Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2265 Wątki)

Partner przy porodzie, czy to dobry pomysł?

Data utworzenia : 2018-05-09 21:16 | Ostatni komentarz 2018-10-18 17:58

Ola86

9097 Odsłony
643 Komentarze

Chciałabym poznać Wasze opinie na temat obecności partnera przy porodzie. Niedługo będę stała przed taką decyzją. Słyszałam różne opinie, a sama nie wiem co będzie lepsze.

2018-06-13 21:55

Lanka serio? To i tak długo wytrzymałe. Ja bym takiego męża 2 dnia po przyjściu do domu wypierdzielila z domu.

2018-06-13 16:35

Lenka, jak czytałam Twoją opowieść to myślałam, że to może z jakiegoś filmu... Ja rozumiem, że nie każdy mężczyzna możne zdawać sobie sprawę co się dzieje z kobietą w połogu, nie rozumieć pewnych rzeczy, ale coś takiego co napisałaś nie mieści mi się w głowie. Dobrze zrozumiałam, że oni byli po ślubie i wcześniej byli szczęśliwą parą?

2018-06-13 13:01

Matko lenka ta historia z Twoja koleżanka to jakaś masakra, co za koleś, od razu bym takiego z domu wygnala i zabroniła przychodzić, jakaś masakra. Ja rozumiem że nie każdy facet jest jakiś wrażliwyi wspolcierpiacy, ale trochę tego współczucia wypada kobiecie po porodzie okazać, a weź faceta uderz niechcący w intymne miejsce, jak się zwija?! I my Podobno tego wg facetów nie rozumiemy

2018-06-13 11:09

Ja uważam, że gdyby nie mąż to nie dałabym rady. Otrzymałam od niego ogromne wsparcie, trzymał za rękę praktycznie przez cały czas, masowł plecy, kiedy już ból był nie do wytrzymania...(miałam skurcze krzyżowe) No i cudownie było patrzeć na jego łzy szczęścia, gdy położyli mi małego na piersi. Nawet przecinał pępowine a przed porodem zarzekał się, że tego nie zrobi :) później dostał małego na ręce, kiedy mną się zajmowali, tulił go, całował w czoło i to był niesamowity widok. Po porodzie pomógł mi się wykąpać, gdy ja ledwo stałam na nogach, zajmował się małym a mi dawał odpocząć. Później lubiłam słuchać jak opowiadał rodzienie/znajomym jak on to wszystko przeżył i ta chwila zbliżyła nas jeszcze bardziej do siebie

2018-06-13 08:09

Asiulka033 - taki mąż to skarb. Mój również powiedział, że nie wyobraża sobie żeby go nie było jak jego dzieciątko będzie się rodzić. W pracy wiedzą, że może się zdarzyć, że zadzwoni tego samego dnia że nie przyjdzie bo mu się dziecko rodzi i szczerze, chodzi dumny jak paw, że będzie przy porodzie, cytuję jego słowa "To będzie duma tatusia - to kto ma pierwszy zobaczyć jak nie ja". Rozumiem dziewczyny, że zdarzają się i tacy faceci, zreszta mojej koleżanki facet również tak postępuje: było pod koniec 8 miesiąca w ciąży - dostała skurczy, wody jej odeszły, zadzwoniła do męża, że rodzi a on że przecież to nie jego problem, dziewczyna na pogotowie zadzwoniła i do mnie - pojechałam do niej zanim pogotowie przyjechało (mieszkam kilka ulic dalej) i pojechałam z nią do szpitala, urodziła jakieś 2-3h później, a sms-a od męża dostała jakieś 6h później, co zamierza na obiad zrobić, bo jest on głodny. Zadzwoniłam by powiedzieć mu, że ma synka, a on że spoko i żebym dała jego żonę do telefonu bo ma specjalne życzenie na obiad - dostał ochrzan ode mnie - nie pojawił się w szpitalu przez 3 dni - codzień tylko dzwonił by przypomnieć, że przecież może już wrócić do domu, bo koszule mu się skończyły. Całe szczęście w nieszczęściu - rozstali się jakiś pół roku później, bo tylko była gadka "chciałaś to masz dziecko, ale to nie znaczy że jesteś zmęczona i ma być tak jak dawniej - obiad na stole, koszule uprasowane, bo on "ciężko" pracuje. Mieszkała u nas przez jakiś czas i ciągle mi powtarzała, że mam szczęście co do faceta. Dodam, że przed ciążą i ślubem u nich było aż nadto cudownie.

2018-06-12 21:43

Uważam że to kwestia indywidualna. U mnie przy porodzie był mąż od początku do samego końca A nie powiem bo troszkę to trwało trafiłam do szpitala przed 5 rano a urodziłam po 15 dopiero zanim trafiłam do sali poporodowej to chyba była 20. Miałam bóle krzyżowe i bardzo się Męczyłam ale mąż był ze mną A to rozmowa mnie zajął A to poszedł po coś do jedzenia a to pilnował mnie jak brałam prysznic pomagał podać piłkę więc cały czas mi w czymś pomagał . Nawet przeciął pępowinę mojej córce bo takie miał życzenie . Później pomógł odprowadzić na salę Tak wiec wydaje mi się że lepiej jak jednak jest z nami.

2018-06-12 18:23

Na pewno dużo to powaga . Wsparcie drugiej bliskiej ci osoby :)

2018-06-12 16:35

Hej. W moim przypadku było to bardzo pomocne. Nieoceniona pomoc i wsparcie. Także moim zdaniem to dobry pomysł . Mi mąż towarzyszył i pomagał podczas skórczy masowal plecy i trzymał za rękę ♡