Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża to nie ciężar

Bycie w ciąży nakłada na Ciebie coraz więcej obowiązków. Czujesz jak puchniesz od samego poczucia, że coś powinnaś lepiej, więcej, pełniej. Ale to nieprawda. Wcale nie musisz diametralnie zmieniać swojego stylu życia. Pomyśl: właściwie nic przecież nie musisz!

Katarzyna Michalczak

Data publikacji: 25-05-2018 Data modyfikacji: 16-04-2019

Gdy dziecko pojawi się na świecie, wtedy dopiero będziesz główkować i manewrować, co tu zrobić, jak zorganizować swoje życie, żeby pozostało Twoim życiem, a nie życiem jakiejś nowej, zupełnie nieznanej Ci kobiety, która jest matką. Spójrz na to zupełnie inaczej: właśnie teraz są ostatnie dni, kiedy naprawdę możesz nacieszyć się swoim starym życiem. Więc póki możesz, ciesz się nim i nie daj się zwariować: tak naprawdę najważniejsze w ciąży, to czuć się szczęśliwą.

Dobrze powiedzieć: „Czuć się szczęśliwą”. Ale jak to zrobić, kiedy ze wszystkich stron bombardują Cię sprzeczne nakazy i zakazy, które mają ze sobą jedynie to wspólnego, że każą Ci być „jakąś”? A to: poważnie traktującą nadchodzące nowe życie, a to: z humorem podchodzącą do problemów. A to ciepłą, a to roztropną. A to schludną, a to seksowną.

- Istnieje presja: kobieta w ciąży nie ma prawa poczuć się „byle jaka”, musi być atrakcyjna - mówi Monika Rogowska-Stangret, filozofka i feministka, w wywiadzie „Ciało w ciąży”. - A przecież wtedy ciało zmienia się, niejako uczymy się swojego ciała na nowo i mamy prawo do przeżywania tego stanu na swój własny sposób.

Jak sobie z tą presją poradzić? Możesz znaleźć kilka sposobów na to, jak radzić sobie z napierającymi na Ciebie oczekiwaniami dotyczącymi Twojego bycia w ciąży w każdej z dziedzin życia. Żeby nie tyle: poczuć się dobrze w ciąży, ile: również w ciąży czuć się sobą.

Uważaj, żeby za bardzo nie uważać

Ponieważ ciąża jest stanem bardzo widocznym i odczuwalnym fizycznie, większość ograniczeń, jakie spadają w tym czasie na kobietę, dotyczy właśnie fizyczności. Jest to właściwie pierwsza rzecz, jaka nasuwa nam się na usta, gdy dowiadujemy się o czyjejś ciąży: „Uważaj na siebie”. Bo przecież tyle się słyszy o zagrożeniu poronieniem w trakcie pierwszego trymestru, uszkodzeniem płodu w trakcie drugiego, przedwczesnym porodem w trymestrze trzecim... Myśląc o tych wszystkich niebezpieczeństwach, mamy ochotę zakopać się w poduszkach i wyściubić nos dopiero przy pierwszych skurczach.

Tymczasem warto podejść do tego w inny sposób. Jasne, że trzeba być ostrożną, ale ostrożność każda z nas wypracowuje sobie na podstawie znajomości swojego własnego ciała. Jeśli do tej pory byłaś bardzo aktywna fizycznie, dzień zaczynałaś od biegania, po obiedzie pędziłaś na fitness a wieczorem na basen, zaprzestanie uprawiania sportów będzie przecież dla Twojego ciała o wiele bardziej szkodliwe, niż kontynuacja. To Ty najlepiej znasz siebie, to Ty najlepiej będziesz znać swoje dziecko. Jeśli czujesz się dobrze i czujesz, że dziecko dobrze się rozwija, jeśli nie zauważasz żadnych niepokojących sygnałów, to dlaczego właściwie się ograniczać? Dlaczego chuchać na zimne, skoro ruch w ciąży zaprocentuje choćby przy porodzie?

- Byłam bardzo aktywna przed ciążą i nie zamierzałam rezygnować z tego, kiedy w nią zaszłam - opowiada Magda, mama półrocznego Leona. - Nie tylko nie przestałam uprawiać mojej ukochanej jogi, ale żeby podtrzymać dobrą kondycję, zaczęłam brać zimny prysznic. Na początku ostrożnie, powoli, masując całe ciało rękawicą, od dołu, w kierunku serca. Myślę, że to też dzięki temu tak bezproblemowo urodziłam.

