Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pielęgnacja (278 Wątki)

Czy tatusie zmieniają pieluszki?

Data utworzenia : 2016-12-17 00:05 | Ostatni komentarz 2022-08-25 11:23

lovemam

31812 Odsłony
1140 Komentarze

Pieluszki córce zmieniam sama odkąd się urodziła (córka ma już 16mc). Tatuś uczynił to dopiero dwa razy , przy czym raz nie do końca. Cały czas staram się go w to angażować, ale z mizernym skutkiem. Stale wymawia się tym, że nie umie, nie da sobie rady, że to nieładnie pachnie. Czy u Was też tak jest? Czy tatusie Wam pomagają przy zmianie pieluszek? Może macie jakieś sprawdzone sposoby na zmotywowanie swoich połówek do takich "czynów"?

2016-12-19 21:29

Tak właśnie jest. Jeśli się chce to każdego można zmienić. U mnie to pracowaliśmy do tej pory obydwoje i jak wracaliśmy do domu to każdy miał jakieś obowiązki żeby wszystko szybko zrobić i miec wieczór wolny. Teraz jak cały dzień jestem w domu to wygląda to trochę inaczej. Wiadomo że robię więcej, ale nigdy nie jest tak że jeśli męża o coś poproszę żeby zrobil po pracy to że mnie oleje. Musi być jakaś współpraca bo inaczej taki związek to strasznie męczący musi być.

2016-12-19 21:04

Kasia nie wiem co bym zrobila bo takiej sytuacji nie mialam :) Ale na pewno bym przebrala i juz :) No rpzeciez dziecko nie bedze chodzilo w brudnym pampersie :) No ale tak jak mowie, dzieki bogu moj maz robi wszystko i nie mam tego problemu. Co do pantoflarza to zdecydowanie to nie jest pantoflarz :D Moze zle sformuowalam swoja wypowiedz :D Chodzilo mi o wcyhowanie w sensie, ze pokazalam mu ze dom jest wspólny i obowiazki tez sa wspolne, dziecko jest wspolne i opieka nad nim tez sie dzielimy. Do pantoflarza naprawde mu daleko :D I nie chodzi mi o terroryzm w domu, a uswiadomienie ze czasy sie zmienily i nie ma juz tak ze maz pracuje i zarabia na rodzine i moze przyjsc od odmu wywalic brzuch i otworzyc piwo, a teraz jest rownouprawnienie :) wiec wszystko robimy wspolnie, dzielimy sie obowiazkami i wspieramy. Nie mowie bo kiedys tez bylo inaczej (jestesmy ze soba prawie 11 lat) i na studiach jak mieszkalismy razem tez malo co robil, Studiowal zaocznie, nie mogl znalezc pracy, ja po calym dniu wracalam z uczelni a tam nie zrobione nic, a panicz lezy i gra w gry :D No i wtedy wlasnie uswiadomilam sobie, ze nie chce zyc tak jak moi rodzice (jak moja mama), i ze trzeba cos z tym zrobic. I tak pomalu pomalu, az do tego momentu w ktorym moge na niego liczyc w 100% w kazdej wytuacji :)

2016-12-19 07:29

Aptopo tematu sytuacja z teraz u nas. Jestem w lazience rozebrana, zeby sie szybko wykapac bo maz zaraz jedzie do pracy i słyszę: Maz: wykapalas sie już? Ja: właśnie sie rozebralam a co? M:przesikala się. Ja: To ja przebierz. M: Ale ja nawet nie mam rzeczy. Ja w myślach: ku*** ja w kieszeni ich nie mam, po czymodpowiadam: sa w torbie przeciez' bo jestesmy u tesciow i wszystko trzymamy w walizce. Słyszę jak steka i jeczy wiec wychodze, szkuje rzeczy i pytam poradzisz sobie? M: tak tak idz sie wykap. I co zrobic?://// Schowalamsie w lazience i siedze na forum. Niech sie pomeczy;)

