Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rozwój i wychowanie (747 Wątki)

Bajki terapeutyczne

Data utworzenia : 2014-03-04 23:34 | Ostatni komentarz 2022-09-08 10:03

KasiaCom

9221 Odsłony
34 Komentarze

Nasunęła mi się ta myśl dziś (akurat miałam pogrzeb w rodzinie) dzieci bardzo przeżywają takie momenty, dlatego polecam również opowiadanie raz na jakiś czas bajek terapeutycznych. Wiem pewnie pomyślicie, że zwariowałam, ale ja od dziś jak zobaczyłam co się dzieje z dziećmi na pogrzebie postanowiłam opowiadać raz w miesiącu w jakiś łagodny sposób o tych traumach. Wyczytałam, że tak się praktykuje i w jaki sposób to robić. I obiecuje jutro wymyślę pierwszą bajkę dla córki . Bajki terapeutyczne pewnie każda mama wie co to takiego (bajki o śmierci,o wypadkach, o zranionej miłości, o przyjaźni itd) czytałam, że sa nawet gotowe bajki do wydrukowania i przeczytania dzieciom. Zaleca się stosować to u dzieci w wieku od 3 do 9 lat, ale ja na początek spróbuję z bajka o przyjaźni i zobaczymy jak mała zareaguje. Opowiem jej rano, w razie W do wieczora zapomni. A czy któraś z mam stosowała takie bajki?

2014-03-07 12:10

Ja uważam, że bajki terapeutyczne, szczególnie te opowiadane przez rodzica są wyśmienitym pomysłem. Pozwalają w łagodny bezpieczny sposób nawiązać do tego co trudnego dzieje się w świecie dziecka, pokazać możliwe rozwiązania. Kiedyś przestudiowałam książkę - podręcznik dla opowiadaczy bajek. Wprowadziłam tworzenie bajek w życie, gdy opiekowałam się dziećmi. Jest to tez o tyle fajne, że w czasie opowiadania możesz wraz z z dzieckiem ją tworzyć. Gdy mój synek trochę podrośnie na pewno do tego wrócę.

2014-03-07 11:44

Ja mysle ze dla dzieci juz takich 7-8 letnich. Teraz dzieci za madrzejsze niz nam sie zdaje ;) Mnie sie spodobala ta bajka i jestem za..... bo jak inaczej dziecku wytlumaqczysz ze ma nie ranic innych slowami itd, przeciez dziecko nie bedzie chcialo cie sluchac, jesli beedziesz tylko tlumaczyc, nie ubierajac tego w ciekawa historie, napewno bajaka zgwozdziami utkwi w pamieci dziecku na dluzej niz puste slowa "nie ran innych, tak nie wolno" .

2014-03-06 22:39

Pani Ekspert ale dla dzieci w jakim wieku jest owa bajka? Wątpię by taki, dajmy, 5 latek zrozumiał sens bajki bez jej dalszego tłumaczenia..

2014-03-06 22:36

Znam ta bajke, ale do mnie takie metafory nie trafiaja.

2014-03-06 22:08

mnie bardzo się ta bajka podoba i zaraz sobie ja zapiszę jak nadejdzie na nia pora wtedy będzie jak znalazł. Bardzo Pani Ekspert dziękuję za wypowiedź.

