Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rozwój i wychowanie (720 Wątki)

Jak przygotować dziecko na pojawienie się rodzeństwa?

Data utworzenia : 2013-01-21 22:38 | Ostatni komentarz 2022-12-30 22:24

aanuzia1987

10023 Odsłony
94 Komentarze

Jestem mamą 20 miesięcznego Wojtusia. W kwietniu urodzi się nam drugie dziecko. Synek jest bardzo ze mną związany (jestem na urlopie wych.), jak przygotować go na pojawienie się rodzeństwa i na to, że mama "zniknie" na kilka dni z domu. Synek przytula się do mojego brzuszka, głaszcze go i całuje. Ile taki maluch z tego rozumie? Jak z nim rozmawiać?

2013-01-31 12:49

eh...co to u nas sie działo jak byłam w ciązy:) Od pozytywnego wyniku testu Emilka wiedziała, że będzie mieć rodzeństwo. Skończyła wtedy 2 lata i w sumie nie wiem co z tego rozumiała:) Oswajaliśmy ją z cała sytuacją opowiadając jak będzie wyglądać życie z drugim dzidziem. Oglądała zdjęcia z USG, ale podchodziła do wszystkiego z rezerwą. Fajnie było jak słyszała, że dzidzia będzie słodka, malutka, będzie ją kochać. Jednak gdy usłyszała o dzieleniu zabawkami mina jakoś się zmieniała:). Nie chciała dotknąć brzucha jak dzidzia kopała.Nie wiedzieliśmy co się urodzi, ale Emilka głosiła, "chłopczyków to ja nie lubie", "braciszka to ja nie chce". Nie chciała przyjąć do wiadomości, że jakieś kupione rzeczy nie są dla niej, a dla malucha. Na szczęście pod koniec ciąży zaczęła nawet batoniki w sklepie kupować dla noworodka:) Kiedy pojechałam na porodówkę Emilka została u mojej siostry. Nie mówiliśmy jej, że pojechałam po dzidzi bo nie chciałam żeby czuła się zostawiona, mniej ważna. Kiedy wróciłam z Liwką do domku Emi przez chwilę się przyglądała:) Gdy już położyliśmy jej małą na kolana wybuchła miłość:) Na żarty kogoś "mogę zabrać Twoją siostrzyczkę" Emilka wybuchała(i wybucha do tej pory) histerycznym płaczem. Szok przeżyliśmy gdy przystawiłam Liwie do piersi-nasz starszak zwymiotował!!! Taka sama reakcja na mleko z butli czy kupę malucha..... Niestety nic nie mogliśmy z tym zrobić jedyne co nam pozostało to zabawianie Emi w takich sytuacjach. Pierwsze 4 dni niby wszystko było ok, a jednak starsza siostrzyczka miała dziwny dystans w szczególności do mnie. Nie chciała się przytulic, przyglądała się uważnie sytuacji. Któregoś dnia Emi nie wytrzymała i wybuchła panicznym płaczem....płakała, płakała, płakała, a my nie wiedzieliśmy czemu. Chyba zwyczajnie dała upust emocjom i od tej pory była już taka nasza:) doszła do siebie i do tej pory jest cudowną, opiekuńczą starszą siostrzyczką:) Nie bije, nie krzyczy, dzieli się zabawkami i przede wszystkim dzielnie znosi wszystkie zaczepki małego diabełka-a Liwia jest tak ruchliwa i tak dokucza, że niejeden dorosły by tego nie wytrzymał:)

2013-01-30 12:13

O tak sposób z lalką u nas też był :D kupiłam nawet córce wózek i chodziłyśmy na spacery z jej dzidzią Dałam jej kilka ubranek dziecięcych - 2 pieluszki :D i cała zadowolona zmieniała pieluchy i ubranka swojej laleczce :D Po urodzeniu młodszej córki kilka razy nawet wspólnie wyszłyśmy na spacer z "naszymi" wózkami :D

