Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2170 Wątki)

Wizyty u lekarza

Data utworzenia : 2016-09-16 13:48 | Ostatni komentarz 2019-03-11 11:45

iza_933

2925 Odsłony
50 Komentarze

Witam, być może nie zapoczątkuję tego tematu, może ktoś już wcześniej pisał... ale pytam i ja- jak często macie wizyty u lekarza? Jestem w 18 tygodniu dobrze przebiegającej ciąży a od momentu pierwszej wizyty, na której dowiedziałam się o poczęciu (tj 5. tydzień) lekarza prowadzącego muszę odwiedzać co trzy tygodnie. Mojego męża szlag trafia, kiedy wychodzę z przychodni i widzi zwolnienie na kolejne trzy tygodnie, ponieważ jest to męczące dla nas wszystkich, ta częsta podróż i czekanie w kolejce, a są one długie (u mojej pani dr nie ma zapisów na konkretną godzinę, trzeba jechać i odczekać swoje). Któregoś dnia przed wizytą zapytał mnie, czy nie mogę poprosić o dłuższy termin zwolnienia bo przecież dziecko jest zdrowe, ale czy wypada o to prosić? Ewidentnie widać, że kobieta chce sobie częściej zarobić na pacjentkach. Każda wizyta kosztuje 120zł a Wasze? Lekarza nie zmienię, ponieważ jest dobry, wszystkie informacje przekazuje i o nic nie muszę pytać. Ponad to pracuje w szpitalu, w którym zamierzam rodzić i ułatwi mi to relacje przy rozwiązaniu.

2016-09-17 19:14

Ja od 3 miesiąca ciąży do porodu byłam na zwolnieniu .Na wizyty chodziłam co 3-4 tygodnie i wtedy miałam przedłużane zwolnienie.Dodam ,że nie chodziłam prywatnie tylko na NFZ.Chyba lekarze za bardzo nie chcą dawac dłuższych zwolnień ,bo boją się kontroli z NFZ-tu.

2016-09-17 15:57

U mnie nie było poślizgów, czekałam nie dłużej niż 10 minut i zawsze wychodził i przepraszał, ze będzie mały poślizg, chodziałam prywatnie. Mąż jak nie był akurat w racy to jeździł ze mną , ale tylko na prenatalne wchodził ze mną. Wizyta trwała około 15 minut, tylko prenatalne tak około 40. Słyszałam jak koleżanki u innych lekarzy narzekały na to, że tyle się czeka. Mój lekarz bardzo skrupulatnie podchodzi do swojej pracy, w szpitalu nawet na niego narzekają, że jak jest na dyżurze to nikt nie ma prawa się spóźnić, musi byś sterylnie, wszystko musi mieć dostępne(opatrunki, rekawiczki) bo jak nie to jest zły. ja tam na niego nie narzekałam, cieszę się, że sumiennie podchodzi do swojej pracy i pacjentek:)

2016-09-17 13:09

U mnie poślizgi były duże oj 2-3godz to norma jak to ma nfz ale ja chodziłam sama. Tylko na usg razem jeździliśmy prywatnie i tam tak nie było

2016-09-17 11:46

Ja tez chodze prywatnie ale na godziny sa wizyty i maksymalny poslizg czasowy to 15 minut.a czasami jak sie predzej przyjedzie to doktor wczesniej jak jest w stanie to przyjmuje.

2016-09-17 09:25

Na początku wizyty miałam co ok 4 tygodnie, gdy zaczęły się problemy to już maksymalnie 3, ale raczej zwykle bywały to 2 tygodnie, plus wizyty w szpitalu na założenie pessaru czy nadprogramowe usg albo ktg. Każda wizyta kosztowała 100, każde usg 150zł , do tego badania które robiłam prywatnie ale w kolejce także czekać musiałam :) Niestety do dobrych specjalistów są kolejki, u mnie co prawda umawiam się zawsze na godzinę ale często bywają poślizgi czasowe no ale ja to rozumiem, bo lekarz jest od tego żeby dokładnie zbadać, wypytać i ewentalnie zaregaować. Tyle że nigdy ten poślizg nie trwał dłużej niż 45minut. To zapewne zależy od placówki i tamtejszych zasad zapisywania pacjentów, Może lekarka przyjmuje jeszcze w innym gabinecie? Gdzieś, gdzie zapisy prowadzone są na daną godzinę aby skrócić czas oczekiwania? Mężowi możesz zasugerować, że jak maleństwo przyjdzie na świat to będzie musiał być do dyspozycji 24h na dobę 7 dni w tygodniu ;) a nie tylko raz w miesiącu. Także trzeba będzie jeździć na wizyty kontrolne, szczepienia (jeśli ktoś szczepi), lub odpukać wizyty u specjalistów więc niech się nie denerwuje tylko przyzwyczaja ;)

2016-09-17 09:13

Na samym początku wizyty miałam co 4 tygodnie, potem co 3 tygodnie, a na sam koniec miałam nawet 2 wizyty w odstępie 2 tygodni. Nie wyobrażam sobie mimo wszystkich wizyt rzadziej, bo jednak co wizytę to miałam jakieś pytania, wątpliwości itd. Co do czekania tyle godzin w kolejce, to muszę powiedzieć, że zmieniłabym lekarza. Nie wyobrażam sobie iść prywatnie, płacić i czekać 6 h w kolejce... w ciąży... I w zupełności zgadzam się z annawianna, to jest kwestia samego szacunku do pacjenta.

2016-09-17 07:49

A ja prowadziłam ciążę na nfz więc nie płaciłam. Początkowo wizyty co 6tyg przy czym zwolnienie wystawiane na 3i po trzech kolejne do odbioru z rejestracji więc jechać też trzeba było. Później wizyty co 3tyg. Nie dostałam zwolnienie nigdy dłuższego niż na 3tyg

2016-09-17 01:02

U nas pani dr przyjmuje 15-17 i na początku przechodziłam na 14.. ale nie byłam pierwsza w kolejce... zazwyczaj 4-6. Tylko, mimo że wg godzin pani dr przyjmuje do 17 to w rzeczywistości siedzi długo, bo przyjmuje wszystkich.