Żłobek dla niemowlaka

tak kiiedys spotkałam się z taką opinią. Moim zdaniem jeśli rodzice na prawde nie maja możliwości z kim zostawić dziecko to fajna opcja. Dziecko od najmłodszych lat będzie mieć kontakt z równieśnikami.

Wszystko możliwe że tak. Nie chcę zmieniać dużo płatnej pracy dla jakiegoś g**** że tak powiem :) chciałbym się widzieć z córką często ile się da. Jednak taka praca też mnie ogranicza 

Hmm ciezka sprawa i trudne decyzje do podjęcia. Może jeszcze znajdzie się jakieś sensowne rozwiązanie dobre zarówno dla Was jak i córki. 

Kochana z chęcią bym tak zrobiła ale jednak się boję o dziecko. Komu teraz można zaufać? Jak słyszy się tyle przykrych rzeczy w mediach, internecie i czyta w gazetach. Boję się jednak takich rzeczy. Mieszkamy sami w tym miesicie i nie znam tu raczej nikogo kto by jeszcze pracy nie miał. Nie wiem jak to będzie mała nie lubi obcych ludzi. Ja idę np. Do biedronki to musi być wózek odwrócony w moja str bo jak tylko zobaczy kogoś obcego to zaraz płaczę i potrafi tak z 3 razy na 1 zakupach w biedrze no i mama musi wziąść na rączki i uspokoić mtajze też nie wiem co to będzie.. Może się przyzwyczai.. Może... 

Ojej Monia, sytuacja nie za ciekawa. A skoro to Twoja pasja to rzeczywiście rezygnować słabo. Tak naprawdę nie widywalabys się z dzieckiem całe dnie. A może zamiast żłobka lepsza opcją byłoby żeby zostało w domu i do tej 12 byłoby z Tobą a na 2/3h ogarnąć jakaś opiekunke? Moze akurat znalazła by się jakaś pani w wieku emerytalnym która na taki układ by poszla z niewielkie pieniążki. A w przypadkach kiedy Twój facet miałby druga zmianę opiekunka by zostawała na do Twojego powrotu z pracy. 

U mnie też zapewne nie będzie innego wyjścia. 

Tylko tutaj jest racze problem z moim facetem. Bo on ma zazwyczaj zmiany od 6 do 14 lub rzadziej od 14 do 22. Ja natomiast pracowała bym. Od 13 do 22 trzeba liczyć też powrót po pół godz. Także będę się rzadko widywać z dzieckiem ale jako kucharz nie zarabiam też mało także zakezy mi na tej pracy, po prugie jest to też moja pasja do której mnie zawsze ciągnie. W domu to nie jest to samo.

I niestety nie wiem jak to się wsztstko zgra w czasie 

Często się tak słyszy nie zrobię tego dziecku. No,ale czasem nie ma innego wyjścia. Jak nie ma się dziadkow pod ręką, któryż mogą pomóc ,a sytuacja finansowa nie pozwala na inne rozwiązanie lub sama kobieta potrzebuje wrócić do tej pracy to co zrobić. Dzieci w żłobku tak lepiej się rozwijają z tego co slysze. Na bank im się krzywda tam nie dzieje

Również spotkałam się z taką opinią jednak wypowiadaną tylko przez osoby, które nie mają jeszcze dzieci. Tak to jest, że do mądrzenia każdy chętny, a jak będą mieć swoje dzieci i nie za ciekawą sytuację materialną to oddadzą dziecko do żlobka. Podejrzewam, że niektóre z tych matek, które nie będą miały takiej konieczności też tak postąpią po to żeby wyrwać się do ludzi lub po prostu stwierdą, że życie z jednej wypłaty jest słabe. Dlatego nie ma co brać takich opinii do siebie i pamiętać, że to nie jest krzywda dla dziecka :)