2013-01-28 23:21

Witam, Przygotowanie takiego maluszka do tego, że stanie się starszym bratem na pewno nie jest łatwe bo dla tak małych dzieci to dość abstrakcyjne. Jednak to o czym pisały mamy to dobry kierunek, który też bym polecała – rozmawianie o tym co się wydarzy podpierając się książeczkami. Dbanie o brzuszek, dawanie buziaczków, śpiewanie do brzuszka, robienie rysunków na brzuszku to wszystko wpływa na tworzenie się więzi między rodzeństwem. Robienie czegoś dla rodzeństwa, myślenie pozytywne o nim może sprawić, że synek będzie pozytywnie myślał o maluchu i może łatwiej będzie mu go przyjąć. To co często zauważam u mam w ciąży, które spotykam to to, że ostatni czas w ciąży chcą bardzo intensywnie poświęcić dziecku, które już jest. Bywa że intensywniej niż kiedykolwiek wcześnie. Niby tak, jeśli jeszcze jest tylko jedno to dam mu teraz jak najwięcej swojego czasu i swojej uwagi. Ale według mnie kiedy pojawia się nowy maluszek to starsze dziecko może przeżywać jeszcze bardziej totalną rewolucje. Mama była cały czas dla mnie a teraz muszę się z nią dzielić i nie ma jej ze mną kiedy tego chce. Pewnie takie sceny i takie myślenie pojawi się u dziecka, ale jeśli przed porodem będziemy je przyzwyczajać stopniowo do tego, że mama nie może być na każde zawołanie i za każdym razem, że też może mieć czas dla siebie, to może pojawienie się maluszka będzie przebiegało łagodniej a w każdym razie zmniejszenie się kontaktu z mamą nie będzie tak mocno identyfikowane z pojawieniem się dzidziusia na świecie. Trzeba też pamiętać, że jeśli ma pojawić się na świecie rodzeństwo to wszelkie zmiany, które miałyby się jeszcze zdarzyć powinny poczekać np. przeprowadzka do nowego domu, nauka korzystania z nocniczka, samodzielne spanie itp. Albo należy zająć się tym wcześniej albo dopiero po tym jak pierwsze emocje po pojawieniu się dziecka opadną. Pojawienie się rodzeństwa to dla dziecka bardzo duża zmiana i obciążenie, nowa sytuacja z którą musi się oswoić. Jeśli do tego dołożymy coś jeszcze, co może być emocjonalnie trudne dla dziecka to może być mu ciężko. Wiek 20 miesięcy to dodatkowo okres buntu więc mały może to różnie przechodzić, choć nie będę straszyć bo bywają dzieciaki, które bardzo łagodnie przechodzą przez ten okres. Ale warto mieć to na względzie. Co nie oznacza, że jeśli przechodzi okres buntu to można dziecku odpuszczać i na wszystko pozwalać. Przeciwnie, nalezy konsekwentnie pilnować ustalonych zasad, ale mieć na względzie to skąd pewne zachowania mogą wynikać, że to rozwojowe i przejściowe :) Takie myślenie też pomaga. Może też dobrym przygotowaniem będzie zakup lali – bobasa. Jeszcze zanim maluszek pojawi się na świecie możecie się zajmować lalą. Może go Pani uczyć delikatności przy trzymaniu czy przytulaniu, dawanie jedzenia itp. Takie zabawy wpływają na rozwój inteligencji emocjonalnej i umiejętności społecznych. Można też spotykać się w gronie innych rodziców z dziećmi, z którymi będzie się Pani bawiła. Kiedy będzie okazywał zazdrość będzie można pokazać mu, że można bawić się wspólnie, można siedzieć wspólnie na kolanach itp. Ale należy to robić z wyczuciem i nic ze złością, czy na siłę. Nie jest to łatwe, szczególnie z tak małym dzieckiem. Choć one też potrafią bardzo zaskakiwać i rozumieć więcej niż nam się wydaje. Dzieciaki równie się rozwijają – nie wiem jaki jest Pani synek i na jakie rzeczy, na jakie rozmowy jest już gotowy, dlatego proszę moje podpowiedzi potraktować jak „do wyboru” :) Mam nadzieje, że moje podpowiedzi będą dla Pani pomocne bądź inspirujące :) Jeśli jeszcze będzie miała jakieś pytania proszę pisać. Pozdrawiam serdecznie i życzę szczęśliwego rozwiązania :) Marta Cholewińska-Dacka

