Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2169 Wątki)

Która z Was miała podczas porodu podłączoną kroplówkę z oksytocyną?

Data utworzenia : 2013-05-09 13:29 | Ostatni komentarz 2020-07-07 09:23

położna kinga

88177 Odsłony
321 Komentarze

Wiecie, że po podłączeniu kroplówki naskurczowej silniejsze skurcze macicy przyspieszają poród, ale rodząca szybciej męczy się, zresztą dziecko także gorzej reaguje na silną czynność skurczową macicy... Jest to ingerencja w poród naturalny.

2015-11-21 12:35

U nas każą przyjść w dniu terminu, ordynator wkłada palec i mówi dzień tygodnia. A usg jest robione raz, w dniu przyjęcia. Ja tydzień byłam na ginekologii, to przed porodem już mi usg nikt nie robił, tylko byłam do ktg podłączana. A ten szpital w porównaniu z okolicznymi i tak ma dobrą opinię;)

2015-11-21 09:03

U mnie sie czeka tydzien po terminie i trzeba sie zglosic do szpitala i lekarze wtedy decyduja czekamy albo dajemy kroplowke wszystko zalezy od usg, przeplywow, stanie lozyska itd. Jesli doczekam to we wtorek moj lekarz prowadzacy kazal sie zglosic wlasnie do szpitala i wtedy zadecyduje co robimy.

2015-11-21 07:59

rikitikitam to dziwne mają podejście , współczuję tego przez co przeszłaś. Co do bólu po kroplowce , ja nie odczuwalna dużej różnicy. Przed podaniem też miałam bolesne skurcze , więc nawet jak ból się nasilił to myślałam, że tak ma być. Ból był bardzo duży ale do zniesienie, ale to już mojej indywidualne odczucie ponieważ ja jestem dość odporna na ból. Oksytocyne miałam podaną poniewaz wymagała tego akcja porodowa. Rodziła 2 tygodnie przed terminem na porodowke dotarłam z silnymi skurczami. Po czasie skurcze trochę ustały i dlatego podali mi kroplowke.

2015-11-20 23:59

Nie, pierwszą kroplówkę dostałam w w dniu planowanego porodu. W naszym szpitalu z wywoływaniem się nie czeka.

2015-11-20 20:09

widzę, że nie tylko ja mam przykre doświadczenia z oksytocyną ;/

2015-11-20 14:55

rikitikitam to byłaś po terminie?

2015-11-20 14:48

Miałam poród wywoływany 3 razy. To była dla mnie taka trauma, że przy drugim dziecku nawet nakazem sądowym mnie do oksytocyny nie zmuszą. Rodziłam praktycznie tydzień w okropnych bólach i skurczach co 3 minuty przy szyjce na opuszek palca. Ale pal licho ten ból, każdy kolejny krzyk nowonarodzonego dziecka coraz bardziej przybliżał mnie do depresji, bo wierzyłam, że tym razem się uda. Za każdym razem po 8 godzinach męki wracano mnie na ginekologię zalaną łzami. Za trzecim razem w końcu coś ruszyło i oksytocyna bardzo mi poród przyspieszyła, naprawdę to było zawrotne tempo. 11 h i 20 minut. Ta metoda może i jest dobra, jak akcja porodowa ustała i trzeba organizm trochę zmobilizować do działania, ale jak lekarz postanawia, że rodzimy w tym dniu, bo tak, to absolutnie!

2015-11-20 13:19

Lenka26 wiesz to zależy od kobiety. Jednym oksytocyna wcale nie pomaga i nie przyśpiesza porodu. Jak kobieta ma "delikatne" bóle to oksytocyna tylko trochę może spowodować to, że będą mocniejsze i częstsze. A tak jak u mnie, kiedy przed podaniem miałam okropne bóle to pogorszyła sprawę mocno. ale fakt faktem, urodziłam szybciej