Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Rocznica ślubu

Data utworzenia : 2016-06-09 09:04 | Ostatni komentarz 2024-04-02 20:30

JustaMama

14807 Odsłony
453 Komentarze

Moje drogie w przyszłym tygodniu mam rocznicę ślubu nie jest żadną tajemnica że nasze relacje z mężem są kiepskie. Co mogę zaplanować? Dodam że napewno coś w zaciszu domowym i mój mąż niestety ani trochę nie jest romantykiem więc tu jest problem. Jak to wygląda u was jak świętujecie?

2016-07-01 15:52

W takim razie spróbuj "uwieść" męża. Może zobaczy jaki skarb ma w domu i przejrzy na oczy. Bo w końcu jesteś super żoną i matką i tak o sobie myśl. Spróbuj go zaskoczyć i zobacz co z tego wyjdzie, jutro sobota, więc może będziesz miała więcej siły. Myślę, że spróbować nie zaszkodzi, a mąż na pewno będzie bardzo zaskoczony. Jedno jest pewne: musisz myśleć pozytywnie, uwierzyć w siebie, bo na pewno jesteś atrakcyjną dziewczyną, skup się na tym co Ci się w sobie podoba, nie myśl o jakiś niedoskonałościach i kompleksach. Ja mam swoje lata, za sobą 3 ciąże i porody, ale powiem Ci, że faceci nie zwracają uwagi na jakieś szczegóły w naszym wyglądzie (a które nas dołują). Czasami drobna zmiana fryzury, bielizna (lub jej brak pod ubraniem) mogą zdziałać cuda. Zresztą jesteś młoda, więc wiesz co działa na facetów. Spróbuj jednak swojego czymś zaskoczyć. Być może po udanej nocy mąż nabierze ochoty na rozmowę i poprawę związku. Myślę Justynko, że najpierw Ty musisz zmienić swoje nastawienie do siebie samej. Myślę, że zbyt surowo oceniasz samą siebie, jeżeli chodzi o wygląd, wychowanie malucha, itp . Miałaś niezbyt udane dzieciństwo, a jednak poradziłaś sobie, uwierz po prostu, że jesteś wartościową osobą. Masz prawo być zmęczona i sfrustrowana, ale spróbuj wziąć się w garść, nie poddawaj się tak łatwo. Czas szybko płynie, mały będzie coraz starszy i coraz bardziej samodzielny i Tobie będzie coraz łatwiej. Teraz trzeba zaciskać zęby i jakoś dawać sobie radę. Rozpisałam się, ale kurcze szkoda mi, bo mam wrażenie, że młoda fajna dziewczyna popada w przygnębienie i nie widzi wyjścia z sytuacji.

2016-07-01 15:44

Monia i gdzie mam iść?

2016-07-01 15:33

Skoro zgadzasz się z nami to uważam że jednak powinnaś coś zrobić. I postawić jasno warunki że albo idziecie na terapie albo odchodzisz bo się meczysz.

2016-07-01 15:25

Ja tez się zgadzam i też właśnie myślę że jemu jest wygodnie i to mu wystarcza gdyż nigdy nie był jakoś mocno uczuciowy teraz jest mniej czasu on dużo pracuje a obiad ma kanapki do pracy ma mieszkanie posprzątane pranie zrobione rzeczy uprasowame kolacja podana dzieckiem zajmie się godz dziennie no więc wygodne życie. No chyba że ma kogoś i inne potrzeby Zaspajaja gdzie indziej. Agnieszko twoje pytanie jest na miejscgt bo wiadomo że to składowa małżeńswwa. Więc tak jest kiepsko bardzo rzadko. Masz rację ja nie mam ochoty najpierw wiadomo po ciąży bo źle wyglądam a ja dodatkowo mam obsesję na tym punkcie bo zmęczenie i dziecko z centrum wszechświata ale też raczej starałam się nie odmawiać chodź z przyjemnością nie miało to nic wspólnego no i czasem się zdarzyło że nie chciałam. Potem nasze relacji były gorsze a u mnie idzie to w parze jak jest źle między nami to nie ma mowy o Ochocie no i synek który budził się za każdym razem nawet jak robiliśmy to w drugim pokoju i bałam się głośno oddychać. Bardzo mnie stresowaja i frustrowaja ta sytuacja do tego stopnja że myślałam tylko kiedy się obudzi. Ja nigdy nie inicjuje zbliżen ale nie robiłam tego także przed ciąża ani nigdy jakoś źle się wtedy czuje i to mamy jasne między sobą mój mąż o tym wie że to on inicjuje.No i właśnie zaczął po urodzeniu dziecka robić to rzadziej przy czym nigdy nie byliśmy para która robi to często wręcz jak z kimś rozmawiam to to co dla nas było norma przed ciąża dla innych par jest rzadko i tylko jak coś się dzieje obowiązki praca kłótnie a przed ciąża było to średnio raz w tyg. Teraz dużo rzadziej. O to pytałam czy mężowi wystarcza czy na kogoś i gdzieś się Zaspakaja ale odpowiedział że nie ma i że wystarcza.

2016-07-01 15:04

Niestety zgadzam się z Agnieszką.

2016-07-01 14:56

Przykro mi to pisać, ale mam wrażenie, że nie zależy mu na poprawie Waszych relacji. Gdyby było inaczej, to dążyłby do wyjaśnienia wszystkiego między Wami, chciałby rozmawiać, a pomoc od specjalisty, w przypadku gdy sami nie jesteśmy sobie pomóc, to wg mnie żaden wstyd. Dla mnie to znaczy, że drugiej osobie tak samo zależy i faktycznie chce dalej związku, tego, aby było dobrze. Justynko, może moje pytanie jest nie na miejscu, ale jak Wam się układa, jeżeli chodzi o sprawy intymne?. Być może mąż jest niezadowolony i sfrustrowany właśnie z powodu relacji intymnych między Wami. Wiadomo, że po urodzeniu dziecka wszystko się zmienia, kobieta nie zawsze ma siły i chęci na miłosne uniesienia, nie zawsze czuje się atrakcyjna. A facet, jak to facet - nie rozumie pewnych rzeczy, a potem chodzi zły i ma pretensje do całego świata, w najgorszym wypadku szuka "zastępstwa". Tylko szczera rozmowa między Wami (a w szczególności dobra wola męża do podjęcia rozmowy) może coś wyjaśnić i poprawić między Wami. A próbowałaś z tym ignorowaniem, o którym pisałam wcześniej?

2016-07-01 14:49

To dlaczego on nie rozwiązuje problemu u was? Widocznie jemu jest tak dobrze i nie chce żeby było lepiej, A to powinno dać Ci dużo do myślenia.

2016-07-01 14:44

Mój mąż nigdy w życiu nie zgodzi się na pomoc specjalisty jestem pewna. Kiedyś powiedział że wolałby się rozstać niż wylewac swoje wzajemne żale przed obca osoba. On nie uznaje terapi psychologów itp jego zdaniem każdy człowiek powinien rozwiązywać problemy we własnym zakresie