Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie butelką (541 Wątki)

Karmienie butelką to nie przestępstwo!

Data utworzenia : 2013-01-15 15:54 | Ostatni komentarz 2021-11-26 23:23

P.Janik

20587 Odsłony
175 Komentarze

Pamiętam jak mój Kubuś na siłę był przystawiany do piersi. Moment gdy położna owinęła go pieluchą i przyduszała do mojego sutka utkwi mi w pamięci do końca życia... Pierwszy raz w życiu widziałam jak ktoś tak bardzo i rozpaczliwie płacze. Miałam mleko, nawet nadmiar. Ściekało mi po koszulce, tryskało na boki ale mały nie mógł go pić do 6 doby życia ze względu na badania. Gdy już lekarz mu pozwolił a ja cieszyłam się że mój synek zdrowieje zaczął się koszmar przystawiania. Nie chciał, nie potrafił nie wiem... Wiem, że płakałam i ja i on. Kupiłam laktator i odciągałam mu mleko które podawałam w butelce. Jednak i taka forma nie odpowiadała położnej.. Koszmar trwał aż do wyjścia ze szpitala. Później ja odciągałam, mały jadł z butelki i nikt już nie płakał. W drugim miesiącu życia odrzucił kompletnie moje mleko, wymiotował i nie chciał jeść. Mleko zrobiło się strasznie kwaśne po zapaleniu piersi które dostałam... Od tej pory pije mleko modyfikowane i nie rozwija się gorzej niż inne dzieci, wręcz przeciwnie. Nie czuje się przez to gorszą matką... Czy są tu kobiety które też borykały się z takimi problemami i takim podejściem położnych i społeczeństwa? Chciałam też zapytać eksperta czy kobieta w szpitalu musi zgadzać się na takie 'siłowe' nakłanianie dziecka do picia z piersi? Czy mleko odciągnięte i podawane w butelce traci na wartości?

2014-04-03 22:42

Kikacu no to niezła z tej dziewczyny Aparatka. Co do szufladkowania to niestety juz tak jest, że ludzie nie znając przyczyn,maja już swój wyrok i osąd. Nie każda kobieta karmią a butelka myśli tylko i wyłącznie o swoim wyglądzie i nie każda matka karmiąca piersią jest idealna (są takie co pija i pala, a później przystawiają malucha do piersi)

2014-04-03 20:18

ja mam koleżankę (bardziej znajomą), która nie chciała nawet w szpitalu przystawić dziecka do piersi, aż jej psychologa przyprowadzili lekarze. Bo ona koniecznie musi miec piękne piersi. Hmm Ja szybko zaczęłam karmic butelką, ale bardziej jak pisałam bo musiałam niż chciałam. Czułam się z tym źle, ale z czasem się nauczyłam jak utrzymać ta piękną więź z dzieckiem i czuc sie dobrze z butelką. Często patrzą na mnie ludzie jak karmię butelka i kiwają głową, czasem mam ochotę wykrzyczeć po co sie gapią. Wkurza mnie strasznie szufladkowanie.

2014-03-13 10:30

Ja będąc w szpitalu nie miałam zbyt wiele mleka a mała miała nieco ponad 4 kg i niestety trochę tego pokarmu potrzebowała pierwszej nocy koło 2-3 się obudziła i tak popłakiwała mimo przystawiania do piersi położna do nas zajrzała i gdy powiedziałam o co chodzi sama zaproponowała dokarmienie i faktycznie mała jak się najadła tak sapała do 7 rano... na drugi dzień sytuacja sytuacja się powtórzyła więc sama poszłam poprosić położna o mieszankę mała za jednym zamachem wypiła 70 ml więc na pewno była głodna i nie wyobrażam sobie męczyć dziecka za wszelką cenę... poza tym w tych pierwszych dniach można nie mieć zbyt wiele pokarmu i to jest normalne a głodzenia dziecka sobie nie wyobrażam osobiście

2014-02-22 15:39

No właśnie takie matki które rezygnują z karmienia piersią bo chcą pic alkohol i korzystać z różnych używek, albo tak jak juz w jakimś wątku pisałam nie uważają siebie za krowy i nie chcą mieć obwisłych piersi, ci jest dla mnie poprostu nie do pomyślenia wprowadzają teirie na temat karmienia butelka taka a nie inna. Są jednak kobiety, które bardzo chcą karmić piersią a nie mogą, wiec nie można wkładać wszystkich matek karmiących butelka w jedna szufladkę...

