drugi posiłek mięsno-warzywny i w ten sposób rezygnuje z kolejnego karmienia piersią. No i jest jeszcze owocowy deser - również samodzielny, sycący posiłek. Jednak mleko mamy nadal stanowi podstawę diety niemowlęcia i maluch wciąż ma prawo ssać na żądanie (o ile mama jest w pobliżu...). Zwykle śniadanie i kolacja są czasem najintensywniejszego ssania, ale wiele dzieci równie chętnie ssie w ciągu dnia, ponieważ mleko mamy jest doskonałą (zdrową!) przekąską, zaspokaja pragnienie i koi smutki.
W drugim roku życia twoja pociecha z niemowlęcia staje się dzieckiem. Niektóre maluchy wkraczają w ten nowy rozdział życia w pozycji pionowej, na własnych nogach, ale wiele dopiero uczy się wstawać i przesuwać przy meblach. Jedne i drugie są tak zajęte eksploracją świata, że jedzenie - czynność dobrze już znana - traci na atrakcyjności. W tym czasie niektóre dzieci po prostu same rezygnują z piersi - po pierwsze: nie mają już na nią czasu, a po drugie: chcą być niezależne i wolą jeść samodzielnie - jak mama i tata. Oczywiście równie wiele jest takich szkrabów, które nie wyobrażają sobie życia bez maminej piersi. Niejedna mama takiego nałogowego ssaka zastanawia się, czy warto karmić dwulatka. Odpowiedź brzmi: warto! Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaleca utrzymanie karmienia piersią do końca drugiego roku życia, a nawet dłużej.
Mleko mamy karmiącej dwuletnie dziecko jest nadal wartościowe, wciąż zawiera przeciwciała chroniące dziecko przed infekcjami i jest doskonałym źródłem wapnia (i nie tylko!). Niektóre dwulatki przypominają sobie o piersi już tylko wieczorami albo rano i więcej w tym ssaniu przytulania niż jedzenia, ale są i takie, które domagają się piersi niemal równie często, co w pierwszym roku życia. Jeśli mama nie ma nic przeciwko temu, może karmić malca także po drugim roku życia (i później), warto jednak wobec takiego dziecka ograniczyć już zasadę karmienia „na żądanie”, by dwu-, trzylatek nie domagał się piersi zbyt natarczywie w sytuacjach, w których mama czuje się tym skrępowana.
W trakcie karmienia zdarza się, że dziecko łyka powietrze, które następnie gromadzi się w przewodzie pokarmowym i może być przyczyną kolek, wzdęć i ulewania. Dlatego po każdym karmieniu należy zachęcić dziecko ...
Zauważyłaś, że piersi stały się ciężkie, obrzmiałe, czujesz dyskomfort. Spokojnie, przeczytaj, co robić w sytuacji nawału lub zastoju pokarmu. Jest to bardzo ważne, by nie doprowadzić do zapalenia piersi.
W okresie karmienia piersią przydadzą Ci się dodatkowe akcesoria. Sprawdź, co będzie potrzebne w początkach i trudnych momentach karmienia piersią.
Próbujesz przystawić dziecko do piersi, a ono, choć głodne nie daje się nakarmić? Zaciska usta, odwraca głowę a bywa, że wybucha płaczem? Podpowiadamy, dlaczego dziecko odrzuca pierś.
Jedną z najczęstszych obaw związanych z karmieniem piersią jest niedobór pokarmu. Poznaj nasze rady, jak zwiększyć laktację.