2014-03-06 22:00

Witam, Oczywiście rozmowa z dzieckiem na tematy trudne jest bardzo ważna. Często bywa też trudna. Są rodzice którzy lepiej radzą sobie z takimi rozmowami, niektórzy słabiej. Bajki terapeutyczne nie mają celu wprowadzania dzieci w błąd czy opowiadania "bajek". Ich celem jest w bardziej przystępny dla dziecka, obrazowy sposób wprowadzić go w dany temat. Bajek terapeutycznych jest bardzo dużo, są gotowe tak jak pisała Kikacu, ale można je też samemu wymiścić co nie oznacza, że wymyslić tak aby powiedzieć dziecku jakąś nie prawdę. Polecam przejrzenie sobie bajek które są w internecie - wiadomo jedne są lepsze, drugie gorsze (tak jak to bywa też z książkami). Są pisane dla dzieci w różnym wieku. Ja znalazłam ostatnio dość ciekawą bajkę dotyczącą agresji. Została zatytułowana "Bajka nie tylko dla nauczycieli" i znalazłam ją na stronie jednego z przedszkoli, autora bajki nie znalazłam na stronie, ale była informacja o autorze opracowania programu o agresji Pani Teresa Młynarczyk. Można by dyskutować o tym komu się bajka podoba a kto ma do niej uwagi, ale mi chodziło bardziej o to aby przybliżyć wam temat bajek terapeutycznych. Ta jest skierowana do nieco starszych dzieci. "Był sobie pewnego razu chłopiec o złym charakterze. Jego ojciec dał mu woreczek gwoździ i kazał wbijać po jednym w płot okalający ogród, za każdym razem, kiedy chłopiec straci cierpliwość i się z kimś pokłóci. Pierwszego dnia chłopiec wbił w płot 37 gwoździ. W następnych tygodniach nauczył się panować nad sobą i liczba wbijanych gwoździ malała z dnia na dzień - odkrył, że łatwiej jest panować nad sobą niż wbijać gwoździe. Wreszcie nadszedł dzień, w którym chłopiec nie wbił w płot żadnego gwoździa. Poszedł więc do ojca i powiedział mu o tym. Wtedy ojciec kazał mu wyciągać z płotu jeden gwóźdź każdego dnia, kiedy nie straci cierpliwości i nie pokłóci się z nikim. Mijały dni i w końcu chłopiec mógł powiedzieć ojcu, że wyciągnął z płotu wszystkie gwoździe. Ojciec zaprowadził chłopca do płotu i powiedział: - Synu, zachowałeś się dobrze, ale spójrz, ile w płocie jest dziur. Płot nigdy już nie będzie taki, jak dawniej. Kiedy się z kimś kłócisz i mówisz mu coś brzydkiego, zostawiasz w nim ranę taką, jak w płocie. Możesz wbić człowiekowi nóż, a potem go wyjąć, ale rana pozostanie. Nieważne, ile razy będziesz przepraszał, rana pozostanie. Rana słowna boli tak samo jak fizyczna." pozdrawiam serdecznie, Marta Cholewińska-Dacka

2014-03-05 13:02

Moja córka miała niecałe 3 kiedy mój tato zachorował na raka. Kilka razy mała była z nami w szpitalu go odwiedzić, a my w domu tłumaczyliśmy, że dziadzio jest bardzo chory. Kiedy umarł powiedziałam jej prawdę, że umarł i poszedł do nieba. Co prawda nie zabierałam jej na pogrzeb ale pozwoliłam jej pożegnać się z nim, kiedy trumna była jeszcze w domu. Prawda o życiu i rozmowa rodzica z dzieckiem jest lepsza niż wymyślanie na siłę historii. No chyba, że ktoś nie umie rozmawiać i musi się posiłkować takimi wspomagaczami.

2014-03-05 12:48

Moim zdaniem lepiej mówić dziecku prawdę. Mnie nigdy żadnych takich bajek nie czytano, ani nie opowiadano. Mój pradziadek zmarł jak miałam 6 lat, niecałe 6 lat i rodzice mi po prostu wyjaśnili co się stało. Nie chcieli mnie wpuścić do kaplicy, bo trumna otwarta, ale i tak weszłam i po prostu się pożegnałam. Nie bałam się, a nie bałam się dlatego, że mi rodzice tłumaczyli, rozmawiali ze mną. Nie wciskali kitów, że dziadek do nieba poszedł, i że aniołki, itp. Po prostu dostałam szczerą prawdę. I tak było ze wszystkimi trudnymi tematami. I nie trzeba bajek wymyślać, wystarczy rozmawiać, opowiadać. Zgadzam się z Samantą. Nie ma co na siłę upiększać świata, bo później dziecko może się bardzo rozczarować.