Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rozwój i wychowanie (747 Wątki)

Edukacja seksualna

Data utworzenia : 2014-01-22 21:12 | Ostatni komentarz 2015-10-05 18:41

SamantKa

10170 Odsłony
50 Komentarze

W niektórych domach wciąż temat seksu i ogólnie seksualności jest tematem tabu. Jak i kiedy zacząć, aby tematy dotyczące choćby naszej płci były w domu neutralne? Kiedy można zacząć nazywać rzeczy po imieniu? Co odpowiadać np. przedszkolakowi na pytania dotyczące jego poczęcia? Dziewczyny, uświadamiacie swoje pociechy chociażby w kwestii nazewnictwa narządów płciowych?

2014-01-23 10:58

W moim domu seksualność była tematem tabu, u mojego męża też. Postanowiliśmy więc, że nasze dzieci sami będziemy edukować. Lepiej, żeby dziecko wiedziało od rodziców niż miało czerpać wiedzę z innych źródeł. My na miejsca intymne mówimy po prostu "siku". Nie znalazłam innego określenia, które przemawiałoby do nas. A te wszystkie "cipeczki, cipuszki i psioszki" mnie śmieszą. Córka do ukończenia 2 lat kapała się razem z mężem. I nie widzieliśmy w tym nic złego. Widziała i jego i nie nago i pytała czemu nie mamy takiego samego siku. Wiec tłumaczyliśmy, że tato jest chłopcem a my dziewczynkami i dlatego się różnimy w budowie. O to skąd się biorą dzieci zapytała jak była w ciąży. W sumie to bardziej interesował ją problem jak się rodzą bo zapytała, czy dzidziuś urodzi się przez dupkę, czy przez siku. Więc idąc jej tokiem myślenia odpowiedziałam, że przez siku. No i więcej do tematu nie wracała. Ale jak zapyta to jej opowiem ;) co prawda nie ze szczegółami ale przygotuję sobie opowiastkę o ziarenku, które rośnie w brzuchu mamy.

2014-01-23 06:47

W domu nie wiele mówiono na ten temat, za to u męża w domu wręcz przeciwnie podobało mi się to że mógł z rodzicami na takie tematy porozmawiać, ja ze swoimi nie potrafiłam w wieku dojrzewania mama dała mi książkę i na tym było finito;-) Chciałabym aby mała mogła z nami porozmawiać na kaźdy temat również i taki, czasami opowiadam jej co działo się kiedy była jeszcze w brzurzku, zbyt dużo nie pyta bo jest malutka ale wie że dzieci się rodzą a nie przynosi je bocian;-) tak jak ja w to wierzyłam ładnych kilka lat;-) poza tym w rodzinie kiedy ma się pojawić dzidziuś również o tym rozmawiamy tyle że nie o szczegółach;-) Co do nazywania narządów płciowych, są to takie same części ciała jak ręką czy noga, u nas mała mówi Pita, a nazwa taka gdyż sama tak mówiła podczas gdy dostała odparzenia