Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2169 Wątki)

Poród a pobieranie wymazu na covid

Data utworzenia : 2020-08-08 11:48 | Ostatni komentarz 2022-01-10 15:58

adamos

1350 Odsłony
81 Komentarze

Dziewczyny już jakąś część z Was rodzila w tym niemałym okresie pandemii. Czy przed porodem naturalnym lub cc mialyscie  pobierany wymaz na obecność covid? Słyszałam że nie jest to zbyt zdrowe bo wielki patyk wkładają bardzo głęboko aż poza nos. 

2020-09-01 20:15

Moja ginekolog mówiła że pacjentkom pobierają wymaz a personelowi np jak wracają z urlopu już nie bo często wynik jest niemiarodajny i weź tu bądź mądry o co w tym wszystkim chodzi.... 

2020-09-01 14:36

Oj, pobieranie takiego wymazu to musi być bardzo nieprzyjemne. Chyba bym zwymiotowała, jakby mi tak głęboko grzebali.

2020-08-31 22:13

też miałam pobierany wymaz i nie było to zbyt przyjemne: po pierwsze dość bolało, zaczęłam mocno łzawić tuż po badaniu i faktycznie miałam chrypkę jednak nie miałam potrzeby brania żadnych tabletek. Polecam być zdecydowanie na czczo, bo jest to dość duża rewolucja ;/ miałam odruch wymiotny i to chyba nie jest do uniknięcia.

 

Nie wiem jak to jest bo ja nie miałam problemu z wynikiem, pojawił się chyba dwa dni po badaniu, był pewny, ale moja ciocia miała powtarzane badanie, ponieważ podobno wynik nie był jednoznaczny. Mówiła, że badania praktycznie nie czuła, więc może było wykonane niedokładnie?

2020-08-31 22:05

Ja jestem cała szczęśliwa że miałam takie szczęście i test wykonany w ten nie inny sposób, bo jak tata mi mówił jak mu pobierali wymaz to musiał tabletki na gardło brać żeby zacząć mówić. 

2020-08-31 22:01

Ja nie lubie takich rzeczy odrazu bym zwymiotowała, oby nie musiała mieć tego robione 

2020-08-31 20:13

Ja naprawdę tego wszystkiego nie rozumiem, wszystko funkcjonuje normalnie bo musi tylko dział nfz wstrzymany. 

2020-08-31 17:36

Boję się tego wymazu. U nas w szpitalu podobniez  pobierają z jamy ustnej. To chyba lepiej niż nosogardzieli. Też nam się trafił ten czas na poród ale trzeba to jakoś przetrwać niestety. 

2020-08-27 21:08

Trochę mnie nie było ale mogę powiedzieć jak jest u nas przy porodzie. Mąż mógł mi wstawić tylko walizki za drzwi szpitala, po dokonaniu formalności na izbie przyjęć, zmierzeniu temperatury i wypełnieniu dokumentów, przebrana w koszule powedrowalam na oddział ( moje walizki prowadziła pani z izby przyjęć) tam już na sali porodowej został mi pobrany wymaz z nosa (położne mówiły że mam szczęście bo trafiłam na moja gin u której byłam w poniedziałek, ona miała wymaz robiony we wtorek a ja w środę na porodówce) podobno miałam robiony jakiś szybki test i nie pchali mi daleko tego patyka. Po nie całych 4 h (już wtedy kangurowalam mała) przyszła położna, powiedziała że wynik jest negatywny i nie muszę nosić maseczki.