2013-01-23 12:32

Ja mam 2 dzieci - starsza ma zaraz 4 latka młodsza 6 miesięcy. Nie wiem o jakich problemach pisze claudia666, ale jak dla mnie wszystko jest do pogodzenia. trzeba tylko chcieć :D Ja moją córeczkę przygotowywałam do tego, że pojawi się dzidziuś od samego początku ciąży. Najpierw wspólnie dbałyśmy o brzuszek :D mała myła mi go w wannie, czasem smarowała kremami, mówiła do brzucha a i czasami pozwoliłam jej pomalować farbkami :D mamy z tego super pamiątki. Zabierałam córcię do lekarza na badania USG - pani doktor bardzo dokładnie tłumaczyła Amelce co widzi :D i jak powiedziała jej że będzie miała siostrzyczkę to mała skakała z radości :D. Polecam książeczki w stylu : będę miał/a braciszka/siostrzyczkę. I przede wszystkim duuuuużo rozmowy. Ja do pracy wróciłam jak mała miała roczek na pół etatu i jak tylko zaszłam w 2 ciążę znów byłam na zwolnieniu więc praktycznie córa była ciągle ze mną. Staraliśmy robić wszystko tak aby mała również spędzała dużo czasu z tatą. Od momentu kiedy zaszłam w ciążę delikatnie przeszliśmy na zasypianie z tatusiem a nie z mamusią (żeby w momencie jak będzie małą dzidzia Amelka nie czuła się przeze mnie odtrącona) Córka dostała owe "swoje" łóżko - łóżeczko na kilka miesięcy złożyliśmy żeby nie kusiło :D Mogła sobie wybrać pościel :D. Rozmawiałam z córką że jak będę rodzić to na kilka dni pojadę do szpitala i wtedy ona zostanie z babcią i tatusiem i że będzie mnie odwiedzać :D Jak już pojawiła się kruszyna w domku, Amelka dzielnie uczestniczyła w pielęgnacji siostry, wyrzucała pieluszki, podawała kremik, mydełko itp...ciągle chciała przytulać i całować siostrzyczkę. Zawsze wieczorkiem przed spaniem to JA jej czytałam książeczkę a tatuś potem usypiała ja karmiłam malutką. Wszystko jest do pogodzenia - wiadomo początki są trudne ale dla chcącego nic trudnego Więc aanuzia1987 życzę powodzenia :D

2013-01-22 20:37

claudia666 o jakich problemach mówisz ja mam siedmioro rodzeństwa i strasznie się z tego powodu cieszę.W domu zawsze było wesoło,wiadomo jak to jest między rodzeństwem czasami są zgrzyty,ale to wcale nie jest istotne.Teraz gdy wszyscy się zejdziemy to nie możemy się rozstać,ja nie wyobrażam sobie nie mieć rodzeństwa.Jestem najstarsza i nie przypominam sobie,by ktoś z nas męczył mniejszego. Wracając do pytania aanuzi ,co prawda gdy zaszłam w ciążę moja córka miała3 latka więc była starsza.Ja dużo z nią rozmawiałam tłumaczyłam,że w brzuszku rośnie mały dzidziuś ,że będzie miała braciszka,lub siostrzyczkę aby w przyszłości miała się z kim bawić.Mała gdy brzuszek zaczął być widoczny prawie codziennie go całowała i mówiła do dzidzi ,że bardzo ją kocha.Gdy zbliżał się termin rozwiązania zaczęłam przygotowywać ją na to ,że mamusia będzie musiała na kilka dni pojechać do szpitala by urodzić dzidziusia.Kupiłam książeczkę "Będę mieć rodzeństwo"(swoją drogą bardzo fajna z super obrazkami oraz z naklejkami),czytałyśmy ją zmieniałam imiona bohaterów na nasze.Umówiłyśmy się,że to ona przyjedzie po nas do szpitala,pokazałam gdzie bedzie miała przygotowane rzeczy dla dzidziusia ,które przywiezie mi do szpitala.Była bardzo podekscytowana i strasznie się cieszyła.gdy pojechałam do szpitala mała mówiła ,ze wszystko jest ok,ale była nieswoja.W sobie przeżywała całą sytuację i na pewno tęskniła,pierwszy raz rozstała się ze mną na tak długo.Mąż zabierał ją do figloparku co poprawiało jej humor.Gdy przyjechała po nas do szpitala widziałam ,że jest troszeczkę inna w domu wręczyłam jej prezent powiedziałam że to od siostrzyczki.Córka była początkowo zazdrosna o zainteresowanie innych domowników ,nie chciała by ktoś brał małą na ręce mówiła,ze to jej dzidziuś.Prezent od siostrzyczki odwrócił uwagę od całego zamieszania,do tej pory chwali sie,że siostrzyczka przywiozła jej ze szpitala wymarzoną gitarę.Emilka ,aż piszczy jak widzi starszą siostrzyczkę,a Julia co chwilę mówi jej,że bardzo ją kocha.

2013-01-22 18:06

Ja planuję tylko jedno dziecko, żadnych więcej nie chcę. Z doświadczenia wiem, że później są same problemy z rodzeństwem i nic dobrego z tego nie wychodzi a młodsze dziecko jest męczone.