Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2265 Wątki)

Partner przy porodzie, czy to dobry pomysł?

Data utworzenia : 2018-05-09 21:16 | Ostatni komentarz 2018-10-18 17:58

Ola86

9089 Odsłony
643 Komentarze

Chciałabym poznać Wasze opinie na temat obecności partnera przy porodzie. Niedługo będę stała przed taką decyzją. Słyszałam różne opinie, a sama nie wiem co będzie lepsze.

2018-06-20 10:05

Zamarnacza to prawda... Wsparcie mialam duże ;-). Ja bym mogła rodzic tez z mama. Poprosty chciałabym miec przy sobie kogoś na kogo mogę liczyc . przynajmniej w 1 fazie porody. Majupa ja myślałam o tym. Ale później stwierdziłam ze jednak Położna w szpitalu i Maz mi wystarcza

2018-06-20 09:14

Dziewczyny, a któraś z Was miała albo rozważała poród z doulą?

2018-06-20 06:50

Ja z mamą mam ogromną więź, jesteśmy razem bardzo blisko, jednak poród to nie to. Albo mąż albo sama. Jeśli mama pracuje w szpitalu w którym rodzimy to też to nie co inna sprawa i inne podejście.

2018-06-19 22:39

Przy moim porodzie też była mama. Jak partnera nie może być przy porodzie z pewnych względów to czemu nie mama. Jest to bliska osoba naszemu sercu. Mamy do niej zaufanie i zna nas najlepiej. Wie jak zadziałać. U mnie mama jak zauważyła, że idzie główka to powiedziała że mam teraz przec bo zaraz urodze. Już miałam się poddać i zacząć przec przy kolejnym skurczu bo tego praktycznie już nie było. Ale wzięłam szybki oddech i dziecko wyszło na jednym skurczu. Nikt tak dobrze nas nie zna tak jak mama.

2018-06-19 22:33

Agniejeska miała wsparcie pełną parą :) Ciotka w domu też kibicowała, a jak dostałą foto Juli to sie popłakała :D Ja bym nie chciała, aby moja mama ze mna była przy porodzie. Nie czuję z nią tak silnej więzi i nie czułąbym sie dobrze jak byłaby obok...

2018-06-19 22:01

Tez przez chwilę pomyślałam o mamie bo mąż raczej nie będzie mógł być przez cały poród...a jednak chyba to zbyt intymna dla mnie sytuacja.

2018-06-19 20:56

A u mnie oprocz meza byla jeszxze moja przyjaciolka... O 12 nie mialam jeszcze rozwarcia wiec przyjechala mnie odwiedzic. I byla ze mna dopoki maz nie przyjechal. Miala wyjsc potem ale jakos zostala. I w sumie fajnie bo porobila zdjecia kiedy maz kangurowal a mnie szyli. ;-)

2018-06-19 20:45

dawało mi to jeszcze więcej poweru i energi, mama wiedziała co powiedzieć, kiedy była ostatnia prosta, by mnie zdenerwować i bym użyła tyle siły ile jeszcze nie miałam :D nie wyobrażam sobie innego scenariusza :)