Personalizowane smoczki LOVI

Ja sama nie miałam długo smocza ,a miałam dość poważna wadę zgryzu. Syn używa smoczka tylko jak chce zasnąć lub ma gorszy dzień. Natomiast po konsultacji u dentysty i ortodonty stwierdzam,że są opinie,że długie stosowanie /używanie smoczka temu sprzyja jednak bez przesady mi powiedzieli. Nie ma co panikować ,należy obserwować i tłumaczyć dziecku. Pani ortodonta stwierdziła,ze wszystkie. Większości to wady genetyczne. Syn ma pięknie ułożone żeby i warto to kontrolować ,a wiadomo smoczek sprzyja zmianą uzębienia,bo jednak dziecko ciągle coś ma i gryzie w większości. 

Genetyka na pewno ma jakiś wpływ i niektórych przypadkach nie ma to znaczenia ale myslę, że nie bez powodu dentyści i pediatrzy uważają, że smoczek stosowany zbyt długo i zbyt czesto może przyczynić się do powstawania wad zgryzu (tyłozgryzu i wysunięcia górnych jedynek i dwójek). Tak samo ssanie kciuka u dzieci i nawyk ten powinno się eliminować od razu. Ssania smoczka jak i kciuka mogą prowadzić do powstania wady wymowy. 

Mogą, ale nie muszą, nie na reguły. 

U nas maluch miał smoczka to 3 rozu zycia. Naczytalam sie opinii i nasłuchalam az uszy mi urosły :) Ze krzywe zeby, ze zła mowa ble ble ble. A mój maluch nie usnał bez smoczka i koniec. Stwierdzilismy z zmezem ze nie bedziemy na sile go odzwyczajac, bo jak przyjdzie czas to sam go odstawi, tak jak w sumie robili to nasi rodzice czy dziadkowie, nic na sile. Okazało sie, ze któregos dnia dopstal strasznego zapalenia jamy ustnej. Nie byl w stanie nawet wody bez bolu sie napic, wiec i 1 dnia odstawil smoczek. Po 7 dniach jak wyzdrowial juz nawet nie pamietal o nim :) I nie ma zaburzonej mowy, od samego poczatku (chyba jak mial 1,5 roku) przepieknie wymiawiał literkę rrrrrrr. 

Za to moja siostra powiedziala ze w zyciu smoczka, bo wady zgryzu bo krzywe zeby itd itp. I co .. jej dzieci nie uzywaly ani 1 dnia smoczków, a zeby maja tak krzywe ze chyba bardziej jeszcze nie widzialam. Znam dzieci ktore ciagały smoka długo i mają piekne zeby, znam takie ktore maja krzywe itd. 

Wydaje mi sie ze to akurat sprawa genetyczna a nie smoczka

MałaZołza o tym palcu to nawet nie pomyślałam a w sumie często wkłada rączki do buzi. Tylko teraz pytanie czy to normalne bo tak teraz poznaje świat czy już nir bardzo. 

Monia tak większość logopedów zaleca. Żeby zabierać smoczek stopniowo np przez ucinanie. I tak ucinać aż sam zacznie z buzi wypadać. 

Mój na szczęście bierze go tylko do spania, więc mam nadzieję, że to w miarę łatwo pójdzie. 

Podobno nie należy zabierać smoczka od razu z dnia na dzień jeśli dziecko protestuje bo może sobie znaleźć coś innego wzamian, np. palec.

A co to ma dać jak utniesz? 

Magda i Lena byle nie weźmie sobie czegoś w zamian. Jeśli będzie zabawkę jakąś ssał to jeszcze pół biedy, jakoś oduczysz ale kciuka już nie bardzo.

Ja teraz będę ucinać smoka starszemu i zobaczymy jak pójdzie.

Masz rację. Ja to aż się boję jak dorośnie co my zrobimy z tym fantem. Bo moja bez smoczka to nawet zasnąć nie chce i tym się właśnie martwię