Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Dieta (656 Wątki)

Słoiczki dla niemowląt czy można samemu przygotować?

Data utworzenia : 2014-06-06 19:22 | Ostatni komentarz 2015-05-04 12:19

Konto usunięte

16726 Odsłony
100 Komentarze

Dziewczyny, od dwóch tygodni jesteśmy na etapie rozszerzania diety. Niestety Oliwier nie jest tym zbytnio zadowolny. Z jakiegoś powodu marchewka w słoiczku mu nie smakuje, ale taka ugotowana przeze mnie na parze i zmiksowana z odrobiną przegotowanej wody jest przez niego bardziej akceptowana. Zastanawiam się, czy mogę po wyparzeniu do słoiczków po daniach dla niemowląt włoźyć przygotowane przeze mnie obiadki i zapasteryzować? Czy macie doświadczenie, czy takie słoiczki zamkną się ponownie? Dla Oliwiera gotuję bez przypraw i trochę mija się z celem gotowanie dwóch marchewek codziennie czy średniego ziemniaczka. Mogłabym "załatwić to hurtowo". Jeśli próbowałyście i Wam się udało to napiszcie też ile czasu można przechowywać takie dania. [Wątek zamknięty na dalszą wymianę doświadczeń zapraszamy do wątku Słoiczek czy obiad robiony w domu http://lovi.pl/pl/forum/8/139 Redakcja LOVI]

2014-06-18 10:04

A ja nadal gotuje raz na 4 dni i robie obiadek na bieżąco i 3-4 słoiczki na zapas tak samo deserki próżę jabłuszko i potem podaję a to z biszkoptem , a to z banankiem lub czymś innym. Ale jak zaczna się malinki to zamierzam zrobić zapas deserków malinowych na zime . Dzis np. zupka na indyku

2014-06-16 20:39

Ja właśnie wczoraj od teściowej przywiozłam pierwsze w tym roku marchewki i pietruszkę, mama załatwiła mi mnóstwo młodych małych ziemniaczków i zupka jak znalazł, dodałam zamrożone groszki bo jeszcze od zeszłego roku się uchowały i na kolację była pyszna zupka i pstrąg dla mojego smyka:) Jak na niego to naprawdę duży posiłek zjadł, aż w szoku byłam ale rybkę to on lubi i groszku też nie odmówi. Warto wybadać co maluchowi najbardziej smakuje i później można na bazie tych produktów kombinować różności.

2014-06-15 13:30

Didisia nie ma za co :) Ja pierwszy samodzielnie ugotowany obiadek dałam młodej jak miała około 8 miesięcy, ale dla wygody zrobiłam to tylko kilka razy :P Za to owoce czy deserki słoiczkowe je tylko wtedy kiedy musimy gdzieś jechać i nie mam możliwości przygotowania samodzielnie. Ale i to niebawem się skończy, bo już na tyle duża i sprytna jest, że banana czy jabłko zje tak jak jej dam do ręki :) Co do obiadków, teraz już powoli się żegnamy ze słoiczkami, mamy kilka w zapasie, kupnych oczywiście, ale od wczoraj nie otworzyłam żadnego, bo mała je z nami.

2014-06-15 08:58

Ja jak narazie kupuję, bo mam jednak nadzieje, że te warzywa są faktycznie zdrowsze niż te ze sklepu. Przynajmiej niepryskane. Myślałam, że uda mi się wychodowac coś w ogródku, ale jak niektóre wiecie...nie wyszło..Staram się kupować słoiczki BIO więc Hipp no i kaszki też Bio. Co do sposobu przechowywania, to zależy jaką kto ma zamrażalkę pojemną i ja akurat wolałabym mrożenie w specjalnych pojemnikach do żywności. Ważne jest by miały oznaczenia, że są do żywności, bo to zupełnie inne tworzywo. Pojemniki na mocz niestety są ze zwyklłego plastiku, niby jałowe, ale to oznacza, że czyste ale bez żadnego atestu i może się do takiej żywności wchłaniać coś złego. Nie bez powodu na butelkach itp piszą 0% BPA- tak jak Angie wspomniała też.

2014-06-15 08:50

ok, dziękuję Silje za konkretną odpowiedź! Dziękuję ze jesteś!!!

2014-06-15 07:18

Angie to czy pasteryzujesz na parze, czy w wodzie to generalnie na jedno wychodzi dla witaminek, dlatego, że one znikają, a raczej ich ilość się znacznie zmniejsza po prostu na skutek ogrzewania, które z kolei jest niezbędne do przeprowadzenia właściwego procesu pasteryzacji. Z tego też powodu, w warunkach domowych, niestety ciężko jest zachować wysoką wartość odżywczą (zawartość witamin) w owocach i warzywach, bo relatywnie niska temperatura jaką można uzyskać w garnku musi działać dość długo, aby utrwalić produkt. Warzywa w słoiczkach kupione zwykle mają więcej witamin niż zupki robione w domu z powodu bardziej zaawansowanych technologii np. utrwalanie pod ciśnieniem, które nie niszczą tak bardzo witamin. Mimo wszystko nie oznacza to, że w domu nie można podać dziecku wysokowitaminowej bomby, jednak akurat w kwestii warzyw gotowanych jest to trudne, nawet bardzo. W zasadzie tylko stosunkowo krótkie gotowanie na parze pozwala na zachowanie czynnych form chemicznych witamin np. z grupy B (kwas foliowy, witamina B1, B2), ale też witaminy C. Niestety ich ilość po jakiejkolwiek pasteryzacji zmniejsza się znacznie. Poza tym wydaje mi się, że pasteryzując na parze w warunkach domowych trudno byłoby uzyskać właściwy stopień utrwalenia dań, bo prawdopodobnie ciśnienie byłby zbyt niskie.

2014-06-14 21:12

Didisia ja ci powiem, że moja mała piła soki i kompoty robione w zeszłym roku i przyjęła to dobrze. Ale dopiero jak się Tobi urodzi to wszystko się okaże. Już przy karmieniu piersią zobaczysz czy możesz jeść wszystko jak teraz, czy musisz stosować dietę eliminacyjną i być ostrożna, bo mały reaguje np. bólem brzuszka.

2014-06-14 19:03

A myślisz, że jak przygotuję słoiczki w tym roku z młodej marchewki i działkowych jabłuszek, to takie na przyszły rok do rozszerzenia diety, dla małego będą w porządku? bo jeśli chodzi o takie zwykłe przetwory dla nas to bym watpliwości nie miała, ale to jednak niemowlę...