Koszule do porodu

Fajerka dokładnie tak nam to zawsze położna środowiskowa tłumaczyła na szkole rodzenia i na spotkaniach po porodzie.

Pierwszy był noszony non stop bo inaczej się nie dało. Z drugim mamy więcej spokoju jednak. To nawet moja mama, która przy pierwszym powtarzała "nie noś bo przyzwyczaisz" przy drugim pierwsza zaczęła syna nosić. Jeszcze z tekstem "bujanie też jest ważne a nikt cię nawet dziecko biedne nie ponosi to babcia musi" :D

Fajerka Ale pięknie to ujęłaś dokładnie napisałaś tak jak myślę powinnam być

Ja jestem zdania, że dziecko od samego początku jest przyzwyczajone do noszenia, bo przecież maluch 9 miesięcy był u ciebie w brzuchu, słyszał bicie twojego serca i był kołysany do snu, kiedy ty chodziłaś. Nie mógł być bliżej ciebie niż właśnie wtedy w brzuchu, a tak naprawdę dopiero na zewnątrz uczy się życia bez mamy. Dlatego ja też nosiłam i noszę, kiedy mały chce, bo myślę, że nie można go nagle od tego odcinać, a on nie jest typem "rączkowym", to tym bardziej mu nie odmawiam. Poza tym dziecko jak każdy człowiek potrzebuje bliskości. Dorosły tak samo, a co dopiero taki maluszek. :)

Hehe rozwijają się maluchy ciekawe świata;) 

U mnie też najlepiej na rękach my się tego broniliśmy  aby nie przyzwyczaić do noszenia, to stwierdzam że chyba już wpadliśmy się sliwka w kompot;) bo rece najlepiej się sprawdzają;) 

MałaZołza, to jakbym swojego widziała parę miesięcy temu :D

Mój to z kolei się wspina po moich nogach do pozycji stojącej i sobie przy mnie stoi. Czasem chce na kolana. Ale musimy uważać, bo teraz wszystko służy do podciągania się na nóżki :D

Młody by teraz więcej na ręce chciał bo chce już widzieć. Ciekawski :P Choć i tak sporo leży. Ale na plecach go położę na macie to zaraz jest na brzuchu i po chwili się złości, bo pupę do góry podnosi, nogami się odpycha a w miejscu zostaje :D on by już szedł w świat :D

O kurde dziewczyny to nie zazdroszczę:P moja też oczywiście by chciała na rączki, ale ograniczam to do minimum:D

xyz moj mlody tez, krol noszenia...