Przyjemność przede wszystkim

Wiele kobiet, które już urodziły, jak niepisaną oczywistość traktują pójście na zwolnienie L-4 bez uprzedzania pracodawcy czy pracodawczyni, gdy tylko zbliża się termin porodu. Tak, jakby istniał jakiś przymus wypoczywania, gdy jest się w ciąży. A jeśli Ciebie rozpiera energia, masz mnóstwo pomysłów i czujesz, że właśnie teraz, gdy czekasz na dziecko, możesz naprawdę poświęcić się pracy i dać z siebie jak najwięcej? Jeśli tak jest, to dlaczego tego nie wykorzystać? W końcu praca jest jedną z ważnych dziedzin Twojego życia, i nikt nie powiedział, że kobieta w ciąży to kobieta niekompetentna!

Podobnie rzecz się ma z uprawianiem własnych pasji, nawet tych kontrowersyjnych. Słuchasz ostrej muzyki? Uwielbiasz podróżować w dalekie kraje? Ale czujesz, że powinnaś powoli rezygnować z tego, co kochasz, „dla dobra dziecka”? Usiądź i zastanów się: czy czasem nie jest tak, że przysłowiowa cegła może spaść Ci na głowę za przysłowiowym rogiem? Bo tutaj podobnie: dopóki to, co robisz, wyzwala u Ciebie pozytywne emocje i nie jest rzeczywiście szkodliwe dla zdrowia (a więc faktycznie, jeśli Twoją pasją do tej pory było np. wspinanie się po budynkach albo zatrzymywanie samochodów na środku autostrady, lepiej znajdź sobie inną rozrywkę na czas ciąży), to dlaczego z tego rezygnować?

W ciąży, kiedy tak wiele zaczyna Cię ograniczać, że aż chwilami czujesz, jakby to Twoje rosnące dziecko było w posiadaniu Twojego własnego ciała, poczucie wolności jest niezmiernie ważne, żeby nie zwariować. Jedne z nas osiągają je szydełkując - i świetnie - ale innym potrzeba odmiennych wrażeń, i jeśli akurat należysz do tej kategorii, powinnaś się skupić na tym, żeby je osiągać, a nie na tym, żeby nauczyć się ich nie potrzebować. Bo potrzeba niezaspokojona, zepchnięta na dalszy plan, staje się ukrytym pragnieniem, A ukryte pragnienie może kiedyś eksplodować znienacka. I lepiej, żebyś była tego świadoma. Żebyś nie udawała sama przed sobą, że jesteś w stanie się czegoś wyrzec, jeśli kochasz to robić.

A jeśli stwierdzisz, że to, co masz ochotę robić, faktycznie będzie niekorzystne czy to dla Ciebie, czy dla Twojego przyszłego dziecka? Wtedy zamiast uczyć się żyć bez tego, skup się na znalezieniu czegoś, co Ci to zastąpi.

- Do momentu zajścia w ciążę uwielbiałam popalać papierosy - mówi Grażyna, w ósmym miesiącu. - Paliłam naprawdę mało, parę razy w tygodniu, ale był to ważny rytuał. Wieczorem, po pracy, siadałam sobie na balkonie, to pozwalało mi się zrelaksować. Stwierdziłam, że w ciąży chcę z tego zrezygnować, dla dobra dziecka. I w zamian zaczęłam palić kadzidełka w domu. Okazało się, że przyjemność nie ta sama, ale jako zastępnik działa. A dodatkowy plus jest taki, że nie muszę teraz, w zimne dni, marznąć na balkonie!

Ciąża w szczęśliwym ciele

Im więcej przyjemności w ciąży, tym lepiej dla wszystkich. Dlatego tak ważne jest zadbać teraz o seks: i to nie tylko ze względu na Twojego partnera (czy partnerkę), ale przede wszystkim na Ciebie samą. Seks relaksuje, pozwala cieszyć się życiem tu i teraz, nastraja pozytywnie do wyzwań, które czekają, gdy się wychynie z łóżka.

