Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Noworodek i niemowlę (1138 Wątki)

rko noworodka

Data utworzenia : 2014-09-12 18:00 | Ostatni komentarz 2014-12-19 17:52

tata ratownik

5733 Odsłony
34 Komentarze

Z racji zawodu zastanawiam sie czy w sytuacji zagrozenia zycia dziecka np przy zachlysnieciu umialybyscie panie udzielic pierwszej pomoc. Jesli tak to skad czerpalyscie wiedze czy trenowalyscie na fantomach czy moze odczuwacie potrzebe poszerzenia wiedzy w tym temacie ?

2014-09-13 19:19

Wedle prawa kazda osoba musi udzielic pomocy w sytuacji zagrozenia zdrowia lub zycia. Udzieleniem pomocy jest juz telefon po potocznie zwane pogotowie. Dyspozytor po zebraniu wywiadu bedzie udzielal instrukcji przez telefon jak wykonac resuscytacje, nalezy pamietac ze nie wolno sie rozlaczyc. Wedle wytycznych erc 2010 podczas resuscytacji krazeniowo oddechowej mozna odstapic od wykonywania oddechow ratunkowych, ale pamietac trzeba ze resuscytacja bedzie skuteczniejsza gdy zapewnimy podaz tlenu do mozgu. Mysle ze w pewnych sytuacjach nie nalezy sie zastanawiac czy wentylowac czy nie, a przystapuc do dzialania.

2014-09-13 11:24

SamantKa moja córka jest pierwszym rocznikiem nowej podstawy programowej. Urodziła sie w 1996 roku. U nich w gimnazjum i w liceum EDB prowadzą panowie po specjalnych szkoleniach, którzy na temacie się znają. No i corka na tym przedmiocie już 2 razy zdawała resuscytacje na ocenę, raz w gimnazjum, a potem w liceum. Co do uszkodzenia żeber to nawet dobrze jak sie je złamie, bo wtey będzie nam łatwiej uciekać klatkę. No i oczywiście lepiej jest ratować nieumiejętnie niż stać z założonymi rękami i patrzeć. Zresztą jeśli zadzwonimy na pogotowie to także zostaniemy poinstruowane.

2014-09-13 10:41

Daria wydaje mi się, że takie uszkodzenia ciała typu połamane żebra są czymś "normalnym".. No nieraz widziałam z jaką siła się ratuje, pompuje klatkę piersiową i myślę, że ryzyko poobijania się w to wpisuje. No ale choinka jak można pozwać kogoś, bez kogo prawdopodobnie by się nie żyło..? No sami z tata zostaliśmy ochrzanieni od gościa którego uratowalismy jak się topil ale przyjęliśmy to z przymrużeniem oka, bo był pijany a sami sobie zimnej krwi pogratulowalismy jak i ratownicy z karetki..; ) Często bywałam w szpitalach jak byłam młodsza i raz jakoś nie wiem czy niefortunnie siedzialam ale przyjechał chłopak z zawodów kulturystycznych i zaczął schodzić juz w szpitalu - niestety reanimacja nie przynosiła w sumie żadnych efektów, bo ciało miał napakowane (no był taki ogromny ze ledwo na łóżku się mieścił) ze aż sztywne i klatka w ogóle nie pracowała i lekarz, który go ratował się. wkurzył, wszedł na niego, usiadł okrakiem i zaczął uderzać pięściami w mostek zamachujac sie tak jakby rabal drzewo i po kilku takich uderzeniach chłopak wrócił ale nie wątpię, że miał żebra połamane..

2014-09-13 10:28

W teorii powinnam potrafić udzielić pierwszej pomocy, bo naoglądałam się filmów w tym temacie przy różnych szkoleniach, na po mieliśmy "ćwiczenie" na fantomie, ale to była totalna porażka. w praktyce wiem, ze bym sobie nie poradziła i szczerze mówiąc nie wiem czy moje zabiegi nie były by szkodzące dla potrzebującego. aczkolwiek chyba lepiej jest spróbowac pomóc niż bezczynnie stać i się przyglądać sytuacji??? jak się na tę kwestę zapatrywać Tato ratowniku? troszkę odbiegając ot tematu - swego czasu tez się dużo słyszało o pozwach przeciwko osobom chcącym udzielić pierwszej,niewykwalifikowanej pomocy, gdy ratowany doszedł do siebie, to stwierdzał, ze połamane żebra czy przebite po drodze płuco, to wina jego "ratownika"...aczkolwiek chyba nawet profesjonalista przy resuscytacji liczy się, ze te cżeści mogą zostać uszkodzone??nie jestem też pewna czy emocje by nie spowodowały, ze bym spanikowała.. Jeśli chodzi o swoje własne dziecię, wiadomo, ze za wszelką cene starałabym sie je ratować wszelkimi sposobami, ale głowy nie dam, ze w danym momencie wiedziałabym co robić - i to jest chyba najgorsza świadomość dla rodzica- jakaś wiedza jest, ale praktyka 0, brak świadomości o swoich reakcjach w danym momencie...

2014-09-12 22:44

Ja tez umiem udzielic pomocy, mam nadzieje ze mi sie to nie przyda, ale uwazam ze kazdy powien znac zasady pierwszej pomocy. Juz kiedys pisalam o tym, ze statystycznie wychodzi ze znajomosc pierwszej pomocy w ponad polowie przypadkow przydaje sie do ratowania czlonka wlasnej rodziny. No i nie zapominajmy ze im wiecej osob bedzie umialo udzielic pomocy tym wieksza szansa ze i nam ktos pomoze w razie czego(tfu tfu).

2014-09-12 22:29

będąc w ciąży uczestniczyłam w spotkaniach pt. bezpieczny maluch i tam uczyłam się m.in. udzielania pomocy noworodkom, niemowlakom i małym dzieciom...

2014-09-12 21:30

Beata Twoja córka jest na nowej podstawie programowej? Ja jeszcze miałam PO ale moja siostra, która jest chyba rok strasza od Twojej córki ma ta cała Edukację DB i szczerze powiem, że przeglądając jej podręcznik nie bylo szału. W pierwszej klasie zresztą nie miałam pierwszej pomocy i mówila mi, że ten przedmiot to ogólnie totalna porażka, bo prowadzi go u niej w szkole babka od polskiego. Np. z PO z tego co wiem, to musiał ten przedmiot prowadzić ktoś, że tak to ujme, doświadczony w temacie czyli np. wojskowy. U mnie w szkole właśnie też przedmiot prowadził wojskowy na emeryturze a jak weszło to całe EDB to został zwolniony, bo EDB może prowadzić ktokolwiek.

2014-09-12 20:19

Cześć ja także potrafię udzielić pierwszej pomocy chodziłam do szkoły medycznej z resztą w mojej pracy obowiązkowa jest Pierwsza Pomoc :) Ale w rodzinie był przypadek ze noworodek się zatrzymał ale z 6 osób tylko 1 potrafiła udzielić pomocy na szczęście wszystko dobrze się skończyło . Fajnym pomysłem by było żeby w szpitalach po porodzie rodzicom każdym udzielano informacji i puszczano filmy jak udzielić pierwszej pomocy