Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie piersią (1178 Wątki)

Karmienie piersią poza domem- jak sobie radzicie?

Data utworzenia : 2018-05-06 13:46 | Ostatni komentarz 2018-08-21 22:27

AgataS1990

8105 Odsłony
422 Komentarze

Witajcie ^_^, Na zewnątrz cieplutko, wiosna w pełni, przed nami lato, więc długa pora , w której możemy spacerować, podróżować, zwiedzać i w różny inny sposób spędzać czas poza domem z naszymi pociechami. Po raz pierwszy rozpoczęłam przygodę z karmieniem piersią i zastanawiam się jak sobie radzicie poza domem? Czy staracie się wracać na czas karmienia? Czy macie jakieś sposoby na dyskretne karmienie w miejscach publicznych? Czy zdarzyło Wam się karmić np. na ławce w parku lub może gdzieś indziej? Czy miały miejsce jakieś nieprzyjemne sytuacje z tym związane? Bardzo jestem ciekawa, bo szczerze mówiąc nie chcę przez cały ciepły okres być przyklejona do fotela czy kanapy jeśli chodzi o KP. Będę wdzięczna za wszelkie pomysły, porady :-)

2018-06-01 13:53

taa Ewa masz rację dużo jest takich co słuchają złotych rad na wszystko i często mama nie ma wsparcia tylko słucha tych rad sama jest nieoczytana w t3macie często... no ale faktycznie przez rok dziecko powinno być karmione mlekiem mamy a po 6 miesiącu rozszerzenie diety i to też jako forma probowania degustacji bardziej niż jedzenia. ja karmie już 1.5 roku praktycznie i końca nie widać też słyszę że to zs dlugo juz od młodych znajomych ze długo i wgl dzieci nie mają a mówią. mój syn już sobie je co prawda ale też słyszałam jak na 8 miesięcy to już sos z ziemniakami i kotlet aż normalnie idzie wykipic... do tego wszystko przyprawione.... masakra jedym słowem a to że się mówi że to tak i tak to nie trafia i nie ma często sensu kogoś doedukować bo przecież wie lepiej jak było bo dziecko ma albo co gorsza wie ale dziecka nie ma. ja do dziś robię synkowi jedzenie to soli nie dodaje inne przyprawy już tak powoli ale sól ograniczam bo i tak jest naturalnie w produktach czssto ale tego się nie ominie cukru i słodyczy też nie daje a część osób przynosi w prezencie słodycze dla dziecka a on nie je słodyczy tym bardziej że uczulony na kakao ale co z tego że się mówi że uczulony jest kiedy oni przynoszą i tak czekoladki kinderki i inne dla niego a on je owoce w tubkach 100 procent to są jego słodycze. No i zapomniałam o najważniejszym dlaczego mamy tak mało karmią bo wmawia się in że ich pokarm nie jest dobry że przez pokarm dziecko ma kolki co wgl jest absurdem wmawia się że dziecko się nie najada że dziecko potrzebuje mm to lek na wszystko jak dziecko ma problemy jakieś to zaraz nawet lekarze mówią podać mm co jest najgorszym co można zrobić właściwie. No i często mamy rezygnują koło 4 miesiaca kiedy to skok rozwojowy jest i dzieco czssto przy piersi nie jest spokojne tylko odrywa się co chwile bo wszystko go interesuje albo po prostu jest niespokojne i je przerywa płacze je i znów a to po prostu skok i trzeba znaleźć jakiś sposób a często w trakcie takieho skoku mama nie wie o co chodzi i podaje butelkę po prostu.

2018-06-01 13:45

Jak mój synek miał rok i 5 miesięcy byłam u rodziców na wsi męczyły mnie bardzo alergię a dotego od miesiąca miałam jakieś przewlekłe problemy z zatokami poszłam tam do internisty to usłyszałam że powinnam zrezygnować z karmienia bo to mnie osłabia i że ona nie rozumie że niektóre kobiety tak długo karmią a z zaleceń dostałam wapno. Moja teściowa to samo za długo karmię, przecież to nic nie daję a dziecko się przyzwyczaiłam i będzie problem z odstawieniem. Problemu nie było żadnego tylko musiała na to przyjść odpowiednia pora a dziecko nie miało poza katarem i kaszlem większej infekcji dookoła maluchy z rotawirusy u nas nic, ja leżałam z gorączką maluch miał wtedy lekki katarek. Pamiętajcie dziewczyny że to nasza decyzja, nasza i dziecka ile będziemy karmić.

