Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Konkursy #teamLOVI (394 Wątki)

Konkurs "Chwile pełne miłości" (zakończony)

Data utworzenia : 2017-10-23 09:51 | Ostatni komentarz 2017-12-18 21:37

Redakcja LOVI

64807 Odsłony
975 Komentarze

Zapraszamy Was do wzięcia udziału w konkursie, w którym do wygrania czeka aż 20 nowych laktatorów elektrycznych Expert i 100 butelek Medical+. Zadanie konkursowe: Mamy, pokażcie lub opiszcie, jak okazujecie miłość Waszemu maluszkowi, zaś przyszłe Mamy - jak okazujecie czułość swojemu brzuszkowi. Swoje zgłoszenia zamieście w tym wątku. Atrakcyjne nagrody czekają!

2017-11-06 10:18

Czułość mojemu brzuszkowi okazuje poprzez takie oto tulenie (zdjecie). <3

2017-11-06 10:16

Moja miłość poprzez przytulanie.

2017-11-06 10:05

Mam dwoje wspaniałych dzieci. Jak im okazuję swoją miłość? poświęcając im swój czas, troszcząc się o nie ale przede.wszystkim dając im to co mam najcenniejsze -moje mleczko. Synek od 20 miesięcy jest karmiony moim mleczkiem odciągniętym laktatorem . Niestety przez problemy zdrowotne karmienie piersią nie było możliwe. Córeczka ma 1 miesiąc karmiona piersią ale niestety ciągle męczą mnie nawały i zastoje. Moje laktatory już przestały spełniać swoją funkcję. LOVI pomóżcie dalej kontynuowac tą piękną mleczną przygodę i dawać dalej moim ssakom te płynne złoto jakim jest mleczko mamy.

2017-11-06 09:58

sens mojego życia

2017-11-06 09:48

Nasza troska o Tosię zaczęła się na długo przed ciążą - przez cały okres starań o nią suplementowałam kwas foliowy, zmieniłam nawyki żywieniowe, udało mi się zgubić około 17 kilogramów , poddałam się badaniu HSG i kiedy po półtorej roku starań postanowiliśmy sobie odpuścić... pojawiła się Ona :) Z racji tego, że Tosia to wypracowane do granic i wyczekane dziecko, dowiedzieliśmy się o niej już w 4/5 tygodniu. Nasze początki nie były łatwe, bo przydarzył nam się krwiak podkosmówkowy, krwawienie i nocne wizyty na IP... ale Tosia to twarda sztuka i po miesiącu aresztu domowego wyszłyśmy na prostą :) Teraz, w 5 miesiącu ciąży całe życie w domu kręci się wokół Niej - troskę o Tosię zaczęliśmy od zadbania o jej naturalny inkubator, czyli mnie :) - 5 posiłków dziennie, dużo owoców i warzyw, pijemy 1,5-2 litrów wody dziennie. Piszę, że zadbaliśmy, bo nasz Tata dzielnie w tym bierze udział - targa te ciężkie siatki, wyciska nam soki i robi kolacje :) Wszyscy nasi bliscy i moja pani dietetyk są w szoku, bo ja, największy przeciwnik aktywności fizycznej ćwiczę. Codziennie i z zapałem tłukę razem z jedną z trenerek karate i kiedy brakuje mi siły powtarzam sobie, że to wszystko dla naszego malucha, bo dzięki temu łożysko otrzymuje więcej tlenu :) Tosia lubi ten czas, bo po treningu, kiedy ja kończę - ona zaczyna swoje piruety :) Często leżąc na kanapie głaszczę nasze maleństwo, lub po prostu przykładam ciepłe dłonie do brzucha i w ten sposób nawiązuję z nią kontakt fizyczny - tak sobie tłumaczę ;) - bo Tosia reaguje wtedy prawym sierpowym, albo siarczystym kopniakiem :) To samo robi nasz tata - na początku czuł sie nieswojo, bo ciąża była czymś abstrakcyjnym, ale od kiedy zobaczył Tosię na ekranie USG, chłopina oszalał - na połówkowym badaniu razem z lekarzem liczyli Tosine paluszki, czy się wszystko zgadza ... ;) Dużo z Tosią spacerujemy, zabieramy ją w różne ciekawe miejsca - ostatnio byliśmy na balecie i chyba jej się podoba, bo tańczyła razem z tymi na scenie :) Ogólnie poprzez opiekę , oprócz jedzenia, suplementacji i regularnych wizyt u lekarza my, przyszli rodzice, rozumiemy wdrażanie Tosi w życie rodzinne, jak próbowałam opisać to wyżej, nawiązywanie bliskości i kontaktu :) Dużo śpiewamy, tańczymy i spędzamy czasu we trójkę :)