To prawda: nie musi być wcale tak różowo. Możesz czuć się w ciąży bardzo nieatrakcyjna, mieć problem z zaakceptowaniem tego nowego ciała, z zobaczeniem go jako kogoś innego niż „przyszła mama”. Ale to nie znaczy, że musisz włożyć bambosze i usiąść przed telewizorem. Czasami wystarczy się otworzyć, spojrzeć na to, co Cię podnieca, świeżym okiem. Jeśli do tej pory w erotyczny nastrój wprawiały Cię świece i zmysłowa kąpiel, spróbuj zrobić coś zupełnie innego: obejrzeć film, w którym kipi od seksu, pofantazjować o czymś, czego nigdy nie doświadczyłaś... Jeśli uda Ci się otworzyć na tyle, żeby szczerze porozmawiać o tym z partnerem, możesz się przekonać, że ma on kilka bardzo interesujących pomysłów na seks w ciąży...

Ciąża to nie jest stan na tyle odmienny, żeby kazał Ci rezygnować z jakiejkolwiek dziedziny życia. To, że Twoja siostra w ciąży ograniczyła kontakty towarzyskie do młodych matek, nie znaczy, że Ty nie możesz wybrać się z kumplem na szalony nocny tour po knajpach. A z kolei, jeśli o północy zachce Ci się spać, też wcale nie musisz się przełamywać i na siłę bawić się do rana.

Jesteś w ciąży, nie jesteś na nic chora! Jesteś po prostu w ciąży. Oznacza to więcej wyrozumiałości dla siebie, ale nie pobłażanie we wszystkim. Więcej ostrożności, ale nie drżenie na każdym kroku. Więcej radości, a nie troski i obaw. Nic tak nie uszczęśliwia w ciąży jak... poczucie szczęścia. A w nie jesteś w stanie wprowadzić się sama.

Podobne artykuły
pl_PL Czytaj więcej

Aktywnie przez ciążę

Aktywność w ciąży ma same plusy. O ile nie ma przeciwwskazań medycznych kobieta w ciąży może i powinna spędzać ten czas aktywnie.

pl_PL Czytaj więcej

Przyszła mama w pracy – jak o siebie zadbać

Okres ciąży nie musi oznaczać rezygnacji z aktywności zawodowej. Wymaga on jednak zadbania o siebie i zmiany złych przyzwyczajeń. Sprawdź, jak zapewnić sobie bezpieczeństwo i wygodę w pracy.

pl_PL Czytaj więcej

9 miesięcy na sportowo

Ciąża to nie powód, żeby rezygnować z aktywności. Sprawna mama to same korzyści – nie tylko dla dziecka, ale i dla niej samej. Jak zadbać o to, by być w formie przez całe dziewięć miesięcy, podpowiada Katarzyna ...

pl_PL Czytaj więcej

Kalendarz badań w ciąży

Zadbaj o zdrowie swoje i rozwijającego się w Tobie maleństwa. Zapoznaj się z listą badań ciążowych rekomendowanych przez Polskie Towarzystwo Ginekologiczne.

pl_PL Czytaj więcej

Jak wygląda poród

Lada dzień zostaniesz mamą. Nie możesz się doczekać ale jesteś też przerażona wizją trudnego i długiego porodu, szczególnie jeśli to Twoje pierwsze dziecko. Wiedza jest Twoim najlepszym sprzymierzeńcem. Dowiedz ...

pl_PL Czytaj więcej

Co to jest badanie KTG płodu i jak przebiega

Badanie KTG umożliwia lekarzowi ocenę pracy serca płodu, a także czynności skurczowej mięśnia macicy przyszłej mamy. Dowiedz się, na czym ono polega.

Nasze produkty
Oj ja już sobie tak pogadam z panią dr że mi napisze choćbym miała stanąć na rzesach No ja miałam po kilkunastu zastrzykach siniaków na szczęście nie miałam więc nie tak źle choć nie powiem czasem kropka się robiła :) jeszvze nie robiłam :/ Miałam ...
Aisa94
M.Jacek wiesz może też inaczej gdy wykonuje to doświadczona osoba z kompetencjami, choć mi pielęgniarka po cc też robiła w brzuch, no ale to był tylko jeden zastrzyk profilaktyczny i nie było żadnych krwiakow i nic dookoła, co uniemożliwiałoby swobod...
agn_kaw
Skoro tak to ok :) dziwie się bo robiłam sporo takich iniekcji i nie ograniczałam się tylko do jednego miejsca, nigdy nie słyszałam o heparynie, którą należy podawać wyłącznie w tkankę podskórną brzucha :) no cóż, człowiek uczy się całe życie :)
M.Jacek