Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pogaduchy (1474 Wątki)

Delikatna sprawa i duży problem

Data utworzenia : 2018-01-20 14:35 | Ostatni komentarz 2018-01-31 00:12

Emilia.Stasiak 38

1526 Odsłony
44 Komentarze

Witam. Zacznę od tego ze moj tata dwa lata temu mial udar poważny, lewy niedowład ciała, a ze mieszkal sam siostra, która tez mieszka sama postanowiła zaopiekować sie nim, oczywiście z moja pomocą. Dzisiaj siostra chciała przebrać tatę on polecial na nią. Efekt w poniedziałek operacja, śruby w kostce a tata 7 szwów. Nie wiem jak ja dam rade go przebrać... Ale zmierzam do czegos innego otóż tata ma rehabilitacje co drugi dzien i juz bylo tak ze pani rehabilitantka napisala do mnie zeby zwrócić siostrze uwagę ze jest u niej bałagan, podloga sie lepi sprzęt też. Powiedziałam jej, przez jakis czas bylo ok. Potem załatwiliśmy jej większe mieszkanie zeby byly dwa pokoje. We wrześniu na tyle ile mi zdrowie pozwalało pomalowalam jej ściany,przykleilam tapetę,kupilam firanki. Wpadałam do taty do pokoju i wydawalo sie ok. Byłam w przyszłym tyg. Bo to dosyć daleko a mi juz ciężko chodzić takie dystanse ale sa telefony i było ok. Dzisiaj tam pojechaliśmy i masakra. Nie wiem jak można mieszkać w takim syfie. Przeciez podłogi nie bede jej myła. Normalnie wstyd mi bylo przed mezem i wstyd poprosić sąsiada zeby zagladal do taty. Dziewczyny nie wyobrażacie sobie takiego brudu. Firanek od wrzesnia nie założyła. W kuchni blatu nie widac a podłoga aż się lepi. Nie wiem juz jak z nia rozmawiać jest 12 lat ode mnie młodsza. Nie wiem jak może spokojnie siedzieć w takim brudzie...

2018-01-31 00:12

Jest to ciężka sytuacja i jeszcze gorsza decyzja. Sama nie wiem do czego by mnie los zmusił. Ale zrobiła bym wszystko żeby nie oddać rodziców do domu opieki. Jest to straszne. Choć wiem, że moi rodzice by woleli to rozwiazanie. Po prostu by nie chcieli być dla nas czyli swoich dzieci ciężarem. Ale to dla mnie nie jest rozwiązanie. Ja bym się źle z tym czuła. Nie mogła bym normalnie żyć. Nigdy bym sobie tego nie wybaczyła, gdybym tak postąpiła. Kiedyś się mną zajmowali to i przyjedzie czas na mnie żeby się rodzicami zająć.

2018-01-30 22:12

Czasem to jedyne wyjście :( Strasznie współczuję całej sytuacji, sama nie wiem co bym zrobiła..

2018-01-30 22:01

To przykre naprawdę ale ja bym nie oddawala taty do żadnego domu opieki.Młodego masz tate.Wiem ze tez potrzebujecie spokoju i macie wlasne zycie ale to jest Twoj Tata i napewno byłoby mu przykro gdybyscie go oddali do domu opieki.Ale to Wasza decyzja i sami musicie zdezydowac...Wspolczuje

2018-01-30 21:44

To młodego masz tatę. Decyzja należy do was.

2018-01-30 16:51

Jeśli jest świadomy, to tym bardziej byłoby przykro go oddawać do domu opieki. Ale to już jest Wasza decyzja, nikt nie powinien mieć do Was pretensji jeśli po prostu nie dacie rady. Też zasługujecie na chwilę spokoju i odpoczynku. Niesprawiedliwe to życie niestety.

2018-01-30 16:11

A tata ma dopiero 67 lat

2018-01-30 15:19

Jak nie chcę to nie. Ja też mam dziadka w kiepskim stanie. Niby kontaktuje ale tak naprawdę sam nie wie co się z nim dzieję. A drugi dziadek to już w tym roku minie dwa lata jak nie żyje. Zmarł w wieku 80 lat. Od ponad czterech lat nie widział. Przez sześć lat miał trzy operacje. Choroba postępowała do przodu już mu noga przed śmiercią zaczęła gonić i uciąć jej nie chciał. Do samego końca był świadomy co się z nim dzieję. Nawet mi kazali strzyc dziadka krótko, a ja nie zawsze strzygłam tak jak dziadek chciał. Nawet jak nie mówił jak to ja i tak stałam za dziadkiem i nic bez jego zgody inaczej nie zrobiłam. Był dla mnie autorytetem. I ciężko było mi się pogodzić z jego śmiercią.

2018-01-30 15:05

Ojej wspolczuje..ja mam babcie co jest po 80 tyle.ze mieszka z synem i on ja przebiera itp...i chcieli ja dac do szpitala na badabia bo zle z nia...ale ona nawet nie chce jechać do szpitala bo mowi ze chce w domu umrzec...ciezko.juz być starszym...a zwlaszcza w takim stanie...zeby kros nas przebieral itp...takie to zycie..jesteśmy mlodzi, cale zycie robimy zeby w miare zyc , wychowujemy dzieci..potem na starosc roznie to bywa...i umieramy..neitsety chciałby taka.kolej z Rzeczy...nie ka tez nic gorszego jak choroba a tym bardziej śmierć.kogos bliskiego i potem trzeba zyc bez tej osoby;-(...ale takie to zycie juz.