2018-06-01 13:39

Och tak.. te cudowne rady... Ja tez prawie zakonczylam przygode KP przez presje otoczenia (kazdy mi wmawial, ze mam niewartosciowe mleko, ze szkodze dziecku, nawet polozna i pediatra powiedzialy po dwoch spotkaniach, na ktorych narzekalam na ulewanie syna, by podac mm ar). W nikim wsparcia, wrecz przeciwnie- naciski bym nie meczyla dziecka i podala butelke... duzo by wymieniac. I tez wiecznie slysze, ze sie naczytalam w internecie, a ktos tam wychowal iles tam dzieci i wie lepiej i mam sie sluchac. Ostatnio znow sie poddalam i kupilam mm, ale syn bardzo zle zareagowal i wrocilam do KP, przestalam sie denerwowac, nauczylam puszczac uwagi mimo uszu i jest ogromna poprawa i we mnie i w synku ;) Dodam jeszcze, ze nawet po porodzie jedna polozna cieszyla sie, ze dziecko zaczelo jesc, mialo buzke umorusana mlekiem, a druga, starsza przyszla i powiedziala, ze jeszcze dokarmi z butli, zeby sprawdzic czy sie najada... ja w szoku poporodowym nie wiedzialam, ze powinnam zaprotestowac. Pierwsza polozna pozniej przyszla i powiedziala, zebym sie nie zgadzala, bo widac bylo, ze Maly zjadl... Wiec sie wcale nie dziwie, ze kobiety rezygnuja i jestem z siebie bardzo dumna, ze przez 4 miesiace, calkowicie sama, pomimo wielu przeszkod walcze o KP ;)

2018-06-01 12:59

Masakra z tymi ludźmi. Każdy wie lepiej jak wychowywać cudze dzieci.

2018-06-01 12:25

Ewa wiesz ze mialam wczoraj podobna sytuacje. Poszłam do znajomej odebrać swoje sukienki bo ide ba wesele w sobote i mala zaczela być u niej głodna. Wiec się pytam czy mogłaby ja nakarmić piersi. A ona do mnie czy ja jeszcze karmie. Jakby to bylo cos dziwnego ze karmie. Moja konczy 5 dopiero 5 miesiecy. A ile się nasluchalam ze jej jeszcze nie dalam nic do jedzenia normalnego. Ze ona już jest duża... I powinna wstawać na nozki a wogole to czemu jej chodzika nie kupie. Niektórzy są irytujący. Wpuszczałam jednym uchem drugim wypuszczalam. Bo na wszystkie moje argumenty mówiła ze wierze w to co czytam a to wszystko to Głowno prawda bo ona 2 dzieci wychowała. Ale to nie jest najlepsze . Powiedziała mi ze jej szwagierka 7 miesiecznemu synowi kupuje sloiczki. I jak ostatnio u niej go zostawili to mu zamiast sloiczka dala puree ziemniaczane. Takie jak jedli wszyscy na obiad. Posolone. Bo przecież to tylko troche soli. :-/.

2018-06-01 11:55

Często są to też braki w wiedzy i brak pomocy ze strony specjalistów. Mamie się czasem wydaje że ma za mało pokarmu, lub jakiś znajomy czy "specjalista" powiedzą że po pół roku to już jest nie wartościowe mleko, biedna mama uwierzy i odstawi dziecko. Ja sama jak spotkałam się ze znajomą laborantką to zapytała zaskoczona "to ty jeszcze karmisz?!". A ja jeszcze bardziej zaskoczona powiedziałam "przeciez on ma dopiero 7 miesięcy...oczywiście ze karmie". "Dobrych rad" ludzi nie znających się na temacie jest dużo, wmawiających młodym matkom, że powinny dzieci po 6 miesiącu żywić najlepiej kotletem z ziemniakami a na deser golonka (żart oczywiście) bo mleko matki to niby za mało. Powinny być kampanie uświadamiające matki jak powinno wyglądać żywienie dziecka do 1 roku życia. A kampania koniec zabawy w chowanego całkiem fajna. Może w końcu matki przestaną się wstydzić tak naturalnej rzeczy jak karmienie swojego dziecka.

2018-06-01 11:50

Oczywiscie, że tak. Pewnie dużo mam też rezygnuje na początku karmienia gdy ma problem z pokarmem lub przy bólu brodawek.. moje karmienie dopiero przede mną, ale nastawiam się bardzo pozytywnie i będziemy walczyć żeby nam się udało :)

2018-06-01 11:39

Martq niestety to jest smutne i to wcale nie zależy od tego że nie potrafią karmić piersią miejscach publicznych, ale wiele mam kończy karmienie po 4 czy 5 miesiacach, zaczyna wprowadzać mleko modyfikowane, zupki itd. No szkoda, bo karmienie piersia jest ogromnie ważne i powinno się karmić chociaż rok. No cóż, nie znam szczegółów decyzji takich mam, staram się nie osądzać