NALEŚNIKI

Małazołza moim zdaniem - bezwzględnie ogranicz do zera słodkie, drastyczne, ale od czegoś trzeba zacząć. 

Jeżeli macie stałe pory jedzenia: proponujesz śniadanie przypuśćmy kromkę chleba z szynką, syn nie chce jeść, jest afera, okej zabierasz, ale poinformuj, że następny posiłek to drugie śniadanie i do tego czasu nic nie dostanie. Drugie śniadanie podajesz, znowu to samo, zabierasz i informujesz, że kolejnym posiłkiem jest zupa, możesz nawet powiedzieć jaka. Jeżeli w międzyczasie bedzie płakać, bo on jest głodny, informujesz stanowczo, ale miłym ciepłym głosem, że posiłek był, jednakże on nie chciał go, więc teraz musi poczekać na kolejny. Z mojego doświadczenia, dzieci po kilkukrotnej takiej próbie, same proszę o kanapkę z czymś "zdrowym", czy też talerz zupy. 
Jeżeli zje, na początek go chwalisz słowami, super kochanie zjadłeś całą zupkę bl a bla bla. Jeżeli będzie postęp, nagrodź go wtedy słodkim. 
Zrób nawet planszę, zjedzony posiłek to pokolorowanie jednego pola, jak zje np 3 posiłki, czyli pokolorowane 3 pola to jest nagroda. 

Dzieci uwielbiają system nagród. 

Emilcia ale taki ser w kosce? podaj coś wiecej?

 u mnei sprawdza sie swietnie serek waniliowy vitello z biedronki kiedyś był w wiaderkach teraz w kubkach 400g jest swietny bo gęsty i łatwo go rozsmarować;) 

Bialy ser+ banan = połączenie nieziemskie, Uwielbiamy :) 

Małazolza pewnie te słodycze psują robotę cała. U mojej kuzynki też obiadu nie zje ale czekoladki to jej się zmieszczą. 

Ja już mam dość. Coś co syn jadł jeszcze niedawno teraz jest ble i wystarczy tylko spojrzenie na to, zaraz mówi, że on tego nie lubi i nigdy nie jadł. Najchętniej by jadł same słodycze i to próbuje wymuszać. Jak ma dobry dzień i fazę jakąś to zje coś, np ostatnio zjadł 3 duże kromki chleba z białym serem ale to było w porze takiej powiedzmy obiadowej i liczyłam, że zupę zje, to potem wiadomo głodny nie był już i nie zjadł mi tej zupy. Nie wiem już sama co i jak robić, żeby go przekonać do próbowania nowych smaków. Nawet nie nowych bo to są rzeczy, które jadł bez problemu kiedyś, coś co zna ale przez te odrzucanie była już przerwa od nich.

To u mnie są fazy, śniadnaie nie, ale obiad jak najbardziej. Ale jak jest rosół to pół gara hahha

dwarazyH róznie bywa :D ale czekam na etap, że mój nic nie będzie chciał jesć bo póki co jest szał na jedzenie. Córka od początku szopkowała 

Kochana, chyba najgorzej jest po ukończeniu tego roku