Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rozwój i wychowanie (747 Wątki)

agresja zaobserwowana w markecie

Data utworzenia : 2014-04-30 21:48 | Ostatni komentarz 2015-10-08 15:41

malgorzata.pyszynska

6680 Odsłony
31 Komentarze

dziś byłam w markecie i zaobserwowałam jak mały około 2 latek uciekał mamie między regałami.dla niego to świetna zabawa , dopóki mama go nie chwyciła i nie zaczeła się drzeć że zaraz mu przyło ży i może zapomnieć o placu zabaw. szczerze mówiąc odbyło się to tak szybko że nie zdążyłam zareagować i szybko zniknęła z pola widzenia. Jakw takich sytuacjach się zachować?

2015-02-12 10:00

Ja byłam kiedyś świadkiem takiej oto sceny. Wchodząc do sklepu minełam sie z mężczyzną, który wychodził z niego z zapłakana córeczka ( tak naoko około 3 lat). Mała po wyjściu wpadła w szał, wrzeszcząc w niebogłosy zaczęła tupać, ojciec ze stoickim spokojem mówił,,chodź idziemy,, wtedy pomysłowy maluch połozył się na ziemi i zaczął piszczeć, walić nogami. Tata zapytał sie spokojnie idziesz czy nie ? mała dalej krzyczy. Wie tata odrócił się i odszedł, poszedł za sklep i kukał za sklepu co ona robi ( wszyscy ludzie wchodzący stali i patrzyli jaki będzie rozwój sytuacji )Mała jak zobaczyła, że taty nie ma przestała płakać podniosła się zdziwiona. Wtedy tata wyszedł zza sklepu i spytał : idziesz i co ?dziecko grzecznie poszło do niego i poszli dalej.

2015-02-11 23:51

Trudno ocenić człowieka po jednorazowej sytuacji, najwiecej przemocy dzieje się tam, gdzie nie ma żadnych oznak, gdzie przypuszcam, dzieci nie chodza z rodzicami na zakupy, gdzie z leku o dziecko rodzic nie podnosi na nie głosu ( bo najczęsciej krzyk na dziecko jest spowodowany lękiem o nie). Matka, która byłaby w stanie uderzyć, zrobiłaby to w takich emocjach jak ta opisana, skoro już głośno krzyczy publicznie, pewnie i by uderzyła. Skoro tego nie robi, to znaczy, ze panuje jeszcze nad sobą, krzyk pomaga się rozładowac, nie powinno go byc, oczywiście, ale mataka tez człowiek, moze wieczorem przeprosi dziecko.ja zareagowąłabym dopiero na przemoc fizyczną, chyba ze matka ublizałaby dziecku, wyzywała je, wtedy bym tez nie wytrzymala.,

2014-05-13 21:42

Ja bym się wtrąciła, jeżeli dochodzi do rękoczynów i szarpania. Nie wolno tak robić Niestety, panować nad zachowaniem dziecka się nie da. Trudno jest również przewidzieć jego zachowanie i reakcję w danym momencie. Za każdym razem może zachowywać się inaczej i wymuszać na nas różne zachowania. Podstawą jest jednakowa reakcja na niepokojące nas zachowania - za każdym razem taka sama i równie stanowcza. Jak raz odpuścimy i się ugniemy, to takie sytuacje w sklepie będą powtarzaly się coraz częściej. Ja w swojej pracy zawodowej z dziećmi - jestem nauczycielem oraz terapeutą, pracuję z dziećmi o zachowaniach trudnych dla rodzica, stosuję tak zwane "wyciszanie" zachowań nieporządanych i to właśnie wszystkim polecam, o ile mają silną wolę. Polega to na nie reagowaniu na zachowanie któego nie chcemy wzmocnić. W tym celu zajmujemy się sobą mając pod kontrolą malucha, ale nie utrzymujemy z nim kontaktu wzrokowego. Jest to trudna metoda dla ludzi o słabych nerwach. Dam przykład - dziecko kładzie się na podlodze w markecie i domaga się kinderka - ostatnio tak było. Jeżeli w tym momencie mama powie choć ci kupie - to bedzie miała akcję za każdym razem. Ale jeżeli powie dziś nie było w planach tego zakupu, więc go nie kupimy. Dziecko leży i tupie - jak się zmęczy przestanie - mama przez ten czas podgląda co robi dziecko ale zajmuje się zakupami, np czyta etykiety, sprawdza termin ważności, ważne aby dziecko nie czuło się w centrum zainteresowania. Interesantom i dobrym ludziom się dziękuje i każe nie wtrącać w wychowanie dziecka. Gdy ucichną krzyki i placze - a może to potrwać nawet 10-60 min ( potrzebna cierpliwość) można podejść do dziecka i je przytulić. Ale BROŃ BOŻE kupywać to o co płakało, bo każda następna akcja będzie gorsza i gorsza i dłuższa.

