Higiena narządów płciowych u chłopców.

No właśnie mi pediatra mówił żeby natłuszczać , a ja się posłuchałam . Oczywiście naciągam mu cały czas ale w wodzie jak jest śliski ciężko do zrobić więc przeważnie robię to po kąpieli już na przewijaku . Druga sprawa lekarz naciąga tak do oporu i ja też tak robię on nie płacze więc raczej go nie boli . 

Zobaczę jak to się potoczy bo lekarz mówił że jak nie będę nacigac to zrobi się stulejka a już mu się taka mała trąbka robi . 

Magicznypazur czytałam własnie w jakimś wątku o tym że musisz się wybrać do chirurga . No ale Twój pediatra przeszedł sam sobie masakra ja bym się zdenerwowała mocno . Cos mu powiedziałaś ?? Oby wszystko się u was ułożyło ;) 

Rewers czytałam własnie że do 3 r ż trzeba sprawdzać także oby u was się nic nie wydarzyło . 

A mówią że to z dziewczynkami jest gorzej z higiena a wydaje mnie się że porównywalnie trzeba tutaj i tutaj mocno dbać o higienę 

pati1990 aktualnie jestem w temacie, bo czekamy na wizytę u chirurga dziecięcego. Mój synek ma stwierdzoną stulejkę i załupek. Wszystko zaczęło się od pierwszej wizyty po porodzie, kiedy moja pociecha miała dwa tygodnie, zapytałam wprost pediatrę, czy trzeba naciągać siusiaka, czy nie. Kategorycznie powiedział, że absolutnie w "tych czasach" nie naciąga się siusiaka. Okej, nic nie robiłam. Później przy okazji kolejnej wizyty znów zapytałam, odpowiedział to samo. Na bilansie dwulatka powiedziałam o swoich obawach, że tej skórki jest zbyt dużo i nie widać nawet cewki moczowej. Pediatra stwierdził, że to jest normalne u dzieci i mamy nic z mężem nie kombinować. Natomiast, jak przyszedł bilans czterolatka, TEN SAM pediatra stwierdził, że dziecko ma problem i na ten moment duża stulejka i załupek. I do mnie z tekstem, dlaczego nie zareagowałam i nie ściągałam mu tej skórki... A ja, że przecież 3 razy pytałam i absolutnie powiedział, żeby nic nie majstrować... Na ten moment synek będzie albo miał wycinany kawałek skórki, albo przecięte, zobaczymy. Późniejsze naciąganie nic niestety nie dało. Więc Pati nie natłuszczaj niczym siusiaka, jedynie delikatnie naciągaj ( nie do oporu, żeby nie sprawić małemu bólu) podczas kąpieli i to systematycznie, to może akurat obejdzie się bez stresujących wizyt u chirurga dziecięcego. A co do białego osadu, to chusteczkami nie wycieraj, tylko staraj się porządnie umyć "sprzęt" podczas kąpieli :)

rewers342 nie do końca pediatra ma rację, jak przeczytasz moją historię :/ Jeśli Cię coś faktycznie niepokoi, to udaj się do chirurga dziecięcego, bo taki specjalista przynajmniej pokieruje rodzica, jak coś się będzie działo...

Pati nie wiem jak to wygląda u Ciebie ale ja też chyba będę musiała wybrać się z młodym do lekarza . Mojemu małemu nie chce wyjść grzybek na wierzch wygląda wszystko ok,  naciągam do oporu , na bilansie też pediatra powiedziała że jest dobrze , jak czytam to takie coś występuje do 3rż . Więc czas mi się powoli kończy i wolałabym żeby ktoś to zobaczył . Więc też z chęcią poczytam i rozeznam się w spRawie . 

Jedna ważna sprawa  nie natłuszczamy kremami ani nie robimy tego na sucho , najlepiej codziennie podczas kąpieli.  

Postanowiłam odświeżyć wątek bo mnie akurat dotyczy . Jak to jest z waszymi dziećmi a raczej z zaleceniami lekarza? Wszedzie pisze inaczej na początku bałam się ruszać , teraz odciągam bo lekarz mówi że robi się mała stulejka i kazała mi natłuszczać bo jak będę to robić codziennie to obejdzie się bez zabiegu. No ale coś jest nie tak bo nie wygląda to fajnie i już nie wiem co mam robić . Nigdzie nie czytałam zeby natłuszczać i teraz mam wyrzuty sumienia że posłuchałam lekarza . Mały nie płacze ani nic jak mu tam majstruje wręcz się śmieję no ale zrobił się taki osad biały i nawet nie chce to zjeść jak wycieram chusteczka mokra.  Jeszcze dzisiaj spróbuję podczas kąpieli umyć szarym mydłem . Ktoś miał podobny problem ? Nie wiem czy iść do lekarza czy nie