Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pielęgnacja (278 Wątki)

Jak pielęgnować, czyścić nosek maluszka?

Data utworzenia : 2013-01-16 10:29 | Ostatni komentarz 2019-05-16 13:04

a.a_redzimska

29331 Odsłony
250 Komentarze

W jak sposób dbacie o nosek swoich pociech? Stosujecie tzw gruszki czy może aspiratory typu frida? Ja co jakiś czas przemywam nosek córki solą fizjologiczną i właściwie na tym kończę codzienną pielęgnację noska. jeśli coś tam siedzi zazwyczaj córeczka "wykicha". W przypadku gdy miała katarek najpierw zakrapiałam nosek solą fizjologiczną i po chwili "ściągałam" nadmiar fridą. Oczywiście wszystko delikatnie, żeby nie uszkodzić błony w nosku. Jak to jest u Was? Może ktoś ma jeszcze jakiś sprawdzony sposób?

2013-12-11 10:34

My codziennie używamy tetrisalu do noska i właściwie na tym się kończy,córcia jak na razie nie miała kataru więc aspirator nie jest nam jeszcze potrzebny,ale uwaga z aspiratorem dziecko może się buntować,używajcie tylko wtedy gdy wasze pociechy mają duży katar zbyt często używany może irytować dziecko i nie będzie chciało poddać się zabiegowi

2013-12-10 19:58

Ja specjalnie nie musiałam czyścić noska Lenki, ale kiedy miała nosek lekko zatkany podawałam jej sól fizjologiczną, to pomagało. Obecnie używamy sterimar, ale tylko w konieczności.

2013-11-22 15:11

Próbowałam z zabawkami.. No raz bardzo ładnie się udało ale już za drugim wiedział chyba co stanie się dalej i było wyrywanie się i płacz.. Rozkładam ręce i chyba zostaje przy gruszce - aspirator odkładam na później.. I tu poczułam się mega słaba psychicznie, bo każdy płacz mojego dziecka mnie łamie i ja sama zaczynam płakać.

2013-11-22 10:49

Anita uwierz próbowaliśmy czasem jest skory do oczyszczania noska i nie ma większego problemu ale w większości mamy aferę niestety.

2013-11-21 13:32

SamantKa - u nas też czasem mała marudzi - zazwyczaj wtedy gdy na prawdę jest chora i ma katar. Niestety dzieci chore to dzieci marudne - myślę, że to nie jest przyjemne gdy się im odciąga katar, ale nie mamy innego wyjścia - trzeba sobie jakoś radzić. my przy większych awanturach zamieniliśmy odciąganie w zabawę - brałam kilka lalek misiów i najpierw "odciągałam" katarek zabawkom a potem córce. Czasem działa czasem nie - no ale każdy z nas ma lepsze i gorsze chwile.

2013-11-21 12:48

Samanta spróbój przed samym aspiratorem kilka minutek przed wcisnąć kropelę dwie do każdej z dziurek noska dopiero po tym czasie odciągnąć wydzielinę, moja kuzynka mi podpowiedziała ze najlepszy moment na wyciąganie babsztylów to czas po kąpieli, my czasami robiliśmy o podczas wczesneij jednak zawsze zakraplałam nosek solą. Dużo łatwiej i lepiej odciąga się wówczas wydzielinę. Poniżej w postach polecałam sprey QUIx jest super nie ma zbyt silnego ciśnienia, przez co dziecka się tak bardzo nie zraża do tego zabiegu. Magda nie ma co na siłę, tylko wy i maluch sie meczy, spróbój małemu dac fride do raczki niech się nią zainteresuje moze sam włoży końcówkę do noska żeby się oswoił z tematem nic na biegu, powoli małymi kroczkami dążyć do celu, u nas sprawdziła się frida w pokazywaniu jakie bombelki moze robić podczas kąpieli;) a wszystko po to aby mała się z nia oswoiła. Obecnie mamy problem z myciem głowy i pomagają nam wszelkiego rodzaju zabawki w kąpieli myjemy wszystkim po kolei głowe a pianę mozna zdobyć tylko podczas mycia włosków naszego szkraba;) Musimy być cwańsi od naszych maluchów;)

2013-11-21 12:13

Nasz 2,5 latek nie znosi ani wody morskiej ani aspiratora, czasami udaje się wyczyścić nosek bez afery ale zazwyczaj nie ma zmiłuj i robimy to na siłę. Zwłaszcza teraz w trakcie infekcji ma gęstą tą wydzielinę i boję się że zejdzie mu to na płucka a poza tym jeśli nie wyczyścimy mu noska przed spaniem to budzi się w nocy z zatkanym noskiem. A że chodzi do przedszkola to co chwilę przynosi jakieś infekcje i nosek ciągle zaglucony.

2013-11-21 11:15

SamantKa - wiem, mój Dominik też nie lubi, gdy Mu wyciągam smarki. Ale muszę, bo inaczej choruje na uszy :( Zwilżam mu wydzielinkę (Quixx albo sól fizjologiczna z ampułek) czekam trochę aż się pojawią glutki i wtedy odciągam. Tak przyznaję, czasami na siłę, czasami Dominik się broni i płacze. Ale powtarzam sobie, że muszę, że to dla Jego dobra. I choć mi samej jest wtedy źle to wiem że tak trzeba :/ Teraz gdy jest starszy i gdy nie jest chory - czyli nie muszę tego robić kilkanaście razy dziennie - pozwala na to bez problemu. Myślę, że więcej rozumie. A też - ważne - od maleńkości tłumaczę Mu, że musimy wyciągać, żeby nie zatykały sie i nie chorowały uszka, że to chwileczka. I jak już wyciągniemy gluta jest brawo i pokazywanie jaką wielką kozę miał w nosie :) Wiem, że może się to wydać słabe, ale działa :)