2016-12-19 01:15

Natka ja również uważam, że każdy kij ms dwa końce. Ja tez nigdy nie mówiłam mężowi, że robi coś źle, żeby zostawił a ja to zrobię sama. A nawet jeśli uważałam, że źle starł kurze taki głupi przykład to poprawiłam ewentualnie w momencie kiedy nie widział. Od razu zaznaczam, że przy Synku zrobi wszystko, czasami wyczekuje aż ja to zrobię i mówi że trzeba przebrać pieluchę i patrzy na mnie oczekując reakcji jesli ja nie reaguje od razu sam to robi. Okna też odkąd zaszłam w ciążę myje tylko on i on jest odpowiedzialny za wieszanie firanek. Ja je piorę i prasuje a on już resztę. Kłótnie zdarzają się u nas i czasami jest mega awantura a czasami i mamy wizję bez foni albo mniejsza sprzeczka. Jednak jestem bardzo ciekawa bo Justyna zadała Ci dwa razy pytanie co byś zrobiła w sytuacji z pampersem i nie odpowiedziałaś. Co byś zrobiła? No i druga strona ja nie wyobrażam sobie, że miałabym tak sterroryzować męża. Przepraszam ale dla mnie nie o to w związku i małżeństwie chodzi żeby jedna strona wychowywała pod siebie drugą. I tak jak Ty napisałaś, że nie wytrzymałabyś z takim mężem jak ma Justyna a ja nie chciałabym mieć takiego podporządkowanego. Dla mnie to pantoflarz a ja nigdy nie chciałam takiego męża. Mój mąż też ma czasami odpały, że siedziałam i czegos nie zrobiłam no ale trudno...bywa. Co prawda też szybko się reflektuje, że źle powiedział albo obraca to w żart ale często też kupuje mi prezenty w podziękowaniu za trud związany z siedzeniem w domu z Synkiem. A i jeszcze jedno mam ciocie która też tak wychowała sobie wujka pod siebie. Przynajmniej tak mówi moja mama, że go nastawiała szantażowała itd i co teraz? Żyją razem w sensie w jednym domu ale traktują się jak obcy sobie ludzie. Mówią albo i nie sobie dzień dobry albo w ogóle ze sobą nie rozmawiają. Wujek siedzi w jednym pokoju a ona w drugim. Powód? Mama kiedyś zapytała wujka to jest jej szwagier i powiedział że on juz nie ma siły robić wszystko tak jak chce ciocia. In chce być soba mieć swoje zdanie itd. Nie mówię, że u Ciebie też tak będzie ale czasami facet musi być facetem.

2016-12-18 21:56

Ja tez nigdy nie nowilam do męża, nie rob bo ja zrobie to lepiej. Kiedy mieszkalismy w wynajmowanym mieszkaniu, oboje pracowalismy i podział obowiazkow byl rowny, tu nie ma problemu. Jezeli chodzi o prowadzenie domu to maz pomaga, nawet okna myje tylko on i dzis mi przypomnial ze musi umyc, bo ja w ogole o tym nie mysle, to nie moja dzialka;) Juz o tym pisalam, ze w domu pomaga i to duzo, ale ma czasami takie teksty" siedzisz w domu i tego nie zrobiłas" itd, ale jak go zbesztam to zrozumie co palnął. Pisalam tez o tym gdzies, ze u mojego męża to chyba kwestia wychowania. Ojciec mojego meza nie zajmował sie dziećmi w ogole, jak byly starsze to sie bawil, zabieral na wycieczki itd, ale kiedy byli mali to nie robil przy nich nic. Teściowa byla zdana sama na siebie. U nas ten problem chyba właśnie lezy tutaj, wzorce wyciagniete z domu. A tesciu teraz jest najlepszym opiekunem naszej Hani. Pomaga mi kapac, zabiera na spacery, caly czas jej pilnuje jak jestesmy u nich. Moj maz i jego siostra sa w szoku, bo twierdza ze nigdy nie widzieli ojca z takim maluchem i nie mieli pojecia ze potrafi sie nia zajac. Szwagierka nie wierzyla jak jej opowiadalam ze jej tato pomaga mi kąpać Hanie, dla nich to coś niewyobrazalnego, jest 9 lat starsza od mojego meza i ona wiecej pomagala swojej mamie przy bracie niz ich tato. Druga sprawa moj maz ma okropny charakter. Jest uparty, zawziety, nerwowy, zero cierpliwosci. Podobno taki byl zawsze, nauczylam sie z tym zyc i juz wiem kiedy reagowac a kiedy wiem ze samo mu przejdzie, denerwuje go wszystko, np sruba ktora sie nie chce wkrecic i juz się zapala. Nasze kłótnie tez czasami sa baaaardzo budzliwe. A z drugiej strony wiem ze kocha nas nad zycie i jestesmy dla niego wszystkim. Potrafi nam to okazac i udowadnia to codziennie. Klocimy sie duzo, sprzeczamy, sa awantury przez ktore nie odzywamy sie 2 dni a sa klotnie ze mija chwila i wystarczy jedno spojrzenie i juz wiemy ze jest ok. Czasami trzeba ustapic, bo takie awanrurowanie sie jest bez sensu i do niczego nie prowadzi.

