Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie butelką (541 Wątki)

Karmienie MM a odporność

Data utworzenia : 2015-03-27 19:30 | Ostatni komentarz 2015-10-06 12:12

Ania-1990

12138 Odsłony
81 Komentarze

Drobiem mamy, mam pewne pytanie. Moja córeczka ma prawie 4miesiace i jest karmiona MM od półtorej miesiąca gdyż moim mlekiem sie nienajadala, co w następstwie poskutkowało tym, ze w ogóle nie chciała być przy stawiana do piersi. Mamy teraz mały problem, Marysia dostała infekcji, a lekarz u którego bylysmy naskoczyl na mnie i powiedział, ze to jest moja wina bo Mała nie je mojego mleka (obecnie jest go brak). Jak.mam teraz jej pomoc i przywrócić odporność? Czy macie jakieś sprawdzone sposoby? Proszę pomozcie

2015-05-07 13:34

Moja mama nie karmiła mnie piersią nie miała wypukłych brodawek ,a dawniej wiadomo nie było laktatorów osłonek. Nie miałam problemów zdrowotnych w szkole nawet kilka razy nagrodę za 100% obecność. Jeśli karmi się piersią to również trzeba zwrócić uwagę na to co się je ,aby przekazać dziecku to co dobre. Mamusia zje hotdoga popije colą zapali papierosa i zadowolona bo da cycka. A mleko mm ma odpowiedni skład potrzebne dziecku. Więc naprawdę niema co się przejmować. Jedyne co mnie kiedyś zdenerwowało to moje dziecko jest na Bebilonie porównałam skład z innym i wybrałam ten . Kiedyś usłyszałam od znajomej dlaczego kupuje takie drogie mleko bebiko jest tańsze. Lecz ja swojemu dziecku nie będę żałować jedzenia nie zbiednieje .

2015-05-02 11:47

Dziecko obojętnie jak karmione będzie chorować lub nie chorować :) my też możemy sobie łykać witaminy wszelkiej maści i szprycować się witaminą C a mimo to będziemy chorować. Każdy jest inny. A mnie wcale nie przekonuje,że dziecko karmione piersią lepiej przechodzi chorobę bo mam przykład dziecka karmionego piersią,które zachorowało na katarek i nagle dostało zapalenia oskrzeli i przez miesiąc nie mogło dojść do siebie a teraz łapie wszystko jak leci... I tylko piersią karmione. A moje mm nie choruje (odpukać) wcale. Bo taki już widocznie jest. Moim zdaniem duży błąd robią lekarze podając antybiotyki jako najlepszy środek na wszystko. Wiadomo na bakterie pomoże a na wirusy nie a mimo to lekarz bez sprawdzenia czy choroba ma podłoże wirusowe czy bakteryjne ten antybiotyk podaje.. I rutynowo powinien byc wykonywany wymaz gardła i antybiogram po to aby ocenić jaki w ogóle lek dać i czy na pewno antybiotyk podawać. Ale świeże powietrze,wietrzenie mieszkania też dużo daje :) niekoniecznie trzeba używać syropki na odporność,które są tak chwalone w reklamach a działanie może byc równe zeru. A nie przesadzajmy,że mm takie złe,bo gdyby było złe to każde dziecko karmione mlekiem w proszku byłoby chorowite i każdą infekcję spędzałoby w szpitalu :D

2015-04-30 21:32

Z doświadczenia wiem, że nie ma reguły iż dzieci karmione piersią rzadziej chorują. Znam matkę, która karmiła syna niemal dwa lata, a ten cały czas choruje. Moi synowie też nie byli karmieni piersią jakoś specjalnie długo (4 i 2 miesiące) a nie chorują. Tak jak niżej mamy napisały, ważne jest to żeby regularnie z dzieckiem wychodzić na powietrze i to nie tylko wtedy gdy jest ładna pogoda (oczywiście wszystko z umiarem) i odpowiednia dieta bogata w warzywa i owoce, źródło naturalnych witamin. Suplementy na odporność to też kwestia sporna, bo tak na prawdę nie wiemy co się w nich znajduje, bo nie sa tak kontrolowane jak np. antybiotyki czy syropy. Sama swego czasu dawałam młodszemu syrop na odporność, ale jakichś oszałamiających efektów nie widziałam i przestałam go podawać. Lepiej podać najzwyklejszą witaminę C.

2015-04-19 22:33

Nie ma znaczenia czy dziecko jest na piersi czy na mm, czasmi te na cycku choruja często a te na mm wcale. Nie ma reguły jeśli chodzi o mleko, ważne jest by z dziekciem wychodzić na powietrze , by je hartować i by dotleniać to jest najwazniejsze, wtedy dziecko łapie naturalnie odpornosć.

