Probiotyki

To ja ostatnio robiłam córce inhalacje i byłam mega zadowolona jak ładnie to robiłam. Bo bałam się że będzie dramat z tym

Moja córka to ciężki przypadek do leczenia ,bo nawet słodkich syropów nie chce. A antybiotyk to jest cyrk na co najmniej godzinę czasu. Ryk ,krzyk ,płacz :o Nie da się jej leczyć i przemówić ,że musi. 

Co do żelków witaminowych też jestem przeciwna ,bo kiedyś podawałam je drugiej córce to strasznie psuły jej się po nich zęby. Dentystka nam mówiła ,że już zdrowiej dla zębòw zjeść czekoladę niż te żelki. 

W takich sytuacjach Justys z dwojga złego to wiadomo :) u starszych też to może inaczej wyglądać bo już zrozumieją. Mój niby rozumie no ale.. 

Ewcia to normalnie chyba taki rocznik;) moja tez zaczyna klamac na potege;) 

Co do syropkow moja corcia tez je uwielbia  albo akurat taki miala ze jej pasowal;)

Co do lizakow ja jeszcze nie dawalam malej ani lizakow ani zelkow wiec sie nie wypowiem, starszej corxe kupowalam.ale ona juz byla przedszkolakiem ;) wiec to tez troche inny wiek niz taki 2 latek;)

Niby tak ale kiedy dzieci nie chce brać lekarstw to myśląc, że to sukienek czy lizak chętnie zjedzą..  czasami może ułatwić to podanie.... 

Jak smakuje to chcą więcej.. żelki na szczęście mają też zakrętkę, tą specjalną przed dziećmi, ale tak jak piszesz.. ciągle chodziły, że jeszcze jeden. Tak samo lizaki zamiast tabletki mnie nie przekonują. Dobrze, by dziecko miało rozeznanie, że słodycze to słodycze a leki to leki

Mnie też ta forma nie przekonuje, nie chcę żeby to łączyli ze słodyczami. Moi akurat lubią i słodycze i leki jedzą bez problemu i nie wiem czy by takich żelków potem nie nadużywali. Wiadomo rodzic to wydziela ale rozumiecie o co mi chodzi, pewnie by ciągle chcieli, myśląc że to słodycze. Ostatnio syn też o syrop prosił kilka razy i gdybym nie stała obok to by mu mąż podał drugą dawkę bo nie wiedział, że syn już dostał a on powiedział, że nie.

Myśmy przez lato też mieli jakieś witaminki ale zbytnio nie chcieli jeść "bo za twarde". Póżniej moja mama mi kupiła witaminowe żelki i jedli, chociaż jestem przeciwniczką takich witamin w formie żelek. Porównałam ze słodyczami żelkami i powiem Wam, że gdyby zmieszać to ciężko odróżnić co jest lekiem a co nie.