kameralne wesele

każdego indywidualnego zdanie, uważam ja że każde wesele jest wyjątkowe nie ważne ile osób 

My w 2020 roku też mieliśmy bardziej kameralne wesele na 70 osób, tylko normalnie z zespołem i tańcami, sala do tańczenia była obok sali ze stołami, więc na spokojnie można było porozmawiać. Nam dużo gości akurat po odmawiało że względu na Covid, ale z drugiej strony przynajmniej z każdym można było zamienić zdanie :) szczerze mówiąc to teraz nie podobają mi się wesela na ponad 100 osób. Ja czułam że mi brakowało czasu przy 70 osobach, a co dopiero przy np. 150 :D 

Co do winetek to mieliśmy, nawet się to sprawdziło, oczywiście nie każdy mógł być do końca zadowolony, ale nie było tej gonitwy o miejsce. Raz byłam na takim weselu i siedziałam koło osób ktore słabo znałam więc dla mnie jako gościa nie było to komfortowe. Polecałabym tylko zrobić planszę z rozkładem stołów, u nas tego zabrakło i niektórzy chwilę szukali swojego miejsca :D

No moim zdaniem winietki to też dobre rozwiązanie. Macie rację ja też dwa razy szłam na wesele i szybko do stołu by miejsce mieć klapnięte. Byłam też na takim co rodzice usiedli koło swojego rodzeństwa,ale już zaczął się cyrk bo była para z małym dzieckiem i oni tam chcą siedzieć bo dziecko małe ,a nie chcą blisko orkiestry. No i już musieli się przesiadać robić im miejsce . To takie trochę już nie przyjemne, interweniowali młodzi bo nie powiedzieli moim rodzicom tylko do nich poszli 

Aniska, oj nie zgadzam się. Na dość sporej liczbie wesel byłam i brak winietek to najgorsze co może być. Szczególnie przy dużych weselach, bo u mnie standard to tak 150-300. Zamiast stać z szampanem i czekać na młodych  to są wyścigi po miejsce, potem przesuwanie się o jedno, bo komuś zabrakło, a chcą być razem. Ja to wolę, nawet jak sami ustalą młodzi, nawet jak zachwycona nie będę, ale porządek będzie. A najgorsze to jak ktoś dojedzie później, to miejsca nie ma, bo nagle jedno tu wolne, inne tu. Koszmar. Ja jak wchodzę na salę i widzę listę to już kamień z serca. Jak ktoś nie chce usadzać, to przynajmniej podział na stoły. Wtedy wychodzi lepiej, bo młodzi raczej tak zrobią, aby z babciami nagle jedna para nie musiała siedzieć. I jak się nikogo nie zna, to wtedy zazwyczaj przy podobnych wiekowo osobach się siedzi.

Jak dla mnie super, kameralne wesela są fajne dużo spokojniejsze, masz możliwość ze wszystkimi porozmawiać, a nie wesele na 150-200 osób, gdzie połowy nie kojarzysz ale wypada zaprosić... Zresztą patrząc na te ceny teraz lepiej zrobić skromniejsze 

Jak patrze teraz na te wszystkie ceny, okres pandemii, jak chętnie ludzie chodzą na wesela i czy "wypada czy nie wypada" kogoś zaprosić to skromne kameralne wesele w zupełności wystarczy. Najbliższa rodzina, przyjaciele. Zapraszasz tych na których Ci zależy i wszyscy świetnie się bawią :)

hehe u mnie też był luz każdy siadał gdzie chciał no wiadomo swiadkowie byli obok młodych;) 

ale tak to zauważyłam ogólnie na weselach ze jaks ie każdy sam rozsadza i siada gdzie chce to najlepiej sie wtedy bawi ;)

U Nas posiadali gdzie chcieli :D +/- 36 osób więc nie planowałam kto gdzie usiądzie. Tylko Nasze miejsca na sali były "wyróżnione". Obok siedli świadkowie, obok partnerzy itp. ;)