Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pogaduchy (1473 Wątki)

Wielkie powroty ! :D

Data utworzenia : 2018-01-19 22:35 | Ostatni komentarz 2018-01-25 22:32

Aleksandra91

1252 Odsłony
29 Komentarze

Cześć dziewczyny! Tęskniłam i wracam! Chwilowo nie mogłam być z Wami, ale zaraz wszystko nadrabiam! Od czego by tu zacząć, może od początku. Mikołaj urodził się 21.09.2017 , wtajemniczone wiedzą, Mąż był z Nami 3 tygodnie i później zostaliśmy sami. A że jestem uparta to nie umiałam i nie prosiłam o pomoc, i tak sobie myślę, że dobrze radziliśmy sami. Mąż do Nas wrócił 22.12.2017, wierzcie mi z tak małym dzieckiem, życie na taką odległość to jest masakra, najgorszemu wrogowi nie życzę. Mikołajek jest złotym dzieckiem, moja kochana kluseczka, podejrzewam, że waży już niespełna 8 kg, nosimy 74 ciuszki i cieszymy się wprowadzaniem nowych pokarmów. Całe dotychczasowe Nasze przygody były uświetlane produktami LOVI, bo co innego tak pięknego i godnego polecenia i zaufania zagości w Naszym domu. Namiętnie korzystamy z laktatora, o którym na dniach mam w planach napisać obszerną opinię! ( POLECAM! KUPUJCIE I NIE ŻAŁUJCIE! :) Zdążyliśmy się przeprowadzić, teraz cała trójką jesteśmy w Norwegii. Odnajdujemy się i klimatyzujemy razem. Po tak długiej, ponad rocznej rozłące musimy się na nowo nauczyć ze sobą żyć na co dzień, są kłótnie bo to normalne , ale to są kłótnie raczej sprzeczki o pierdoły, czyli o porządek w domu :P Od poniedziałku siadam do nauki norweskiego, mąż mi chce pomóc i poznałam miłą Polkę mieszkającą nieopodal, ma synka 9 miesięcznego, ale mijamy się z godzinami spacerów. Czasem się uda na siebie wpaść ale rzadko. By poczuć się jak w domu ściągnęliśmy masę rzeczy z Polski, i przede wszystkim wszystkie zabawki Mikusia, zajęły one aż dwa kartony przeprowadzkowe. Mikuś ma swój ukochany kącik zabaw, gdy muszę coś zrobić w domu, Miki leży sobie grzecznie na macie i bawi się wszystkim po kolej , mój złoty chłopaczek :) Mikołaj ochrzczony, w środę jedziemy do Norweskiego urzędu by załatwić Nam tu stały i legalny pobyt. Chłopaczek ma po mamie uwielbianie podróżowania i latania. Na lotnisku jak i cały lot ani razu nie zapłakał, rozglądał się, podziwiał, ciekawska bestia, cały lot patrzał za okienko na światełka i na ten panel sterujący ze światełkami. A jak w końcu wylądowaliśmy to jak padł o 21 to spał do 8 rano :) tyle wrażeń i emocji. Od chrzcin Miki odrzucił cyca, albo skok rozwojowy, albo mało pokarmu, albo butelka wygrała, którą był karmiony podczas imprezy. Wcześniej już widziałam, że się bardzo denerwuje przy cycu, kopie i płacze, był nie spokojny i non stop wkurzony. Po podaniu MM (musieliśmy :() Mikołaj przestał być marudny, markotny a przede wszystkim przespał całą noc. Na początku laktacja było w porządku naprodukowałam tyle mleczka, że nie musieliśmy podawać MM. Ale fabryka przestała być wydolna i nie ma już tyle ile małemu jest potrzebne. Spokojnie wypija 6 butli po 150 ml, mi się teraz po ogromnej pracy z karmi, femaltikerem i herbatka na laktacje wypracować dwie butelki. Walczę i się nie poddaję! Więc laktator LOVI ratuje mi życie. I nie żebym nie próbowała przystawiać dziecka, bo próbuje do tej chwili, ale nie mogę patrzeć na to jak się męczy , krzyczy i płacze. Także się dokarmiamy. Wprowadzamy nowe produkty, próbowaliśmy :: jabłuszka , startego przeze mnie na specjalnej plastikowej tareczce, śliwka , marchewka i marchewka z ziemniaczkiem, kleik ryżowy a jutro chcemy kaszkę manną spróbować. Generalnie Miki to jest mały pochłon, jak widzi swoją zieloną łyżeczkę to się cały trzęsie. Fajnie się patrzy na maluszka, który poznaje nowe smaki, a jakie fajne filmiki z tego wychodzą, U Nas jest dostępny gerber i hipp, Gerber robi słoiczki od 4 miesiąca, więc tylko te próbujemy, na hipp Miki jest za mały, bo są słoiczki od 6 miesiąca. W rosmanie była ostatnio promocja na BIO i słoicznik były 2+2 i 2+1. Dokonałam odpowiednich zakupów i wysłałam babcię po odbiór, Wyszło prawie 5 kg towaru, 22 słoiczki, jestem szalona i mnie poniosło. Ale i tak docelowo sama będę gotować małemu, jak tylko dojdzie reszta przeprowadzki i sprzętów kuchennych :) Dzidzia jest szczepiona na NFZ, już dwie wizyty w przychodni za Nami. Pierwsze szczepienia ciężko zniósł, wtedy przydała się mama, bo już oczy na zapałki miałam, noc/dzień nie przespana i płacz z bólu, a paracetamol nie pomagał, Teraz po drugim szczepieniu, dziecko cud, zero gorączki, objawów niepożądanych :P kolejne mamy w marcu , akurat przylatujemy do rodziny i będziemy świętować moje urodzinki to się załapiemy na kolejne 4 kłucia ( po dwa na każde udko). A i co mogę jeszcze powiedzieć, moją zmora był brak polskiej tv, ale ten problem jest zażegnany :) informatyk od mojego taty z pracy zdalnie połączył się z moim laptopem i ustawił mi wszystko przed KODI TV. Dziewczyny wracam! Dziś może już nie będę się odzywać, bo mąż własnie wrócił z pracy i jak na przykładna żonę przystało idę robić kolację :) Buziaczki dla Was :)