2017-11-06 00:10

Jestem szczęśliwą mamą trójki dzieci, 2 dziewczynki i chłopiec, który jest z nami od 2 miesięcy. Nasze chwile czułości to masowanie po kąpieli, przytulanie oraz buziaki od sióstr. Ostatnio odkryliśmy przyjemność z delikatnego głaskania buzi i podbródka opuszkami palców lub delikatną pieluszką - przytulanką. Myślę, że nasze wspólne chwile, zwłaszcza te wspaniałe chwile czułości będą się zmieniać wraz z rozwojem maluszka. Będziemy odkrywać nowe przyjemności i cieszyć się każdą chwilą spędzoną razem

2017-11-05 23:38

Miłość... to na pewno wyjątkowe uczucie. Miłość do dziecka.... mmmm, ciężko ją nazwać, opisać. To uczucie, które dodaje skrzydeł, sprawia, że w jednej chwili, wraz z przyjściem na świat tego maleńkiego istnienia mamy wrażenie, że unosimy się nad ziemią! Myślę, a w sumie jestem tego pewna, że miłość matki do dziecka to najwspanialsze i najpiękniejsze uczucie. Staram się okazywać miłość mojej córeczce każdym swoim ruchem. Z miłością nie tylko tulę ją do snu, ale i karmię, przewijam, kąpię itp. Nawet w najzwyklejszych czynnościach staram się by czuła, jaka jest dla mnie ważna. Gdy tak tulę moją maleńką córeczkę i patrzę na nią gdy słodko śpi, myślę sobie o tych kobietach, które cały czas walczą o tę miłość. Które poświęcają wszystko by móc przytulić swoje maleństwo i zaopiekować się nim. Myślę również o tych mamach, które już nie mogą być razem ze swoimi maluchami. O tych, których dzieci są gdzieś wysoko w chmurach. „Mamy aniołów” – bo tak je nazywam -waleczne, bohaterskie, cierpiące. Te, które oddały by wszystko by jeszcze raz, choć na chwilę wziąć w ramiona swoją kruszynkę. Myślę tez o tych kobietach, które nie potrafią docenić tak wielkiego daru jakim jest dziecko. Życzyłabym im wszystkim, by doświadczyły tego prawdziwego cudu! By dane im było z miłością i radością przytulić najważniejszą osobę w ich życiu tak, jak ja tulę mój największy skarb! Kocham Cię córeczko :)

2017-11-05 21:20

Bycie mamą nie zawsze jest proste. Nie zawsze droga usłana jest różami i nieraz wszystko idzie nie tak jak powinno. Czasami zdarzy się gorszy dzień... Czasem po prostu zmęczenie bierze górę... Nieraz głowa boli, powieki same się zamykają, a kawa stoi na szafce od rana, bo jeszcze nie zdążyłam jej wypić. Niejedno śniadanie jadłam w pośpiechu, niejedno całkiem zapomniałam zjeść. Wielokrotnie braknie czasu na kąpiel, czy chwilę relaksu przy książce, lub filmie... Bywają dni, że cały wszechświat sprzysięży się przeciwko mnie... Kiedy, po bezsennej niemalże nocy, rano stłucze się szklanka i wdepnę bosą stopą na szkło. Na zakupach pęknie siatka i wszystkie produkty wysypią się na środku ulicy... Bankomat nie chce działać i nie można wypłacić pieniędzy a w dodatku zepsuje się nowy mikser... Wtedy człowieka dopada złość, zmęczenie daje się we znaki a zły humor nie pozwala się oderwać myślami od nieprzyjemnych spraw. Dziecko płacze bo po raz pięćsetny upuściło tą głupią grzechotkę, ale idę, schylam się i ją sięgam. Ze znużeniem wyciągam rękę i podaję ją córce. A ona na mój widok zaczyna się śmiać. Wystarczy, że na nią spojrzę, a wszystkie jej troski odpływają w niepamięć. Wiem jak to jest. Mam dokładnie to samo. Wystarczy, że na mnie spojrzy, uśmiechnie się do mnie obnażając przy tym swoje słodkie, bezzębne dziąsełka i zapominam o wszystkim co nieprzyjemne. Jak okazuję córce miłość? Myślę, że właśnie tak, że mimo, iż nie mam ochoty, to idę niezliczony już raz by podać jej zabawkę, która jej spadła. Wstając do niej w nocy i tuląc gdy płacze. Płacząc z bólu na początku karmienia, gdy brodawki płonęły bólem, a ja uparcie wciskałam je do jej ust, mimo płynących po mojej twarzy łez cierpienia. Nosząc godzinami, gdy miała kolki, przebierając pieluszki, kąpiąc ją i ubierając. Czy można lepiej okazać dziecku miłość, niż troszcząc się o nie? Czy można lepiej okazać miłość, niż pokazując dziecku, że jesteśmy, ze będziemy już zawsze i że zawsze może liczyć na nas? Myślę, że tak właśnie okazuję mojemu maleństwu uczucia. Nie potrzeba słów, by pokazać jak bardzo sie kocha, najdrobniejsze gesty mają czasem największe znaczenie <3