2016-12-18 20:48

Ja niestety często mam dość bo nie daje rady przez co nie mam cierpliwości jestem rozdrażnimma a potem mam wyrzuty sumienia. Ale właśnie między innymi dlatego nie układa nam się o związku bo mąż nie chce dać dużo z siebie a ja z kolei jestem tak zmęczona że nie mam ochoty na czułości i seks a czasem nawet na rozmowę i dlatego oddałamy się od siebie

2016-12-18 20:45

Natka ale nawet kiedy wróciliśmy do domu z 3 dobie po cesarce to dziecka nie przewijaj i nie przebieraj tak więc nie ma się co łudzić:-P co do reszty owszem pomagał kilka dni póki nie wrócił do pracy. Potem i po dziś dzień żyje w przekonaniu że on pracuje a ja za to pracuje w domu i jest wg niego po równo a to że on wraca po pracy do domu a ja nie mam gdzie to nie ważne gdyż ja mam lżejsza pracę dłużej śpię więcej siedzę itd. Ja podejrzewam że tobie ciężko to sobie wyobrazić ale np dziś taka sytuacja wracamy z zakupów usiadłam na chwilę do tel jest 18czyli pora kaszki naszego syna mąż patrzy na mnie i mówi dajesz mu kaszke??? Jakby w ogóle nie zakłada że on mu da. Gdym powiedziała żeby on daj to zapytaj by dlaczagm przecież nic nie robię bo wg niego może zrobić coś przy dziecku i też nie wszystko tylko jak mnie nie ma albo coś robię. Potem akcja nocnik widzimy że mały zbiera się do kupy mąż krzyczy żebym go wysadzija więc biegnę po nocnik i krzyczę wręcz rozbieraj go a nie siedzisz i się patrzysz:-D no i ja siedzę przy synku na podłodze a mąż otwiera okno i siedzi z koszulka założona na nos bo przecież śmierdzi. Po cesarce też nie gotowaj ja przed cc gotowajam wszystko i mrózilam żebym miała co jeść bo zakładająm że będę kp bo wiedziałam jak będzie a mąż mógłby mi co najwyżej mc Donalda przywieźć:-P U nas było wiele rozmów i awantur i nic bo podstawa jest ze trzeba chcieć

2016-12-18 20:23

Justyna ale skoro mąz pomagal po cesarce to znaczy ze umie i moze :) wiec moze porozmawiaj z nim dlaczego teraz nie chce tego robic? Bo wiadomo ze dziecko to nie tylko te fajne chwile usmiechór, zabaw i karmienia, ale tez te gorsze...przebieranie, choroby itd. A skoro umie...to moze jakos da sie przekabacic :) widzialas na wlasne oczy ze mozna :) Ale szczerze powiem ze bardzo Wam wspolczuje, bo ja sobie nie wyobrazam takiego "leniuszka" w domu. Nie wyobrazam sobie ze robie wszystko + ogarniam dziecko. Nie wyobrazam i nie chce wyobrazac sobie czegos takiego i podejrzewam ze nie raz macie dosc. Ja nawet z pomocą meza czasem lapie dola i sobie mowie...jezu po co mi to bylo. oczywiscie zaraz mam wyrzuty sumienia i szybko mi sie zmienia. ale wiadomo jak czlowiek zmeczony, zaspany w nocy, jeszcze nie przyzywczajony do tego trybu to czasem palnie jakas glupote w glowie :) Ale mysle ze na kazdego faceta znajdzie sie jakis sposob :) No a jak nie to straszna szkoda, bo oich pomoc naprawde jest nieoceniona. No i wiadomo ze nawet w tkiej sytuacji z dzieci nie zrezygnujemy :)