2018-01-25 22:32

Chciałam znieczulenie , ale wypadło nagle cc i nie mogli się mną zająć . Gdy anastezjolog był wolny to Mikołaj był już na świecie . A gdybym nie była tal zestresowana i słuchalibyśmy położnej to poszłoby dwa razy szybciej . Wyjścia nie miałam , musiałam dać radę . A w szczególności kiedy widziałam już główkę to ostatnia prosta .

2018-01-25 09:57

O matko jak ty rade dałaś ??? mi nawet nie dali spróbować haha

2018-01-24 22:13

tak tak naturalnie bez znieczulenia :P

2018-01-24 06:50

Hihi no tak o to mi chodziło ale wywniiskiwalam ze tak więc podziwiam.

2018-01-24 05:59

Ola Paulonie chyba chodziło o to czy rodzilaś naturalnie, tak mi się przynajmniej wydaje hihi...

2018-01-23 21:55

Byłam z mama, która dojechała do szpitala o 12 a urodziłam o 14.26. :D więc co najgorsze to była ona ze mną. Mąż był w powietrzu wtedy :P i tak cud, że udało się go ściągnąć z Norge. Bo rodziłam w czwartek, a z jego miejscowość z której latamy nie ma żadnych połączeń do Gdańska. Więc jak się dowiedział, że rodzę, znaleźliśmy , w zasadzie on znalazł najbliższy lot do Polski, gdziekolwiek, okazało się to Warszawą i stamtąd pendolino do Gdańska. Wszedł do mnie na oddział równo o 21 :), ale był :D

2018-01-23 20:49

Ola a Ty sama rodziłaś ?

2018-01-23 20:08

marieee89 witaj :) dasz rade, ja zostałam sama z 3 tygodniowym maluszkiem, pierwsze dziecko, wyobraź sobie jaka ja byłam postrachana. Później to kwestia organizacji i dałam radę. Byłam sama 3 miesiące. Zobaczysz zorganizujesz sobie czas i ogarniesz dzieci. A w jakim wieku masz? Kinga odbiorę Cię z lotniska :D Paulina, Mikołaj był długi 60 cm i jest idealny w każdym calu. Nie oddałabym za żadne skarby. Od razu po porodzie był maksymalnie podobny do mojego taty, teraz z biegiem miesięcy to wykapany mój mąż :P