2015-04-05 21:08

DorFryt przechodziłam to samo co Ty. Syn nie chciał ssać piersi, nie umiałam go może odpowiednio przestawić. Choć próbowałam ale co z tego jak raz, że nie miałam przez pierwsze dni pokarmu, dwa później było go tak mało, że samoistnie znikł. Co do podejścia innych osób, z perspektywy czasu, porównując jak to było kilka lat temu z córką i tak podejście się troszkę zmieniło. Szczególnie jeśli chodzi o służbę zdrowia. Pediatrzy, pielęgniarki czy położne z którymi się spotkałam zachęcali ale nie robiły w żaden sposób nagonki i nie odczułam aż tak tego jak było to kilka lat temu kiedy urodziłam córkę. Otoczenie najbliższych to już zależy, męczyło mnie tłumaczenie i odpowiadanie dlaczego od początku karmię mlekiem modyfikowanym. Najbardziej rozumiała mnie moja mama i bardzo mnie wspierała. Sama nie mogła karmić piersią, wiec mnie poniekąd rozumiała. Mimo, że nie byłam karmione piersią moja odporność na choroby była wysoka i rzadko chorowałam jako dziecko - do dziś tez tak zostało.

2015-04-05 18:52

Ja uważam że każdy rodzic takie decyzje podejmuje sam w końcu on jest pełno prawnym opiekunem swojego dziecka i decyduje o tym co jest najlepsze a lekarze nie powinni nas za to oceniać. Czy mleko mm czy z piersi najważniejsze żeby dziecko było najedzone i zadowolone.

2015-04-03 07:13

ja już tyle nasluchalam się opinii na temat mleka modyfikowanego że naprawdę idzie zwariować. ale dziwi mnie to że niektórzy lekarze pediatrzy są przeciwni mleku modyfikowanym co dla mnie jest błędem

2015-04-03 06:31

Co do pediatry, to jest to taka byłej dziewczyny mojego narzeczonego i jest cenionym lekarzem w Wawie :) Dziewczyny ja miałam podobnie. Moja córeczka przestała się najadac moim mlekiem, pomimo tego ze jadłam wszystko aby było ono syte. Gdyby nie moi rodzice, którzy w trzecim tygodniu zauważyli, ze Marysia sie po prostu nie najada, dalej bym przystawiala do piersi na sile mimo tego. Jest na mm juz prawie 4msc i jest super Maluszkiem. Rozwija sie prawidłowo, przybiera na wadze lepiej niż wczesniej, a gdy słyszę komentarze takie jak mamy mojego narzeczonego, to mnie krew zalewa. "Dajesz dziecku swinstwo, będzie chorowalo, ro będzie tylko twoja wina". Przestalam sie przejmować tym co ona mówi. Nie jestem zła matka, tylko dla tego, ze moja córka dostaje mm. Gdy słyszę historie, ze matka przystawka dziecko 5msc co pol godziny w nocy, to sie zastanawiał, po co na sile karmić piersią, gdy ewidentnie widać, ze dziecko sie nie najada. Ludzie średniowiecze, jest juz dawno za nami, a dzieci przy są przy stawiane do piersi czy karmione mm są takie same, a mamy nie są gorsze. To my wiem co jest dla naszego dziecko najlepsze i naszego zdania nikt nie powinien kwestionować. DorFryt i Xaniab jestem z wami całym sercem i wiem jedno. Jeżeli nasze Maluszki są najedzone szczęśliwe, usmiechniete i pełne życia, to my tez jesteśmy szczęśliwe i w tulku z średniowiecznymi opiniami. Dla mnie ważniejsze jest dobro mojego Maluszka, a nie opinie ludzi, którzy widza ja raz na dwa tygodnie. Moje dziecko moja sprawa. Zwierzylam sie swojej mamie na temat takiej nietolerancji matkę karmiących mm, a ona speuntowala to krótko "powiedz swoim wirtualnym koleżanka, ze nie jesteście gorszymi mamami. To jest wasza sprawa czym jest karmione wasze dziecko, a takaprawde gdy zaczniecie wprowadzać pokarmy stale, to będziecie na wygranej pozycji , tego względu iz brzuszki waszych Maluszkow, są przyzwyczajone do czegoś innego niż mleko matki i jest duże prawdopodobieństwo ze uniknięcie kolek i bolacych brzuszkow. Jesteście mamusiami na 100 dwa i przejmowanie sie opinia innych jest niewskazane., bo tylko wy wiecie co dla waszego Maluszka jest najlepsze, są różne powody nie karmienia piersią i ludzie z zewnatrz nie powinni sie do tego wtrącać. Ty byłas karmiona mm od 4tg i wyroslas na duża, śliczna kobietę, wiec niech to będzie dla Ciebie przykładem i koniec z przejmowaniem sie". Ta kobieta wychował dwójkę dzieci i wiem co owi,po jej słowach przestalam patrzeć na siebie jaka gorsza mamę i wy tez to zrobcie. Stawiam a swoim i odpowiadam grzecznie lub nie na komentarze na temat karmienia Małej