Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rozwój i wychowanie (747 Wątki)

O matkach i ich bosych niemowlakach na spacerze ... o kazdej porze roku ...

Data utworzenia : 2014-06-16 07:41 | Ostatni komentarz 2022-09-08 10:08

Magdalenamsl

7212 Odsłony
13 Komentarze

Jakiś czas temu mieszkałam w Anglii .. Bardzo często idąc z innymi mamami i naszymi dziecmi na plac zabaw , czy na play grup mijałyśmy matki i ich dzieciaczki z golymi nożkami .... Musze przyznać ze jeśli chodzi o play grup to nie mam nic przeciwko bo sa dam dywaniki wykładziny wiec takie roczne dziecko może sobie pobiegać ale ,,,,wyjść na dwor na sparer czy do sklepu kiedy na dworzu mrzy a temp nie przekracza 10 stopni :/,,, raz jest cieplo a za chwile pada a my mijamy matke z 3 miesięcznym niemowlakiem z bosymi nogami az mnie wzdryga z zimna , Slyszałam o chartowaniu dzieci ale czy nie uważacie ze chodzenie z tak malym dzieckiem boso w tak zmienna pogode to nie przegięcie ...Podkreśle ze na placu zabaw można było czuc się dziwnie nowe dzieci od razu można było rozpoznać ... w wiatr i mrzawke nowe dzieci miały czapeczki opaski na uszy jakiś dodatkowe bluzeczki czy kurteczki przeciwdeszczowe ,,, natomiast tamtejsze mamy nawet w deszcz i 10 stopni wychodzily z dziecmi w krótkich spodenkach i na krótkich rękawkach nie wspominając już o czapkach których czy to w 30 stopni czy tez w 5 rzadko można było zobaczyć dziecko ...Można hartować dziecko ale czy nie uważacie że niektóre matki przesadzają? Czy miałyście podobne sytuacje?

2022-09-08 10:08

staram się zakładać buty dziecku ewentualnie skarpetki, aby nie chodziła na boso po ziemi

2014-06-18 08:57

heh kasik z tesciowymi to roznie bywa ...chyba nikt ;)

2014-06-18 07:22

Wątek bardzo mnie zdziwił, bo nigdy nie słyszałam o takim hartowaniu dzieci, że nawet jak zimno to rodzice boso je wypuszczają, no ale człowiek uczy się całe życie:-) Nie jestem fanką przegrzewania dzieci, ale są też jakieś granice....Choć zapewne co dla nas niepojęte w innuch kulturach jest normalne. Muszę teściowej to przeczytać, bo ona uważa że nieodpowiednio Franka ubieram, że powinnam zakładać gdy jest ciepło kaftanik, body, sweterek i najlepiej jeszcze kocem przykryć......A jak ostatnio gdy takie upały były wyszłam z małym w samych bodach i bosych stópkach to za głowę się złapała......no ale kto teściową zrozumie.....

2014-06-16 21:34

ja też nigdy nie przegrzewałam dzieci, ale to co Samantka na blogu opisuje to jednak moim zdaniem przegięcie. Chodzi mi o tego chorego chłopca z kapiącym katarem, skąpo ubranym. Co jak co, ale dziecko potrzebuje ciepła. Ciepło daje poczucie bezpieczeństwa, dziecko może wtedy rozwijać się lepiej, a nie zakłócać myśli dyskomfortem zimna. Ufff nie mogłabym tam mieszkać chyba i na to patrzeć :) co innego jak jest ciepło i dziecko fika z gołymi nuziami :)

2014-06-16 20:08

Silje i bardzo dobrze że hartujesz Rozi ja tez staram się Jasia hartować i nie przegrzewać bo więcej można tym zrobić szkody niż dobrego. Mnie też nie przerażają gołe stopy u niemowlaka jeżeli temperatura na to pozwala to czemu nie dac dziecku odrobiny swobody

2014-06-16 14:23

Ja wcale nie uważam tego za dziwne, również w Irlandii spędziłam trochę czasu i tam nawet w styczniu ludzie chodzili w sandałach. Tam różnice temperatur nie są tak wielkie jak u nas, i od małego przyzwyczaja się dzieci, że to jest normalne. Ja sama stosuję zasady zimnego chowu. Moje dziecko nosi czapeczką dopiero jak temperatura spada poniżej 10 stopni. Jak jest około 15 to ubieram tylko koszulkę na krótki rękaw i biorę cieniutki bardzo sweterek. Dzisiaj rano wyszłam z domu było stopni 18, i obie miałyśmy sandały i krótki rękaw. Śpimy już od dwóch tygodni z otwartym oknem, zamykam je tylko jak pada :) A dzisiaj na spacerze spotkałam koleżankę z 5-miesięczym synkiem, która mi mówi, że nie wie co robić, bo młody jej się wije w wózku, nie chce spokojnie jechać, patrzę a on ma body a na tym bluzę z takim polarkiem od spodu (wiem, bo sama mu ją kupiłam). Mówię jej, żeby zdjęła bluzę bo ma za gorąco, zwłaszcza, że macha rączkami i nóżkami. Słuchajcie rozebrała go i od razu inne dziecko, radosne, spokojne, nie wije się i nie rzuca. Podpowiedziałam jej, że w gondoli małemu nie wieje, i jest zacisznie. Do tego podniosłyśmy mu oparcie i to też pomogło, bo w końcu widział więcej :)

2014-06-16 12:34

Tu dzieci mniej chorują a jak chorują to lepiej przechodzą chorobę - łagodniej. Nawet jak już są chore to też nie są opatulane tylko dalej są na krótkim rękawku, bez czapki na głowie itp. Poza tym - tu lekarze baaaaardzo żadko przepisują antybiotyki, już w takiej ostateczności - organizm sam musi uporać się z chorobą i tyle. Hartowanie jest bardzo zdrowe i nie uważam tego za jakieś przegięcie - oni robią to w taki sposób, od maleńkości a my za to mamy morsów i jakieś specjalne krioterapie za które się słono płaci... Dodam jeszcze, że zima zimą - tu zima to tak jak pisałam minimum 0 stopni, więc nie jest to jakaś wielka tragedia u Nas tyle bywa nawet w październiku a tu są to temperatury grudniowo-styczniowe.

2014-06-16 12:11

nie mowie ze się z toba nie zgadzam bo tam hartowanie się przydaje ,,, zgadzam się z toba co do nie szczelnoci zmiany pogody itd. ale uważam mimo tego ze sa sytuacje w których kobiety tam po prostu przeginają ,,, a dzieci tam chorują tak samo jak tu ,,,nie ma roznicy ,,tu kobiety za bardzo przegzewaja niektóre a tam na odwrot ...