Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Dieta (656 Wątki)

Słoiczki dla niemowląt czy można samemu przygotować?

Data utworzenia : 2014-06-06 19:22 | Ostatni komentarz 2015-05-04 12:19

Konto usunięte

16728 Odsłony
100 Komentarze

Dziewczyny, od dwóch tygodni jesteśmy na etapie rozszerzania diety. Niestety Oliwier nie jest tym zbytnio zadowolny. Z jakiegoś powodu marchewka w słoiczku mu nie smakuje, ale taka ugotowana przeze mnie na parze i zmiksowana z odrobiną przegotowanej wody jest przez niego bardziej akceptowana. Zastanawiam się, czy mogę po wyparzeniu do słoiczków po daniach dla niemowląt włoźyć przygotowane przeze mnie obiadki i zapasteryzować? Czy macie doświadczenie, czy takie słoiczki zamkną się ponownie? Dla Oliwiera gotuję bez przypraw i trochę mija się z celem gotowanie dwóch marchewek codziennie czy średniego ziemniaczka. Mogłabym "załatwić to hurtowo". Jeśli próbowałyście i Wam się udało to napiszcie też ile czasu można przechowywać takie dania. [Wątek zamknięty na dalszą wymianę doświadczeń zapraszamy do wątku Słoiczek czy obiad robiony w domu http://lovi.pl/pl/forum/8/139 Redakcja LOVI]

2014-06-22 22:57

jabłka, gruszki, brzoskwienie, morele, truskawki choc ja owoce takie jka truskawki, jeżyny, maliny to mrożę i potem robię małej z nich własnej roboty kisiel, małe uwielbia takie kisiele,

2014-06-22 21:54

dziewczyny i jeszcze jeden mój sprawdzony sposób na zapasy zupek dla dziecka. Zakupiłam sobie plastikowe pojemniki (takie bez BPA) dla dzieci nadajace sie do mrozenia pokarmu kobiecego itd. I w nich mroże sobie np, zupy ktore mi zostaja z obiadu. Nie wylewam resztki przygotowanej zupki dla dziecka z garnka, tylko wlewam do pojemniczka (tak zeby zostalo trochce wolnego miejsca, tzn nie pod sama nakretke) i zamrazam,. Moja corka np uwielbia rosół, wiec kazdej niedzieli zamrazam jej w takim pojemniczku rosół i dzieki temu w srodku tygodnia corka rowniez je rosol, ktory bardzo lubi. Nie wiem jak dlugo mozna mrozic takie zupki, wyydaje mi sie ze zalecenia pewnie beda podobne do zalecen mrozenia mleka kobiecego albo innych rzeczy ktore sie mrozi. Aha, rozmrazajac taki poemniczek albo wycigam na kilka godzin przed podaniem bvy spokojnie rozmrozil sie ww temp pokojowej, albo wkladam go do goracej kapieli wodnej i tak sie rozmraza.

2014-06-22 21:52

Gwiazdka jak ma plantacje to na pewno ma pryskane borówki... Poza tym chyba one najlepsze są świeże, bo ja nawet koktajlu z nich nie lubię mimo, że takie w całości po prostu uwielbiam. Chyba jednak lepsze jagody leśne na przetwory. Mamuśka ja o dynii też nie pomyślałam. Z czego jeszcze warto robić przetwory dla dzieciaczków?

2014-06-22 21:52

My mamy 4 krzaczki z borówkami amerykańskimi. Ale nie wkładamy ich do słoiczków, bo wszystko jest objadane prze dzieci na bieżąco.

2014-06-22 21:48

mamuska, powiuem ci ze na pomysl z dynia bym nie wpadła:) a to super warzywo, wiec w tym roku tez dodam je do swoich przecierów ale wiecie o cfzym marze najbardziej, zeby w tym, roku przygotowac słoiczki z borówek amerykańskich. Ja takowych nie mam, ale sasiad ma plantacje i planuje go poprosic o troszke borowek na przetwory wlasnie. Bo mopje corka czesto miewa problemy z kupkami, a jak wiadomo borówki/jagody to super lek na biegunki itd. nie wiem tylko czy amerykanskie dzialaja tak samo jak te z lasu.

2014-06-22 21:28

Ja robiłam podobne musy jak gwiazdka dodatkowo wykorzystując dynię - to wspaniałe jesienne warzywo nie dosyć, że obfite w wartości odżywcze świetnie pasuje zarówno do potraw bardziej wytrawnych jak i deserów owocowych. Dodatkowo nadaje pięknego pomarańczowego kolorku. Polecam.

2014-06-22 19:18

My mamy w ogrodzie śliwki, gruszki, jabłka i jeżyny. Z jeżyn zawszę robię dżemy lub kompoty, a śliwki, jabłka i gruszki pasteryzuję w słoiczkach. Macie rację dziewczyny, że te słoiczki po kupnych obiadkach dla dzieci się nie nadają. One nie mają gwintu, są obklejone taką gumą i dlatego to nie wytrzymuje podczas gotowania.

2014-06-22 18:34

Angie, nie martw sie o brzoskwinie, akurat brzoskwin robaki nie lubią, wiec spokojna głowa. Ja robiłam z brzoskiwn własnie takie musy, ale brzoskwinie ktore mialam od babci, byly za kwasne same w sobie, wiec musialam zrobić musy JABŁKO-BRZOSKIWNIA-GRUSZKA. Zagotowywałam w garnku jabłka, gruszki i brzoskiwnie pokrojone na drobno, razem ze skórkami dodając wodę, taka ilosc by owoce nie przypaliky dna garnka. Potem stopniowo dolewalam wiecej wody, tak by po konsystnecji widziec czy mi odpowiada (można zrobnić konsystencje gęstą do jedzienia lyzeczka, ale ja wolalam taka rzadszą, by wlać mus potem do butelki po Kubusiu). Jak juz sie wszystko ladnie rozgotowało, wsadzalam do garnka blender i miksowalam mus, tak zeby skorki wszystkie sie ladnie rozpuscily. Potem znow zagotowalam az wrzalo i tak wrzatek za pomoca lejka wlewaalm do butelek po KUbusiu. Butelki do góry dnem obracalam w jakims koszyku lub wiaderkui do spizarni. Tam staly nawet pól roku. Aha, jak byl mus zbyt kwasny dodawalam troche cukru na smak. UWAGA ! Musy po wlaniu do butelki czy słoika i wystygnięciu, zawsze troche gestnieją (cos na zasadzie dźemu) wiec jesli chcecie by potem taki mus wylecial wam z butelki po Kubusiu zrobcie go w konsystencji trzoszke rzadszego niz oczekujecie. Bo on potem dodatkowo gestnieje. Aha to tylko wydaje sie takie trudne, w rzeczywistosci zajmuje ok 15 min, te zagotowanie owocow + zmiksowanie ich i rozlanie do buteleczek lub sloiczkow. W tym roku tez bede robic takie musy choc corka ma juz 1,5 roku, to i tak przydadza sie zapasy na cala zime np do budyniu, do kaszki jako urozmaicenie deserów. A co swoje to swoje. Lepiej w ziemie dac dziecku taki mus zrobiony przez siebie niz kupic jabłko w supermarkecie.