2014-05-09 20:45

myślę, że nawet nie ma sensu zwracać uwagi takiej osobie, bo raczej ma postawę agresywną... a jak jeszcze ktoś by coś powiedział to możenie niepotrzebnie by się wyżyła na biednym maleństwie?.... chyba ma zbyt duże oczekiwania co do 2- letgniego dzieciaczka...

2014-05-09 12:29

Oczywiście Mraczek,masz rację,ze do takich sytuacji powinniśmy podchodzić z dystansem! ja,gdybym zobaczyła,ze matka szarpie i bije dziecko,to też bym jej na pewno uwagę zwróciła! ale nie,kiedy po prostu mama jest wkurzona i mówi do dziecka na przykład,że może dzisiaj pomarzyć o placu zabaw,bo jest niegrzeczne! :) najgorsze jest właśnie to,kiedy nie widzi sie sytuacji od początku,bo z drugiej strony patrzenie na każdą mamę z podejrzeniem,że znęca się nad własnym dzieckiem,może być krzywdzące! Gdyby ktoś tak patrzył na mnie,to ja bym się poczuła pokrzywdzona,bo wiem,ze nigdy w życiu nie zraniłabym swojego dziecka i że nic złego mu się nie dzieje!

2014-05-09 09:59

Słuchajcie dziewczyny do takich sytuacji oczywiście trzeba podchodzić ostrożnie z dystansem ale nie oznacza to że nie trzeba reagować./ Ja oczywiście tez nie raz byłam w podobnych sytuacjach i 2 razy nie wytrzymałam raz jak ojciec podniósł małą w nerwach bo chciała sama iść przy wózku a jemu to nie odpowiadało to powiedziałam mu tylko wtedy żeby panował nad sobą bo to przecież tylko maleńkie bezbronne dziecko i wiecie zdziwiłam się że nic mi nie pyszczył tylko się zmył. A drugi raz w sklepie jak matka nie to że skarciła ale uderzyła synka ok 2 lat z pięści to po prostu wpadłam w szał i tak jej nagadała i jeszcze zleciało się kila osób i tez na nią wsiedli ale czy to ją czegoś nauczyło to nie wiem . Szkoda mi takich dzieci które są tak żle traktowane przez rodziców ale każdy przypadek trzeba roztrząsać indywidualnie bo czasem możemy tylko zobaczyć urywek fragment zdarzenia i źle wyciągnąć wnioski.

2014-05-08 16:52

Właśnie o to chodzi aby edukować takie matki, są terapie rodzinne, na które można wysłać rodziców, którzy nie radzą sobie z emocjami. Są nawet specjalne zajęcia dla rodziców nie radzących sobie z dziećmi. Nawet moja koleżanka, która nie jest osobą agresywną w czymś takim uczestniczyła i była bardzo zadowolona, bo wiele rzeczy się dowiedziała, to jest bezpłatne, można zapytać o terminy w poradniach psychologiczno pedagogicznych, a o takie poradnie jak nie wiemy gdzie jest można zapytać w najbliższej szkole podstawowej czy OPSie

2014-05-08 15:58

Mamuśka!!! zgadzam się z Tobą!!!we wszystkim,co napisałaś :) każdego może ponieść,ale nie można pozwolić,zeby dziecku się krzywda działa-to wie każda z nas!!! takie instytucje rzeczywiście nie od razu odbierają dziecko! trzeba by się było konkretnie namęczyć,a taka matka-źle traktująca swojego malca może przynajmniej przystopuje trochę i pójdzie po rozum do głowy!