Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Małżeństwo po urodzeniu dziecka

Data utworzenia : 2013-01-15 15:41 | Ostatni komentarz 2023-08-01 09:20

AguQ87

16753 Odsłony
315 Komentarze

Jak się zmieniło? Jakie jest??

2013-09-17 23:11

Jestem mężatką 5lat. Dużo, mało...dużo-patrząc przez pryzmat doświadczeń, mało patrząc w przyszłość. Nigdy nie pożałowałam naszej decyzji o ślubie, nigdy nie pożałowałam decyzji o założeniu rodziny. Nigdy nie ukrywałam przed mężem,że chcę mieć dzieci. Byliśmy 3 miesiące małżeństwem, kiedy zaszłam w ciążę, którą straciliśmy (była pozamaciczna). Było to najtrudniejsze doświadczenie do tej pory. Utrata i cierpienie, również moje fizyczne-ból po operacji, bardzo nas zbliżyło. To była dla mnie prawdziwa intymność-opieka męża nade mną po operacji. Jego poświęcenie, ofiarność, troska. Mamy teraz dwie córeczki, nasze życie toczy się swoim torem. Tworzymy dom, w którym w każdym działaniu najważniejsze są dziewczynki. Wszystko kręci się wokół nich i absolutnie nam to nie przeszkadza. Oczywiście sprzeczamy się, kłócimy, obrażamy na siebie. Ale w gruncie rzeczy o jakieś głupoty. Ostatnio nawet ciężko mi nakrzyczeć, bo po drugim razie wybucham śmiechem, złość na niego mi nie wychodzi. nasze relacje są inne niż na początku, powiązania są mocniejsze. Jestem go pewna. Zżyłam się z nim. Kiedyś nasza energia kierowana była tylko na siebie nawzajem, a teraz nasze oczy skierowane są przede wszystkim na dziewczynki. Przypomniał mi się tak cytat: "Kochać to nie znaczy patrzeć na siebie, lecz patrzeć w tym samym kierunku." Przeszliśmy etap zapatrzenia w siebie nawzajem. Teraz mamy wspólny kierunek-nasze dzieci.

2013-09-16 16:51

mamy teraz mniej czasu dla siebie

2013-03-17 12:29

u mnie ciąża i poród wiele zmieniły niestety na minus. zaczęłam zauważać wiele wad w moim partnerze. przed ciąża nie przeszkaadzało mi, że spotykał się z kolegami na piwko, palił w domu papierosy czy nie lubił sprzątania i spacerów. żyłam sobie swoim życiem, on swoim, ale mieszkaliśmy osobno i żadne z nas nie widziało tego w takich barwach jak po zamieszkaniu razem. jak dowiedziałam się, że jestem w ciąży wprowadziłam się do chłopaka i zaczęliśmy razem prowadzić dom, a raczej ja zaczełam bo z nim nic się nie zmieniło. dalej koledzy piwo papierosy w domu (pod moją namową i nakazem pali zamknięty w sowim gabinecie przy otwartym oknie) no i nie lubi nadal sprzatac. wszystko jest na mojej głowie , a że on pracuje na nocki i w dzien spi to sprzyja to dodatkowo naszym kłótniom. czasami zastanawiałam się nad odejściem, ale staram się naprawić wszystko i coraz częsciej rozmawiamy i dochodzimy do jakiś wspólnych celów. szkoda by było aby dziecko wychowywało się bez ojca, ale ojciec który nie opiekuje się dzieckiem to nie ojciec, a wieczne tłumaczenie, że taki ma chareakter to ttylko odwlekanie tego co nieuniknione

2013-03-10 00:28

Muszę się pochwalić, a właściwie to pochwalić męża, bo teraz każdej nocy wstaje do niej. Czasem bywa, że po kilka razy - córka w nocy przekręca się na brzuch i potrafi utknąć nogami/rękami między szczebelkami, stąd płacz. Ja oczywiście słyszę jęki i żale córeczki, ale twardo udaję, ze śpię, więc mąż biega do małej :D

2013-03-09 11:06

Ja z mężem wzieliśmy cywilny jak byłam w 7 miesacu ciazy. Na początku wszystko było dobrze. Później jak urodziłam on siedział całe noce z małą bo nie pracował i chciałam sobie odpocząć. Jednynie co sie kłócimy to przez rodzine albo z jednej strony albo z drugiej bo chca nami ządzić zebysmy im wszystko oddawali na co zapracujemy. Tak to relacje sie nie zmieniły miedzy nami lecz wzmocniły bp bardziej sie kochamy

2013-03-03 18:41

Ja rozstałam się z mężem jak mały miał miesiąc ale czego oczekiwać od 21latka... Nie potrafił być odpowiedzialny albo wcale nie chciał... Jego strata... Ja nie zamieniłabym syna na moje wcześniejsze życie, jest moim oczkiem w głowie. Jego ojciec sobie imprezuje tego mu chyba najbardziej brakowało. Ja ułożyłam sobie życie lepiej i jestem z niego zadowolona. Mój obecny partner jest w moim wieku i potrafimy się dogadać, koledzy nie są dla niego ważniejsi, chociaż czasem do nich wychodzi. Nie mogę mu tego zabronić bo czasem to ja idę do koleżanek a on specjalnie przyjeżdża żeby zostać z małym. Jest dla małego lepszym wzorem do naśladowania. Najbardziej lubię na nich patrzeć jak się razem bawią. Dwa moje największe szczęścia :)

2013-02-03 14:18

Mój mąż bardzo pomaga mi przy małej,czasem może zajmuje sie nia bardziej niz ja.Po tym gdy po raz 1 został z nią sam a ja wyszłam zrozumiał jaka przy dziecku jest cięzka praca i od tego czasu wyręcza mnie kiedy może w obowiązkach.Po pracy też chetnie sie małą zajmuje.Wydaje mi sie że każdy ojciec powinien 1 dzien byc z dzieckiem od rana do wieczora-wtedy dopiero otwieraja sie im oczy.U mnie dziecko umocniło małzenstwo-nasze sprawy kręca sie gownie wkolo dziecka,nie mamy czasu na bezsensowne kłotnie,potrafimy lepiej sie dogadac.Więcej czasu spedzamy razem ,nie mijamy sie jak bylo to wczesniej tylko potrafimy byc ze soba i razem spedzac czas

2013-01-21 22:08

dokładnie MARIA.Z mój tak samor obi mysli ze przy dziecku to bachama a tu jest jeszce wiecej zajecia niz w pracy oni nie wstaja w nocy tylko ,tylkami się obtuca i spią