Skracanie szyjki macicy w ciąży

Lepiej się oszczędzać i leżeć ile się da. Ja w pierwszej ciąży się oszczędzałam i leżałam cały miesiąc. Jak już ma się dziecko to jest ciężko by leżeć bo dziecko też potrzebuje uwagi i wielu innych rzeczy. Tu już nie da się tyle leżeć co może spowodować szybszy poród niestety. Leki też ne zawsze zadziałają w 100%.

Te tak myślę dziewczyny i jestem teraz pozytywnie nastawiona. Niestety Luteinę będę brać dopiero od dzisiaj, bo w aptece nie mieli i musiałam zamówić. Mam nadzieję, że pomoże zarówno Lutein, jak i magnez, bo ze wstawaniem to tragedia. No i cały czas czuję ucisk. No zobaczymy. Za kilka dni powiem Wam, czy się coś poprawiło :)

Magiczny pazur ważne, że szyjka się nie skraca i tak naprawdę nie musisz plackiem leżeć do końca ciąży. Teraz trochę się po oszczędzasz, a leki Ci pomogą i wytrzymasz te kilka tygodni do terminu. 

Mamameg ja przy skracającej się szyjce byłam cały czas na pełnych obrotach bo nie miałam wyjścia. Zresztą stwierdziłam, że pewnie i tak urodzę o czasie to mi nie warto iść do szpitala na sterydy i się nie myliłam. po za tym lekarz mówił, że skraca się szyjka a rozwarcia nie ma co dla mnie było dziwne bo w pierwszej ciąży jak mi się szyjka skracała to i mi szło rozwarcie 8 miesiąc a ja miałam 4 centymetry rozwarcia. A w drugiej ciąży szyjka się skraca a rozwarcia brak coś mi tu nie grało. Luteine brałam 3 tygodnie, a potem lekarz stwierdził, że już brać nie muszę bo już nie spełnia swojej funkcji. 

Magiczny gdybym ja robiła  5000krokow dziennie to pewnie urodziłabym jeszcze wcześniej. Aż z ciekawości sprawdziłam i 2tyg przed porodem robiłam około 1100-1600 kroków. 

Dobrze że z dzieckiem wszystko Ok, szyjka 4cm to też bardzo ładny wynik, oby trzymała jak najdłużej! napisz nam czy po suplementacji magnezem zauważysz poprawę.

położna kinga właśnie o to chodzi, że mam mało aktywności... Wiadomo obowiązki domowe + chodzenie na zakupy, ale to wychodzi około 5000 kroków dziennie, to nie jest jakoś super dużo.

Dziś byłam na wizycie u lekarza i Pani doktor stwierdziła, że szyjka się nie skraca, jest długa, ma 4 cm, brak jakichkolwiek objawów, żebym mogła urodzić szybciej. Z dzieckiem w porządku, wszystkie parametry prawidłowe. Ale brzuch dalej, jak był twardy, tak jest, pobolewa, czuję ucisk w kroczu i czasami wstać nie umiem, bo tak wszystko "ciagnie". Usłyszałam na wizycie, że czasem na tym etapie ciąży, brzuch się "lubi" stawiać. Mam przepisaną Luteinę dopochwowo, magnez i zalecenie, ja najwięcej odpoczywać.

magicznypazur objawy masz faktycznie troszkę niepokojące. Być może za dużo miałaś aktywności w ostatnim czasie, musisz się pooszczędzać. Aczkolwiek niektóre kobiety w ciązy mają taki napięty brzuszek praktycznie cały czas i rodzą w terminie porodu. Trzymam kciuki by było dobrze. Daj znać po wizycie co i jak.

Magiczny pazur ja urodziłam w 33+6, w razie czego dziecko da już sobie radę, ale mam nadzieję że nie będzie takiej konieczności. Na twardniejący brzuch lekarz pewnie coś zaleci, na pewno tez więcej odpoczynku, tym bardziej że widzisz wtedy poprawę. U mnie tez zaczeło się od twardnienia, delikatnego plamienia-teraz myśle że to był jednak czop, a kilka dni później pojawiły się skurcze. Staraj się dużo odpoczywać, bo to jednak dużo daje.