2014-02-21 22:51

niestety i właśnie to jest krzywdzące, Mnie było bardzo ciężko się pogodzic z tym, bo jak mówię dla mnie wygodniej byłoby cycem nie musiałabym się martwić o butelki i ich mycie, o jakiś tam zapas mm itd. Poza tym dziecko nie trzeba wtedy trzymać, że minimum 3 godzinne przerwy. Ile razy mój mały wył a ja bałam się mu podac wcześniej mieszankę (bałam się o brzuszek). Teraz już nie mamy takich dramatów, bo nieraz i co 4-5 godzin dopiero sie domaga no ale 2 stałe posiłki je (śniadanko i zupkę)

2014-02-20 14:49

Czasami osoby postronne nie wiedzą kiedy ugryźć się w język. Zdarza się, że kobieta chce karmić a nie może, a na pocieszenie jeszcze usłyszy, że z niej jest zła matka, bo piersią nie karmi. Odwrotna sytuacja jest kiedy nie karmi, a może, wtedy usłyszy, że dlatego, bo jej się piersi zepsują. Paranoja. Karmienie piersią czy też mm to decyzja każdej matki, a inne osoby niech się do tego nie mieszają. Jeżeli ktoś poprosi o komentarz to inna rozmowa, ale zazwyczaj mało kto interesuje się tym jaki jest powód takiego karmienia tylko od razu gada co mu ślina na język przyniesie.

2014-02-19 20:53

ja po prostu nie miałam pokarmu walczyłam pobudzałam ale nic to nie dawało, dla mnie to by była wygoda karmić piersią bo po prostu wyjmuję pierś i leci "nektar" niestety tak sie nie stało, do tego bardzo źle się czułam przy kolejnych próbach laktacji do tego stopnia, że prawie mdlałam dlatego odpuściłam, bo przeciez nie o to chodzi żeby się zarzynać za karmienie piersią. Ja kocham swoje dziecko dlatego było mi ciężko, ale później zrozumiałam, że butelka to nie wyrok i te emocje i więzi łatwo zachować z dzieciątkiem. Bo przeciez przy karmieniu butelką też dziecko trzymamy w ramionach, tulimy, wspieramy, i też czuje nasze serce i w ogóle. Ostatnio nawet czytałam, ze kobiety które nigdy nie urodziły, a adoptowały niemowlaka potrafią pobudzic laktację i znów miałam bzika, żeby to zrobić, ale mąż mnie powstrzymał. Przypomniał jak było i że sama całe dnie siedze z dzieciaczkami i jakbym nawet zemdlała to co wtedy, co z dziećmi i to był trafiony argument. Pogodziłam się, że butla i już.

2014-02-19 12:51

Gwiazdko na szczęście takich mam jest garstka, bądż mówią tak pod wpływem hormonów, po porodzie moze sie wiele zmienić. Ja nawet nie myślałam o tym ze mogę karmić butelką, pierś była dla mnie oczywista do tego stopnia ze nie myślałam o problemach i bólu, dopiero potem po porodzie okazało sie ze nie jest to wcale takie proste;) złe przystawianie, pokaleczone brodawki i ból podczas karmienia, jedna nie zrezygnowałam tak łatwo. Oczywiście sa kobiety które tego pokarmu nie mają, nie potrafią sobie poradzić z prawidłowym przystawieniem malucha w efekcie doprowadza do sytuacji pokrwawionych brodawek, zbyt szybko poddają, być może również przez zbyt nikłe wsparcie osób bliskich bądź odradzanie od karmienia naturalnego. Uważam że nie sa złymi mamami, jak każda mama, hmmm.. (w obecnych czasach chyba powinnam napisac jak wiekszość mam) chce jak najlepiej dla swojego maleństwa, a przecież mieszanka nie jest wyrokiem.